Film jest tak samo ważny dla Pani?

Tak. Jestem pewna, że gdy powstawał i wiele osób zdało sobie sprawę z tego, jak będzie on ważny, tym więcej pojawiło się ataków wrogości i nienawiści skierowanych w stronę reżysera, producenta i aktorów. A mimo to film powstał. Bardzo wzruszające były dla mnie brawa na jego premierze w Teatrze Wielkim, to, że był na niej pan prezydent i pani premier i że wszyscy byliśmy razem. Było to niezwykłe wydarzenie.

Jak środowisko aktorskie przyjęło „Smoleńsk”?

Nie mam jeszcze żadnego sygnału. Myślę, że stanie się to dopiero 9 września, kiedy wiele osób pójdzie na film, żeby samemu przekonać się, jaki jest ten film i jego przesłanie. Te późniejsze opinie, rozmowy w środowisku nie są już jednak tak istotne jak to, że młode pokolenie ludzi będzie miało szansę ten film obejrzeć. Ważne by zobaczyli czym jest nienawiść, a czym miłość ojczyzny i ofiara jaką za nią się składa.

Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler

CZYTAJ TAKŻE: „Smoleńsk” - głośne wołanie o prawdę! Antoni Krauze obnażył kulisy manipulacji, którymi media i politycy faszerowali Polaków przez lata