Buty na grubej podeszwie. Kto, co pokazał w 6. rocznicę, czyli jak nie spojrzeć "Gazeta Wyborcza" z tyłu…

PAP/Bartłomiej Zborowski
PAP/Bartłomiej Zborowski

Właściwie powinna mieć pod swym logo wpis: Platforma Obywatelska - medialna, znaczy. Platforma, to w słownikowym znaczeniu „płaska pozioma powierzchnia czegoś”, „dziedzina wspólnego działania” lub „but o bardzo grubej podeszwie” – pasuje jak ulał, a „Obywatelska” zastosowaniem dużej litery wynikałoby z szacunku dla obywateli czytelników, oczywiście. Komentatorom „GW” prywatnie może i przyszło do głowy, że jest fundamentalna różnica między miłosiernym wybaczaniem, a literą prawa, która z miłosierdziem niewiele ma wspólnego. Ci, którzy je łamią mogą co najwyżej liczyć na łagodniejszy wymiar kary, pod tym wszakże warunkiem, że najpierw przyznają się do winy i wyrażą skruchę. Stojącą ponad prawem, wspaniałomyślną „grubą kreskę”, której zaangażowaną protagonistką była „GW”, już przerabialiśmy. Ze skutkami borykamy się do dziś…

Teraz chodzi o to samo, tylko ciut inaczej: żeby zakończyć tzw. wojnę polsko-polską. Tę wojnę, której naród sam sobie nie wypowiedział, którą de facto wywołali i nadal starają się podsycać politycy PO. Wojnę opartą na kampanii nienawiści, na lekceważeniu – nomen omen – Prawa i Sprawiedliwości, na dyfamacji i pogardzie wobec ludzi z nieprzetraconym jeszcze kręgosłupem etyczno-moralnym. Za prawdę ma uchodzić gazetowa „prawda objawiana”. Z praniem mózgów jest jednak tak jak z praniem w dosłownym znaczeniu: przez ciągłe, intensywne, mechaniczne tarcie można jedynie uzyskać dziury w materiale. Na nic zda się dziś zaklinanie rzeczywistości: jakoś nie widzę na łamach „GW” skrupulatnego wyliczania uczestników wczorajszej manifestacji pod Pałacem Prezydenckim, jak po marcowej demonstracji KOD pod hasłem „Przywróćmy ład konstytucyjny”, która zgromadziła „według miasta 50 tys. ludzi”, czy jeszcze wcześniejszej, pod hasłem „My naród”, na którą przyszło - również „według ratusza” - 80 tys. ludzi”. Według policji, w obu tych przypadkach było 15 tys. uczestników, co wedle „GW” było niewiarygodne, bo przecież policja podlega teraz rządowi PiS-u.

A propos: jak czuła się prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która z partykularnych, partyjnych pobudek, z uporem odmawiała upamiętnienia pod Pałacem Prezydenckim dnia zjednoczenia narodu w bólu po smoleńskiej tragedii, porównując projekt pomnika światła prof. Pawła Szychalskiego do hitlerowskiego happeningu…? Mniejsza z tym, na szczęście urząd prezydenta stolicy nie jest dożywotni. Pisałem to sześć lat temu, potem rok po roku i powtórzę dzisiaj: pomnik jedności Polaków w tych najbardziej tragicznych okolicznościach w naszej najnowszej historii prędzej czy później stanie na Krakowskim Przedmieściu.

W komentarzu „GW”, idea upamiętnienia 10 kwietnia 2010r., gdy bez względu na przekonania polityczne i wyznania podążały pod pałac tłumy Polaków, by zapalić znicze i złożyć kwiaty, to nic innego, tylko „awantura o pomnik smoleński przed Pałacem Prezydenckim”. Uczestnicy wczorajszego marszu nieśli portrety wszystkich tragicznie zmarłych, także tych niedawno rządzących, obecnie opozycyjnych partii. Platforma tzw. Obywatelska zdecydowała się na tę okoliczność zorganizować posiedzenie w terenie…

Dla „GW” nie było to jednak warte komentarza. Bo i po co, w końcu już ze dwa tygodnie temu gazeta poinformowała, że „w 6. rocznicę katastrofy smoleńskiej PO planuje spotkanie klubu obywatelskiego w Gdańsku, poświęcone pamięci tej tragedii”.

To odpowiedź na obchody, które tego dnia organizuje PiS. Chcemy pokazać, że o Smoleńsku można mówić inaczej

— powiedział wówczas Sławomir Neumann na użytek „GW”. Co prawda, to prawda…


W zestawie taniej! Polecamy „wSklepiku.pl” pakiet: „Resortowe dzieci. (2 tomy, media i służby)”.

« poprzednia strona
12

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych