To, jak wielkie emocje budzi w rodzinach kilkunastu ofiar konieczność ekshumacji ciał ich Bliskich w sześć lat po tragedii w Smoleńsku, dowodzi ostatecznie i niezbicie, że państwo polskie, wbrew mrzonkom Bronisława Komorowskiego, posmoleńskiego egzaminu nie zdało. I że nawet do niego nie podeszło.
W przeciwieństwie do sprawców (świadomych lub mimowolnych), samej tragedii - w przypadku tego, co nazywam (za Rafałem Ziemkiewiczem) „katastrofą posmoleńską”, da się winnych ustalić bez wahania. Premier Tusk, minister Sikorski, minister Kopacz, minister Klich, posłowie Niesiołowski i Palikot, dziennikarze TVN i „Gazety Wyborczej”, „eksperci” lotniczy na żołdzie rządu lub mediów. To tym ludziom rodziny ofiar Smoleńska zawdzięczają dzisiejszą konieczność ekshumacji.
Tak bolesną, że trudno choćby próbować osuszać ich łzy. Może tylko jednym, trudnym, ale koniecznym Pytaniem: czego chcieliby ONI? Ci, którzy w Smoleńsku, w służbie Ojczyzny, oddali życie? Czy pogodziliby się z faktem, że ich Bliscy leżą nie w swoich grobach? Czy uznaliby śledztwo za zakończone w sytuacji, gdy większość ich rodaków wciąż twierdzi, że nie wie, co w Smoleńsku miało miejsce tak naprawdę? Czy takiej chcieli Polski, której władze, wyłącznie w imię własnych interesów oraz tępo pojmowanej „przyjaźni polsko-rosyjskiej”, lekceważąco machają ręką na ustalenia ponad stu naukowców, badających niezależnie od żałosnych zespołów Anodiny, Millera i Laska, przyczyny tragedii? I dochodzą do skrajnie odmiennych, niż wspomniani „eksperci”, wniosków?
Czy chcieli Polski, która śmierć ludzi reprezentujących Ją na katyńskiej ziemi, mających w Jej imieniu uczcić tam pamięć genialnych polskich oficerów, zamordowanych bestialsko przez Stalina, zbywa ohydnymi hasełkami posła idioty, plującego np. na syna Anny Walentynowicz? Bo ten ostatni chciał wiedzieć, gdzie tak naprawdę jest pochowana jego matka! Legenda „Solidarności”! Co mówił wtedy członek najwyższych władz partii rządzącej, Stefan Niesiołowski? Że Walentynowicz sam powinien pokryć koszty ekshumacji! Ciało jego Matki, jak pamiętamy, podobnie, jak ciało ostatniego Prezydenta RP na Uchodźstwie, Ryszarda Kaczorowskiego, spoczęło w obcym grobie! Także dlatego, że minister Arabski zakomunikował rodzinom, iż trumien w Rosji nie wolno już otwierać.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
To, jak wielkie emocje budzi w rodzinach kilkunastu ofiar konieczność ekshumacji ciał ich Bliskich w sześć lat po tragedii w Smoleńsku, dowodzi ostatecznie i niezbicie, że państwo polskie, wbrew mrzonkom Bronisława Komorowskiego, posmoleńskiego egzaminu nie zdało. I że nawet do niego nie podeszło.
W przeciwieństwie do sprawców (świadomych lub mimowolnych), samej tragedii - w przypadku tego, co nazywam (za Rafałem Ziemkiewiczem) „katastrofą posmoleńską”, da się winnych ustalić bez wahania. Premier Tusk, minister Sikorski, minister Kopacz, minister Klich, posłowie Niesiołowski i Palikot, dziennikarze TVN i „Gazety Wyborczej”, „eksperci” lotniczy na żołdzie rządu lub mediów. To tym ludziom rodziny ofiar Smoleńska zawdzięczają dzisiejszą konieczność ekshumacji.
Tak bolesną, że trudno choćby próbować osuszać ich łzy. Może tylko jednym, trudnym, ale koniecznym Pytaniem: czego chcieliby ONI? Ci, którzy w Smoleńsku, w służbie Ojczyzny, oddali życie? Czy pogodziliby się z faktem, że ich Bliscy leżą nie w swoich grobach? Czy uznaliby śledztwo za zakończone w sytuacji, gdy większość ich rodaków wciąż twierdzi, że nie wie, co w Smoleńsku miało miejsce tak naprawdę? Czy takiej chcieli Polski, której władze, wyłącznie w imię własnych interesów oraz tępo pojmowanej „przyjaźni polsko-rosyjskiej”, lekceważąco machają ręką na ustalenia ponad stu naukowców, badających niezależnie od żałosnych zespołów Anodiny, Millera i Laska, przyczyny tragedii? I dochodzą do skrajnie odmiennych, niż wspomniani „eksperci”, wniosków?
Czy chcieli Polski, która śmierć ludzi reprezentujących Ją na katyńskiej ziemi, mających w Jej imieniu uczcić tam pamięć genialnych polskich oficerów, zamordowanych bestialsko przez Stalina, zbywa ohydnymi hasełkami posła idioty, plującego np. na syna Anny Walentynowicz? Bo ten ostatni chciał wiedzieć, gdzie tak naprawdę jest pochowana jego matka! Legenda „Solidarności”! Co mówił wtedy członek najwyższych władz partii rządzącej, Stefan Niesiołowski? Że Walentynowicz sam powinien pokryć koszty ekshumacji! Ciało jego Matki, jak pamiętamy, podobnie, jak ciało ostatniego Prezydenta RP na Uchodźstwie, Ryszarda Kaczorowskiego, spoczęło w obcym grobie! Także dlatego, że minister Arabski zakomunikował rodzinom, iż trumien w Rosji nie wolno już otwierać.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/314163-czy-ludzie-ktorzy-zgineli-w-smolensku-zgodziliby-sie-na-tak-spaprane-sledztwo-po-smierci-ich-bliskich
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.