Antoni Macierewicz odniósł się również do ustaleń komisji Millera.
Nie ma wersji Millera, jest pewna wersja wersji MAK-u. Muszę jednak przyznać, że widać wyraźnie, że byli tam ludzie, którzy próbowali zbliżać się do prawdy, znajdować odpowiedzialność rosyjską, ale brutalnie ich stopowano i przywoływano do szeregu. Taką próbą był materiał z grudnia 2010 roku, który nazywał się „Uwagi RP do raportu MAK-u”. W swoisty sposób go ukryto, bo nie przetłumaczono go na język angielski, zrobiły to dopiero rodziny. Nie jest nawet podpisany - to szczególnie charakterystyczne. W dokumentacji wewnętrznej nie ma egzemplarza, który byłby przez kogoś podpisany. (…) Autorzy stwierdzają, że badania powinny być rozpoczęte od nowa
— mówił szef MON.
Raport Millera był hołdowniczym powtórzeniem tez MAK-u. Czy mają coś wspólnego z prawdą? Nie. Można te elementy liczyć na gramy. Z uporczywością sowieckiej propagandy powtarza się: to wina pilotów, to wina pilotów, to wina pilotów…
— dodał.
Minister odniósł się również do zapowiadanych manifestacji, które mają się odbyć 13 grudnia. W tym kontekście Macierewicz przywołał słowa Jarosława Kaczyńskiego „Wy stoicie tam, gdzie stało ZOMO”.
To realizacja przez tych ludzi tego właśnie opisu rzeczywistości. Oni sami umieszczają się dzisiaj po stronie ZOMO. To z jednej strony jest żenujące, ale z drugiej strony pokazuje, że w niektórych środowiskach Solidarności byli ludzie, którzy zaplątali się tam – może z niewiedzy, z porywu doraźnego, ale ich miejsce cały czas było zupełnie gdzie indziej
— podkreślił szef MON.
Jest problem TW, którzy weszli tam po to, by szkodzić temu ruchowi
— dodał.
Jeśli ktoś uważa, że może ściągnąć masy, to może ściągnąć resztki byłych ubeków, członków II Zarządu czy przedstawicieli WSW. To nie jest żadna siła
— podkreślił Macierewicz.
gah
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Antoni Macierewicz odniósł się również do ustaleń komisji Millera.
Nie ma wersji Millera, jest pewna wersja wersji MAK-u. Muszę jednak przyznać, że widać wyraźnie, że byli tam ludzie, którzy próbowali zbliżać się do prawdy, znajdować odpowiedzialność rosyjską, ale brutalnie ich stopowano i przywoływano do szeregu. Taką próbą był materiał z grudnia 2010 roku, który nazywał się „Uwagi RP do raportu MAK-u”. W swoisty sposób go ukryto, bo nie przetłumaczono go na język angielski, zrobiły to dopiero rodziny. Nie jest nawet podpisany - to szczególnie charakterystyczne. W dokumentacji wewnętrznej nie ma egzemplarza, który byłby przez kogoś podpisany. (…) Autorzy stwierdzają, że badania powinny być rozpoczęte od nowa
— mówił szef MON.
Raport Millera był hołdowniczym powtórzeniem tez MAK-u. Czy mają coś wspólnego z prawdą? Nie. Można te elementy liczyć na gramy. Z uporczywością sowieckiej propagandy powtarza się: to wina pilotów, to wina pilotów, to wina pilotów…
— dodał.
Minister odniósł się również do zapowiadanych manifestacji, które mają się odbyć 13 grudnia. W tym kontekście Macierewicz przywołał słowa Jarosława Kaczyńskiego „Wy stoicie tam, gdzie stało ZOMO”.
To realizacja przez tych ludzi tego właśnie opisu rzeczywistości. Oni sami umieszczają się dzisiaj po stronie ZOMO. To z jednej strony jest żenujące, ale z drugiej strony pokazuje, że w niektórych środowiskach Solidarności byli ludzie, którzy zaplątali się tam – może z niewiedzy, z porywu doraźnego, ale ich miejsce cały czas było zupełnie gdzie indziej
— podkreślił szef MON.
Jest problem TW, którzy weszli tam po to, by szkodzić temu ruchowi
— dodał.
Jeśli ktoś uważa, że może ściągnąć masy, to może ściągnąć resztki byłych ubeków, członków II Zarządu czy przedstawicieli WSW. To nie jest żadna siła
— podkreślił Macierewicz.
gah
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/318637-macierewicz-mimo-harmideru-nienawisci-ekshumacje-sa-realizowane-dlatego-ze-one-pozwola-zakonczyc-ten-stan-niepewnosci?strona=2