Szanowny Panie Prezesie,
jak Pan zapewne pamięta, z życzliwością przyjąłem pana pierwsze deklaracje po wyborze na zaszczytne stanowisko Prezesa Zarządu Telewizji Polskiej SA. Napisałem wówczas, że zapowiedzi przywrócenia standardów mediom publicznym,powrót do misji, brzmią zachęcająco i że warto z życzliwością śledzić te wysiłki. Jednak dzisiaj, w poniedziałkowy wieczór, tuż po obejrzeniu programu pana Lisa w TVP 2, zmuszony jestem publicznie zadać Panu pięć pytań. Niestety, nie chodzi już o żadną wielką misję, o żadną sanację, ale o elementarne zasady przyzwoitości.
1. Mamy apogeum bardzo ważnej kampanii wyborczej, która zdecyduje o losach Polski w najbliższych kilku latach. Ścierają się w niej dwa duże bloki - kontynuacji i zmiany, obóz władzy z obozem zjednoczonym wokół Prawa i Sprawiedliwości. Linie podziału w większości spraw są jasne i klarowne. Jak to możliwe, że w tym momencie we flagowym programie publicystycznym TVP, prowadzonym przez Pana Tomasza Lisa, zestaw gości dyskusji o stanie państwa wyglądał następująco:
a. Bronisław Komorowski, były prezydent, zaciekły przeciwnik Prawa i Sprawiedliwości
b. Ryszard Petru, zaciekły przeciwnik Prawa i Sprawiedliwości
c. Marek Borowski, zaciekły przeciwnik Prawa i Sprawiedliwości
d. Janusz Czapiński, znany z niechęci do Prawa i Sprawiedliwości
I koniec.
Oczywiście, prowadzący przebija ich wszystkich w szczerej nienawiści wobec największej partii opozycyjnej, ale to nie znosi pytania, ale je wzmacnia.
2. Jak to możliwe, że…
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Szanowny Panie Prezesie,
jak Pan zapewne pamięta, z życzliwością przyjąłem pana pierwsze deklaracje po wyborze na zaszczytne stanowisko Prezesa Zarządu Telewizji Polskiej SA. Napisałem wówczas, że zapowiedzi przywrócenia standardów mediom publicznym,powrót do misji, brzmią zachęcająco i że warto z życzliwością śledzić te wysiłki. Jednak dzisiaj, w poniedziałkowy wieczór, tuż po obejrzeniu programu pana Lisa w TVP 2, zmuszony jestem publicznie zadać Panu pięć pytań. Niestety, nie chodzi już o żadną wielką misję, o żadną sanację, ale o elementarne zasady przyzwoitości.
1. Mamy apogeum bardzo ważnej kampanii wyborczej, która zdecyduje o losach Polski w najbliższych kilku latach. Ścierają się w niej dwa duże bloki - kontynuacji i zmiany, obóz władzy z obozem zjednoczonym wokół Prawa i Sprawiedliwości. Linie podziału w większości spraw są jasne i klarowne. Jak to możliwe, że w tym momencie we flagowym programie publicystycznym TVP, prowadzonym przez Pana Tomasza Lisa, zestaw gości dyskusji o stanie państwa wyglądał następująco:
a. Bronisław Komorowski, były prezydent, zaciekły przeciwnik Prawa i Sprawiedliwości
b. Ryszard Petru, zaciekły przeciwnik Prawa i Sprawiedliwości
c. Marek Borowski, zaciekły przeciwnik Prawa i Sprawiedliwości
d. Janusz Czapiński, znany z niechęci do Prawa i Sprawiedliwości
I koniec.
Oczywiście, prowadzący przebija ich wszystkich w szczerej nienawiści wobec największej partii opozycyjnej, ale to nie znosi pytania, ale je wzmacnia.
2. Jak to możliwe, że…
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/266072-jak-cos-takiego-w-ogole-jest-mozliwe-w-telewizji-publicznej-trzy-pytania-do-prezesa-tvp-po-programie-lisa?strona=1