Śledztwo trwa, ale prokurator Seremet powtarza mantrę: „W Smoleńsku nie było żadnego zamachu, były błędy załogi i rosyjskich kontrolerów. To doprowadziło do tragedii”

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

W Smoleńsku nie było żadnego zamachu, były błędy załogi i rosyjskich kontrolerów. Takie, które nastąpiły w trudnych okolicznościach pogodowych. To doprowadziło do tragedii

— ocenia Andrzej Seremet, prokurator generalny, który w ten sposób odniósł się do ponownego badania katastrofy smoleńskiej przez rząd Beaty Szydło.

Seremet w wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej” krytykuje przeprowadzane przez PiS zmiany w Trybunale Konstytucyjnym, mediach oraz prokuraturze.

Każda władza ma wizję państwa i może ją realizować, ale wszystko musi mieścić się w jakichś standardach. Powinna być debata publiczna, spokojne procedowanie, odpowiednie vacatio legis dla nowych ustaw, by państwo i obywatele mogli przygotować się do zmian

— wylicza Seremet i ocenia, że obecne zmiany są „czynione w rewolucyjnym zapale”.

Prokurator krytycznie odnosi się także do weryfikacji prokuratorów z dwóch najwyższych szczebli.

To byłoby bardzo niebezpieczne dla demokracji. Wszyscy, którzy pracowali przed 1989 r., wylatują. Nie jest to potrzebne, jesteśmy ćwierć wieku po 1989 r. Na litość boską, dwie trzecie ludzi i w sądach, i w prokuraturze nie widziało komuny. A my wciąż mówimy, że brak procesu dekomunizacji to jest to, co przeszkadza w sprawnym funkcjonowaniu prokuratury czy sądów

— twierdzi Seremet.

Jeszcze dobitniej prokurator generalny komentuje również zapowiedzi polityków PiS o konieczności ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej.

W Smoleńsku nie było żadnego zamachu, były błędy załogi i rosyjskich kontrolerów. Takie, które nastąpiły w trudnych okolicznościach pogodowych. To doprowadziło do tragedii. Samolot zszedł poniżej dopuszczalnego poziomu zniżania przy braku widoczności, nieumiejętność pracy załogi na niektórych urządzeniach. Na to nałożył się brak doświadczenia załogi, co może się przenosić na ewentualną odpowiedzialność osób, które ją wyznaczyły. Do tego doszło mało stanowcze postępowanie kontrolerów, przede wszystkim związane z możliwością zamknięcia lotniska. Nie jest łatwo zanegować te ustalenia, są one oparte na rzetelnych materiałach, w większości ustaleniach biegłych

— wyjaśnił.

Jednocześnie Seremet stwierdził, że popiera zlikwidowanie prokuratury wojskowej, która prowadziła to śledztwo.

Można było to zrobić szybciej. Zakres kompetencji prokuratorów i liczba spraw, które oni rozpoznawali, była bardzo nikła. Ale mój pomysł kontestowano

— wyjaśnia Seremet.

CZYTAJ TAKŻE: Nie chcieli robić sekcji ani ekshumacji. Dziś Seremet przyznaje: śledztwo smoleńskie przedłuży się z racji ekspertyz genetycznych i medycznych ofiar katastrofy

CZYTAJ TAKŻE: Seremet nie ma sobie nic do zarzucenia: „Jeśli chodzi o śledztwo smoleńskie, żadnych zaniechań z mojej strony, ze strony prokuratorów nie odnotowaliśmy”. Najwyraźniej śledczym dopisuje dobre samopoczucie

mmil/Gazeta Wyborcza


Wstrząsająca i ważna książka:„Tajne akta S” - Jürgen Róth. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”. Polecamy!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych