Gen. Marian Janicki odniósł się w TVN24 do wyników audytu, w którym wskazano uchybienia, jakich miało dopuścić się Biuro Ochrony Rządu przy przygotowywaniu wizyty w Katyniu w 2010 roku. Według niego jest on „tendencyjny i niesprawiedliwy”.
Wszystko było dograne, załatwione w odpowiedni sposób
—mówił w „Kropce nad i” Janicki.
Mimo, iż audyt w BOR wskazał na brak odprawy koordynacyjnej i niewyznaczenie dowódcy zabezpieczenia przed wizytą prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w kwietniu 2010 r., były szef BOR bronił się, że takie odprawy były.
Odprawa stosowna była, dowódca był wyznaczony, którym był śp. pułkownik Jarosław Florczak, znakomity oficer, który był w Moskwie już od 23 marca na przygotowaniu z dwoma funkcjonariuszami BOR. Wszystko było przygotowane
—mówił gen. Janicki.
I dodał:
Zresztą sama wizyta 7 kwietnia pokazała, jak profesjonalnie ją przygotowaliśmy
—stwierdził Janicki.
Przypomnijmy gen. Janickiemu, bo widocznie już zapomniał, że jego ówczesny zastępca gen. Paweł Bielawny został pod koniec czerwca br. skazany nieprawomocnie przez warszawski sąd na półtora roku więzienia w zawieszeniu. Odpowiadał za nieprawidłowości przy ochronie wizyt w Smoleńsku Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego w 2010 r. Oskarżono go o niedopełnienie obowiązków związanych z planowaniem, organizacją i realizacją zadań ochronnych Biura. Podstawą oskarżenia w przypadku Bielawnego były opinie dwóch biegłych, według których m.in. sposób organizacji i realizacji działań ochronnych był niezgodny z zasadami BOR. Według nich Bielawny odpowiada m.in. za ”świadome odstąpienie” od rozpoznania przez BOR lotniska w Smoleńsku; nieobecność BOR na nim oraz niesprawdzenie tras przejazdu prezydenta.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Gen. Marian Janicki odniósł się w TVN24 do wyników audytu, w którym wskazano uchybienia, jakich miało dopuścić się Biuro Ochrony Rządu przy przygotowywaniu wizyty w Katyniu w 2010 roku. Według niego jest on „tendencyjny i niesprawiedliwy”.
Wszystko było dograne, załatwione w odpowiedni sposób
—mówił w „Kropce nad i” Janicki.
Mimo, iż audyt w BOR wskazał na brak odprawy koordynacyjnej i niewyznaczenie dowódcy zabezpieczenia przed wizytą prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w kwietniu 2010 r., były szef BOR bronił się, że takie odprawy były.
Odprawa stosowna była, dowódca był wyznaczony, którym był śp. pułkownik Jarosław Florczak, znakomity oficer, który był w Moskwie już od 23 marca na przygotowaniu z dwoma funkcjonariuszami BOR. Wszystko było przygotowane
—mówił gen. Janicki.
I dodał:
Zresztą sama wizyta 7 kwietnia pokazała, jak profesjonalnie ją przygotowaliśmy
—stwierdził Janicki.
Przypomnijmy gen. Janickiemu, bo widocznie już zapomniał, że jego ówczesny zastępca gen. Paweł Bielawny został pod koniec czerwca br. skazany nieprawomocnie przez warszawski sąd na półtora roku więzienia w zawieszeniu. Odpowiadał za nieprawidłowości przy ochronie wizyt w Smoleńsku Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego w 2010 r. Oskarżono go o niedopełnienie obowiązków związanych z planowaniem, organizacją i realizacją zadań ochronnych Biura. Podstawą oskarżenia w przypadku Bielawnego były opinie dwóch biegłych, według których m.in. sposób organizacji i realizacji działań ochronnych był niezgodny z zasadami BOR. Według nich Bielawny odpowiada m.in. za ”świadome odstąpienie” od rozpoznania przez BOR lotniska w Smoleńsku; nieobecność BOR na nim oraz niesprawdzenie tras przejazdu prezydenta.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/315769-janicki-zawyrokowal-u-olejnik-nie-bylo-zadnego-wybuchu-byly-szef-bor-powtarza-ze-1004-wszystko-bylo-sprawdzone
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.