Stwierdzenie pani Kopacz doczekało się nieomal natychmiastowego dementi ze strony polskich lekarzy. To kłamstwo było po prostu głupie i nie do utrzymania nawet na krótką metę. Nie wiem czym się kierowała pani Kopacz, ani jakie miała motywacje. Po latach szydzenia z naszego pragnienia dowiedzenia się prawdy o losie ciał bliskich, nareszcie mamy do czynienia z sytuacją, w której możemy zyskać pewność co do ich tożsamości
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Magdalena Merta, żona śp. ministra Tomasza Merty, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
wPolityce.pl: „Super Express” pisze dziś o szokujących ustaleniach prokuratury ws. ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. Zaledwie w 14 trumnach były właściwe szczątki…
Magdalena Merta: Po otwarciu po katastrofie trumien pary prezydenckiej wiedzieliśmy, że jeżeli tam mogło dojść do nieprawidłowości, musimy się tego spodziewać po innych trumnach. Dlatego tak ważne wydawało się jak najszybsze otworzenie ich w Polsce i przeprowadzenie autopsji przez naszych lekarzy i uporządkowanie koszmaru, który zafundowali nam Rosjanie. Kiedy protestowano przeciwko ekshumacjom, tłumaczyliśmy, że to nie jest obrona własnych bliskich przed ekshumacjami, tylko, obawa, że nie wiadomo kogo włożono do trumien. Dziś rzeczywistość potwierdza nasze obawy i przekonuje, że bardzo słusznie z żelazną konsekwencją dążyliśmy do ekshumacji. Nie chodzi tylko o przyporządkowanie odpowiednich ciał do właściwych grobów, ale również kwestia pochowania tych ludzi z szacunkiem należnym ludzkim zwłokom.
Kto w pani ocenie powinien ponieść konsekwencje za tę makabryczną sytuacją i za kolejne cierpienia rodzin, które straciły bliskich w kwietniu 2010 r.? Jakie powinny to być konsekwencje?
Prawo przewiduje kary za niedopełnienie obowiązków, czy za złe decyzje. Małgorzata Wassermann wielokrotnie podkreślała, że Polska miała obowiązek przeprowadzić sekcje zwłok samodzielnie, że nie wolno było zdawać się na pomoc Rosjan. Ewa Kochanowska mówiła, że wmawianie rodzinom, że nie wolno będzie otwierać w Polsce trumien, było tak naprawdę sygnałem wysłanym Rosjanom – możecie robić, co chcecie, nikt was nie skontroluje. Myślę, że ci, którzy wówczas tak zajadle bronili rosyjskich interesów, powinni się z tego wytłumaczyć.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Stwierdzenie pani Kopacz doczekało się nieomal natychmiastowego dementi ze strony polskich lekarzy. To kłamstwo było po prostu głupie i nie do utrzymania nawet na krótką metę. Nie wiem czym się kierowała pani Kopacz, ani jakie miała motywacje. Po latach szydzenia z naszego pragnienia dowiedzenia się prawdy o losie ciał bliskich, nareszcie mamy do czynienia z sytuacją, w której możemy zyskać pewność co do ich tożsamości
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Magdalena Merta, żona śp. ministra Tomasza Merty, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
wPolityce.pl: „Super Express” pisze dziś o szokujących ustaleniach prokuratury ws. ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. Zaledwie w 14 trumnach były właściwe szczątki…
Magdalena Merta: Po otwarciu po katastrofie trumien pary prezydenckiej wiedzieliśmy, że jeżeli tam mogło dojść do nieprawidłowości, musimy się tego spodziewać po innych trumnach. Dlatego tak ważne wydawało się jak najszybsze otworzenie ich w Polsce i przeprowadzenie autopsji przez naszych lekarzy i uporządkowanie koszmaru, który zafundowali nam Rosjanie. Kiedy protestowano przeciwko ekshumacjom, tłumaczyliśmy, że to nie jest obrona własnych bliskich przed ekshumacjami, tylko, obawa, że nie wiadomo kogo włożono do trumien. Dziś rzeczywistość potwierdza nasze obawy i przekonuje, że bardzo słusznie z żelazną konsekwencją dążyliśmy do ekshumacji. Nie chodzi tylko o przyporządkowanie odpowiednich ciał do właściwych grobów, ale również kwestia pochowania tych ludzi z szacunkiem należnym ludzkim zwłokom.
Kto w pani ocenie powinien ponieść konsekwencje za tę makabryczną sytuacją i za kolejne cierpienia rodzin, które straciły bliskich w kwietniu 2010 r.? Jakie powinny to być konsekwencje?
Prawo przewiduje kary za niedopełnienie obowiązków, czy za złe decyzje. Małgorzata Wassermann wielokrotnie podkreślała, że Polska miała obowiązek przeprowadzić sekcje zwłok samodzielnie, że nie wolno było zdawać się na pomoc Rosjan. Ewa Kochanowska mówiła, że wmawianie rodzinom, że nie wolno będzie otwierać w Polsce trumien, było tak naprawdę sygnałem wysłanym Rosjanom – możecie robić, co chcecie, nikt was nie skontroluje. Myślę, że ci, którzy wówczas tak zajadle bronili rosyjskich interesów, powinni się z tego wytłumaczyć.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/356174-nasz-wywiad-magdalena-merta-dzis-rzeczywistosc-potwierdza-nasze-obawy-i-przekonuje-ze-bardzo-slusznie-z-zelazna-konsekwencja-dazylismy-do-ekshumacji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.