Zagrodzki o doniesieniach "wSieci": Nie wiem, do czego Rosjanom potrzebny jest wrak. Trzeba sporządzić inwentaryzację szczątków samolotu... NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

CZYTAJ TAKŻE: Smoleńsk na sprzedaż. W najnowszym numerze tygodnika „wSieci” sensacyjne ustalenia ws. miejsca katastrofy i wraku tupolewa

wPolityce.pl: Marcin Wikło i Marek Pyza opisują w ostatnim numerze „wSieci” swój pobyt w Rosji, m.in. w Smoleńsku. Tam, od jednego z wartowników ze smoleńskiego lotniska, dowiedzieli się, że wrakiem od ponad dwóch lat nikt się nie interesuje. Rosjanie nie prowadzą żadnych badań. Dziwi to Pana?

Stanisław Zagrodzki, kuzyn śp. Ewy Bąkowskiej: Zupełnie mnie to nie dziwi. Niestety nie tylko Rosjan ten wrak nie interesuje, polskiej prokuratury również on nie interesuje już od dawna. Dla wszystkich wszystko jest już jasne, tylko jakoś część rodzin nie ma pewności, że cokolwiek wyjaśniono.

Rosjanie przekonują, że wrak jest im potrzebny, bowiem prowadzą śledztwo. Okazuje się jednak, że śledczy nie prowadzą żadnych badań…

Nie wiem, do czego ten wrak Rosji jest potrzebny. Wiem jednak, że potrzebna jest wizyta polskich prokuratorów i poważna wyprawa do Rosji. Trzeba wreszcie sporządzić choćby poważną inwentaryzację szczątków samolotu, które leżą w Smoleńsku.

Tego nie ma? Przecież śledczy jeździli do Rosji…

Wypraw parę było, ale nie udało się stworzyć żadnego sensownego katalogu, który byłby użyty w śledztwie czy dochodzeniu. Nie widziałem takiego katalogu, nie słyszałem o nim.

wSieci” pisze także o zaskakującym ogłoszeniu. Część wrakowiska można kupić, za równowartość 800 tys. złotych. To jakaś prowokacja? Ten teren powinien być zabezpieczony przez państwo rosyjskie?

Rosja to duży kraj, jak usłyszała jedna z bliskich ofiar tragedii. Pamiętajmy, że obecny rząd w Polsce chce chronić ziemie przed wykupywaniem przez cudzoziemców. Rosja ma również takie prawo, jednak po to mamy w Polsce służby dyplomatyczne, po to, są odpowiednie naciski, by Rosja dotrzymała umów, które zawarto. Nawet jeszcze prezydent Komorowski potwierdzał te umowy. Na ich moby była mowa choćby o budowie pomnika. Niestety obawiam się, że może chodzić o to, by zmienić miejsce tragedii tak, by nikt nigdy nie mógł tam wrócić.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.