Cejrowski tłumaczy nagły, zaskakujący dla wielu zwrot ws. Empiku: "Przeprosiny przyszły. O co jeszcze walczymy?"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Od początku tego protestu, który rozpoczęły środowiska katolickie a ja jedynie się do niego przyłączyłem po powrocie z Paragwaju, od początku tego protestu, celem było uzyskanie przeprosin

— wyjaśnia Wojciech Cejrowski na swoim profilu na Facebooku.

Przed tygodniem znany podróżnik wezwał do niekupowania jego książek w Empiku z powodu promowania przez firmę w bożonarodzeniowej kampanii reklamowej Nergala i Czubaszek. Kilka dni później Cejrowski nagle ogłosił zakończenie sporu, co u wielu osób wywołało sporą konsternację.

Czytaj więcej: Cejrowski wzywa do bojkotu. „Nie kupujcie mojej książki w empiku. Poszukajcie innej księgarni, albo nie kupujcie wcale”

Cejrowski już nie wzywa do bojkotu Empiku. Dostał list od prezesa firmy z przeprosinami za akcję z Czubaszek i Nergalem

Cejrowski twierdzi, że jego oczekiwaniom stało się zadość.

Tego właśnie - przeprosin, niczego więcej - domagały się na swoich forach grupy protestujące, tego domagano się w listach słanych do Empiku. Nie rozumiem więc czemu teraz, kiedy stało się to, o co szła ta walka, czemu teraz, nagle, nie podoba się Państwu osiągnięcie dokładnie tego, o co od początku szło

— dziwi się podróżnik.

Nie da się cofnąć tamtej kampanii reklamowej, można jedynie za nią przeprosić i można w przyszłości nie robić takich rzeczy - tyle da się zrobić, tyle jest w ludzkiej mocy. Nie jestem niczyim chłopcem na posyłki, ale chętnie dowiem się od Państwa, jaki był, a może jaki wciąż jest plan. Otrzymałem w tej sprawie kilka mejli od organizatorów protestu i z tych mejli wynikało, że celem są przeprosiny. Przeprosiny przyszły, proszę mi zatem powiedzieć wprost o co jeszcze walczymy? Może czegoś nie zrozumiałem, może coś przegapiłem…

— pisze Cejrowski.

Twierdzi, że opinie sugerujące, iż się sprzedał, są dla niego krzywdzące.

Ja akurat nie uchylam się od osobistego zaangażowania w takie sprawy i od lat ponoszę osobiste konsekwencje tego zaangażowania. Kto zna mój życiorys wie. Przykro mi więc teraz słuchać zarzutów, że „prezes mi pogroził palcem”, a ja się sprzedałem. Prezes zrobił swoje, a ja odpowiedziałem w duchu chrześcijańskim. Niedobrze? Uprzejmie proszę o wyjaśnienia, gdyż najwyraźniej czegoś nie rozumiem

— podsumowuje Wojciech Cejrowski.

Czytaj także: Nie wierzę, że Wojciech Cejrowski, słynący z nonkonformizmu i płynięcia pod prąd dał się tak łatwo przekonać

bzm

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych