Haniebne tuszowanie pamięci o Smoleńsku! Rosja wciąż blokuje budowę pomnika na miejscu narodowej tragedii Polaków!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Wizualizacja konkursowa / MKiDN
Fot. Wizualizacja konkursowa / MKiDN

Tymczasem w Moskwie na konferencji prasowej 17 października 2014 roku Miedinski powiedział, że strona rosyjska otrzymała projekt pomnika o długości 100 metrów i jego realizacja jest niemożliwa z technicznego punktu widzenia, „gdyż naruszyłoby to przepisy bezpieczeństwa związane z ruchem samochodowym”.

Nie ma tam odpowiedniego terenu na tak duży pomnik. My chcemy, aby był to nie tylko pomnik, ale również miejsce, w którym ludzie mogliby oddać hołd; by były tam ławki, skwer

— oświadczył rosyjski minister.

Powiedział także, że strona rosyjska zaproponowała zmniejszenie pomnika do 40 metrów i - według jego słów - nie otrzymała na to odpowiedzi.

Strona polska była zaskoczona tym stanowiskiem. Jak podkreśliła, projekt był prezentowany na forum publicznym, podczas spotkań ministrów i ekspertów i nie był kwestionowany. Założenia programowe konkursu i jego regulamin, jak przypominało MKDiN, zostały zaakceptowane przez ówczesnego ministra kultury Rosji Aleksandra Awdiejewa. W jury zasiadali dwaj przedstawiciele strony rosyjskiej, desygnowani przez ministerstwo: prof. Jurij Wołczek i Walerij Pierfiljew. Decyzja jury, które wybrało zwycięski projekt, była jednomyślna, co oznacza, że na ten projekt oddali głos także wyznaczeni przez ministerstwo jurorzy rosyjscy.

Polskie ministerstwo, które w lutym 2016 roku opublikowało komunikat o historii rozmów i kontaktów w sprawie pomnika, wyjaśnia w tym dokumencie, że zwycięski projekt pomnika był omawiany przez ministrów kultury (Zdrojewskiego i Awdiejewa). Był omawiany przez ekspertów, w tym w rosyjskim ministerstwie kultury, a także w Smoleńsku, gdzie eksperci rozmawiali z gubernatorem obwodu. W Smoleńsku odbyła się też wizja lokalna na terenie przeznaczonym pod budowę pomnika, z udziałem wicegubernatora.

W 2015 roku, tuż przed kolejną rocznicą katastrofy, w rządowym rosyjskim dzienniku „Rossijskaja Gazieta” ukazał się obszerny wywiad z wiceminister kultury Rosji Ałłą Maniłową poświęcony kwestii pomnika, zatytułowany:

Pamięci nie mierzy się metrami.

Maniłowa powiedziała w nim, że to „nie z winy strony rosyjskiej w ciągu ostatnich dwóch lat nie było jakichś poważnych postępów w tej kwestii”.

Wiceminister zarzuciła przedstawicielom Polski, że „zakończeniu konkursu przedstawili projekty pomnika i otoczenia wielokrotnie przekraczające powierzchnię przewidzianą w warunkach konkursu”. Rosjanie „od momentu otrzymania projektu niejednokrotnie informowali polskich kolegów o niemożności instalacji pomnika o takich rozmiarach i konieczności jego skrócenia do 40 metrów długości” - powiedziała przedstawicielka ministerstwa.

W tym samym wywiadzie Maniłowa powoływała się na reguły bezpieczeństwa lotów, zatwierdzone plany rozwoju lotniska Siewiernyj. Powiedziała także, że projekt zaproponowany przez stronę polską obejmuje grunty będące własnością prywatną. Wskazała ponadto, że kombatanci, którzy nie zgadzają się z rozmiarami pomnika, zwrócili się do władz obwodowych, ponieważ na tym terenie mogą znajdować się szczątki ofiar II wojny światowej.

8 lutego br. minister Miedinski zarzucił ponownie stronie polskiej brak reakcji na propozycje rozmów ws. pomnika. Minister powiedział, że wiosną zeszłego roku jego resort skierował do MKDiN propozycję, „by usiąść przy stole rozmów”. O tym, że w sprawie pomnika „piłka jest po polskiej stronie”, i że Warszawa nie odpowiedziała na pismo wysłane wiosną, minister mówił także pod koniec stycznia w Polsce.

Jednak, jak powiedziała w marcu Urszula Ślązak, dyrektor Departamentu Współpracy z Zagranicą w MKDiN, ostatnie pismo rosyjskiego ministerstwa w tej sprawie wpłynęło do MKDiN 14 stycznia 2016 r. Podpisała je p.o. dyrektora departamentu współpracy międzynarodowej Olga Andoniewa (nie sam minister). I na to pismo strona polska skierowała w lutym br. odpowiedź podtrzymującą dotychczasowe stanowisko, prezentowane wielokrotnie, zarówno podczas bezpośrednich spotkań, jak i we wcześniejszej korespondencji.

Na przestrzeni ostatnich kilku lat żadne pismo strony rosyjskiej w tej sprawie nie pozostało bez odpowiedzi

— podkreśliła Ślązak.

Pytana o kwestię napisu na pomniku, szefowa departamentu zaznaczyła, że „napisy na pomnikach i tablicach upamiętniających zazwyczaj podlegają wielostronnym ustaleniom” i ta kwestia również jest ujęta w rozmowach pomiędzy stronami.

JKUB/PAP

« poprzednia strona
123

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych