Holendrzy pokazali, że badanie tragedii 10.04 trzeba zacząć niemal od początku. Tym razem na poważnie

Fot. Ministerie van Defensie/defensie.nl/CC/Wikimedia Commons
Fot. Ministerie van Defensie/defensie.nl/CC/Wikimedia Commons

Czy Holendrów należy podziwiać? Nie. Ich rząd i wszystkie państwowe służby zrobiły po prostu, co do nich należało. Dając przy okazji polskim władzom okrutny pokaz niezależności i dbania o rację stanu.

CZYTAJWNIEŻ: Tak się bada katastrofę! Holenderska lekcja obnaża smoleńskie kłamstwa Platformy. Czyżby stąd ten paniczny strach Ewy Kopacz?

Z przygnębieniem ogląda się 15-minutowy film przygotowany przez Duńską Radę Bezpieczeństwa (OVV) we współpracy z przedstawicielami kilku innych państw. Każda chwila tej prezentacji, zmusza do porównań z badaniem katastrofy smoleńskiej.

Okazuje się, że Holendrzy to dziwny naród - choć kilkakrotnie mniejszy od polskiego, nie przestraszył się i nie poddał Rosji. Powołali międzynarodową komisję. Ściągnęli przez całą Europę spore części wraku, wydobywając je z terenu ogarniętego wojną. Czarne skrzynki wysłali do niezależnych badań w Anglii. Ponad rok badali szczątki ofiar (PRZED pogrzebami), by żadnych nie złożyć w niewłaściwym grobie. Oszczędzili rodzinom oglądania zmasakrowanych ciał ich najbliższych, a przy identyfikacjach postawili na standardowe w XXI wieku badania genetyczne. W wojskowej bazie postawili trzy hangary, w których miesiącami, bez przerwy pracowały dziesiątki specjalistów. Zbudowali szkielet kadłuba, na którym zrekonstruowali kluczowe dla wyjaśnienia katastrofy elementy poszycia samolotu. Obejrzeli każdą śrubkę, najdrobniejszy element przywieziony ze wschodniej Ukrainy. Przeprowadzili wiele komputerowych symulacji, jak rozchodził się po poszyciu ładunek wypełniający pocisk z wyrzutni BUK. A mówimy o tych zupełnie podstawowych czynnościach.

Rosjanie od początku mówią swoje. Tzn. zmieniają wersje, ale zawsze są w awangardzie. Najpierw trzymali się tezy o zestrzeleniu Boeinga przez ukraiński myśliwiec. Teraz już nie walczą z wiatrakiem o nazwie BUK, lecz przypisują jego własność państwu, które zbrojnie napadli. A Holendrzy z partnerami na to… gwiżdżą. Waszyngton natychmiast reaguje wsparciem dla Hagi. Świat nie ma wątpliwości – Rosja mataczy, ale jej kłamstwa odbijają się od holenderskiej odwagi.

Warto zajrzeć na stronę holenderskiej komisji. Jest tu raport, jego wersja skrócona, załączniki, filmy, animacje (multimedia po angielsku, rosyjsku i ukraińsku). Przypomnijmy, że polskie uwagi do raportu MAK (formalnie najważniejszego na arenie międzynarodowej dokumentu opisującego tragedię smoleńską) oficjalnie nie zostały nawet przetłumaczone na język angielski…

Trudno nawet porównywać te dwa postępowania. Z jednej strony mamy bowiem normalność, z drugiej – opartą na niczym rosyjską propagandę podpicowaną w warsztacie Jerzego Millera.

12
następna strona »

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych