Kiedy atakujący prof. Chazana hipokryci znów będą wycierać sobie gęby nauczaniem Jana Pawła II?

Robert Mazurek błyskotliwie na naszym portalu przypomniał jakie było stanowisko Jana Pawła II wobec stosunku lekarza do zabijania człowieka w jego prenatalnej fazie rozwoju.

CZYTAJ WIĘCEJ: Robert Mazurek: Hanna Gronkiewicz-Waltz walczy i zwycięża katolicką ciemnotę. To cieszy

Oznacza to, że lekarze, personel medyczny i pielęgniarski oraz osoby kierujące instytucjami służby zdrowia, klinik i ośrodków leczniczych powinny mieć zapewnioną możliwość odmowy uczestnictwa w planowaniu, przygotowywaniu i dokonywaniu czynów wymierzonych przeciw życiu. Kto powołuje się na sprzeciw sumienia, nie może być narażony nie tylko na sankcje karne, ale także na żadne inne ujemne konsekwencje prawne, dyscyplinarne, materialne czy zawodowe.

pisał papież w encyklice „Evangelium vitae”.

Wczorajsza decyzja o zwolnieniu z pracy lekarza, który zgodnie nie tylko z sumieniem, ale również Przysięgą Hipokratesa odmówił dokonania aborcji dziecka, i zgodnie z logiką odmówił wskazania miejsca, gdzie to dziecko może być zabite została już skomentowana z każdej strony. Zresztą kilka dni temu pisałem tekst z poparciem dla prof. Chazana i wyraziłem co myślę o powracającej eugenice, która w majestacie prawa eliminuje słabszych i ułomnych z życia.

Czytając dziś tych wszystkich, którzy uważają, że zabicie człowieka by nie cierpiał jest łaską, mam pewność, że już niebawem z pełną mocą przyjdzie do nas debata o eutanazji, gdzie katolik znów będzie stawiany pod ścianą jako zacofaniec i oszołom. Cóż, pamiętając, że to głównie katolicy sprzeciwiali się eugenice, tak jak dziś sprzeciwiają się zbijaniu ludzi w ich prenatalnej fazie rozwoju, z pełną odpowiedzialnością stanę we właściwym miejscu z papieską encykliką w ręku.

Encykliką napisaną przez św. Jana Pawła II, którym na każdym kroku gębę wycierają sobie polscy politycy na czele z Hanną Gronkiewicz Waltz, która odwołała prof. Chazana z jego funkcji. Tylko z to, że jest wierny swojej religii, co chroni konstytucja RP.

Proszę nie zadawać pytań ideologicznych. Jestem od tego, żeby sprawdzać procedury

— odpowiedziała na pytanie Tomasza Terlikowskiego na konferencji prasowej prezydent Warszawy.

Terlikowski pytał czy katolik ma prawo w Polsce być dyrektorem szpitala. Proste pytanie, które jest od dziś jak najbardziej zasadne. Naczelny fronda.pl powiedział potem w TVP Info, że „według logiki prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, nie należałoby sądzić w Norymberdze lekarzy, którzy gazowali ludzi chorych psychicznie w ramach akcji T4, która była zgodna z ówcześnie obowiązującym prawem”. Mocne? Przesada? Z pewnością bardzo obrazowe porównanie, którego ja wciąż nie chcę używać. Najmocniejsze działa pozostawiam sobie, gdy naprawdę dojdzie do prześladowani katolików za ich poglądy. Jednak jestem coraz bliższy temu by uznać, że mroczne czasy się zbliżają. Czym bowiem jest upieranie się, że katolik musi wykonywać prawo, które w sprawach tak fundamentalnych jak ochrona życia jest sprzeczne z jego wiarą? Czy niegodne prawo ma stać ponad przykazaniem „Nie zabijaj” tylko dlatego, że uchwalono jest w demokratycznym kraju? Aż tak fetyszyzujemy ten ustrój?

Wróćmy jednak do cytowanego przez Roberta fragmentu z encykliki JPII. Ciekaw jestem jak szybko  ci, którzy dziś popierają zwolnienie z pracy prof. Bogdana Chazana ( nie mówię o infantylnych zagończykach jak redaktor Maziarski) będą powoływać się na Jana Pawła II, który „poparł integrację z Unią i był przeciwko antysemityzmowi”, piejąc z zachwytu nad wielkim Polakiem. Od dziś nie mają oni prawa powoływać się na autorytet papież skoro w tak fundamentalnych kwestiach jak życie ludzkie depczą jego nauki. Wiem, że jestem naiwny. Co z moich apeli, skoro niebawem politycy znów będą wycierali sobie gęby papieżem, wycinając z jego nauk to co im odpowiada do narracji. Może jednak katolicy w końcu zrozumieją, że na pewnych ludzi nie wolno już oddać głosu. Inaczej naprawdę zostaną nam kremówki.