NASZ WYWIAD. Szef nowej komisji smoleńskiej: Sposób zniszczenia wraku wskazuje na inny przebieg zdarzeń niż to, co przedstawiały komisje MAK i Millera. "Nie mamy żadnych założeń wstępnych"

Fot. PAP/Rafał Guz
Fot. PAP/Rafał Guz

To nie jest założenie wstępne?

Nie, to nie jest założenie. Jeśli się okaże po badaniu materiałów, że np. piloci celowo wlecieli w ziemię, to to znajdzie się w raporcie. Nie sądzę, byśmy mieli do czynienia z tym przypadkiem, ale takie rzeczy się zdarzają. Każdą hipotezę będziemy badać i na nią patrzeć. Nie chcemy mieć żadnych założeń, nie mamy ich.

To w przypadku ludzi zajmujących się już sprawą smoleńską może być trudne.

Nawet jeśli mam jakieś podejrzenia, to jako przewodniczący czy członek komisji, muszę je udokumentować. Jeśli okaże się, że moje sugestie czy przewidywania nie mają poparcia w materiale, to się z nich wycofam.

Czuje Pan poparcie ministra Macierewicza? A może oczekiwania dotyczące kierunków badania?

Pan Antoni Macierewicz jest ministrem i ma zupełnie inne cele i zadania. Ja jestem przewodniczącym komisji ds. zbadania katastrofy smoleńskiej. Lubię i cenię pana Macierewicza, niemniej nie sądzę, by wywierał na mnie jakikolwiek wpływ, żeby mi narzucał sposób postępowania. Nie po to mnie powołał na szefa komisji, żeby forsować swój punkt widzenia.

Rozmawiał Stanisław Żaryn


„Pogrzebana prawda. Zwierzenia rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej” - Marek Pyza. Książka do kupienia w „wSklepiku.pl”.

„Kto nie przeczyta, nie zrozumie współczesnej Polski!”

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych