Jerzy Miller jako przewodniczący komisji, która miała ustalić przyczyny i okoliczności tragedii nie miał prawa kierować się technologią przekazu, technologią komunikowania się z elektoratem. Jego obowiązkiem konstytucyjnym i moralnym było kierowanie się prawdą, czyli ustalenie obiektywnego przebiegu zdarzeń. Sytuacja w której wszedł w rolę PR-owca rządu jest niedopuszczalna

— podkreślił prof. Andrzej Zybertowicz na antenie TVP Info. W programie „Woronicza 17” komentował skandaliczne zachowanie Jerzego Millera i Donalda Tuska, którzy ukartowali wspólnie, że wersja polskiej komisji musi być zgodna z ustaleniami Rosjan.

Komunikuje członkom komisji, że musimy myśleć jak opinia publiczna zareaguje na nasz przez, a nie że musimy szukać prawdy

— dodał, wskazując że takie działanie jest paraliżowaniem śledztwa.

Mariusz Kierwiński z Platformy Obywatelskiej nie dostrzegł nic bulwersującego w tej sprawie. Uznał, że to manipulacja PiS, która jest „haniebna i niegodna”.

Podejście posła Platformy ostro podsumował Jacek Sasin.

Skala manipulacji powoli się odsłania, dał do tego sygnał Jerzy Miller, który nie działał sam. To był minister Donalda Tuska

— podkreślił Sasin.

Adam Struzik z PSL po raz kolejny powielił rosyjską wersję, nie chcąc podejmować rozmowy na temat ustaleń polskiej komisji smoleńskiej.

Z jakiego powodu samolot we mgle znalazł się na poziomie 15 m. To jest przyczyna, a nie jakieś teorie spiskowe. (…) Ta komisja służy szukaniu winnych

— dodał.

Niech ci fachowcy przyniosą dowody, kawę na ławę, co było przyczyną katastrofy. Moim zdaniem to było zejście do niedozwolonej wysokości w nieodpowiednich warunkach pogodowych

— stwierdził Struzik.