Będziemy walczyć, ale być może trzeba czekać na zmianę polityczną. Być może wtedy ruszy się coś
— mówi portalowi wPolityce.pl Andrzej Melak, brat śp. Stefana Melaka, przewodniczący Komitetu Katyńskiego.
wPolityce.pl: Cztery lata nie mógł się Pan doczekać odpowiedzi dot. wniosku o ekshumację Pana brata, Stefana Melaka, który zginął w Smoleńsku. Dziś Sąd Najwyższy uznał, że to nie pozwala mówić o przewlekłości postępowania. Jak Pan odebrał to orzeczenie?
Andrzej Melak: Jestem bardzo rozczarowany tym orzeczeniem Sądu Najwyższego. Najwyższa instancja… Zdawałoby się, że SN rozważy wszelkie za i przeciw, jednak jest w głównym nurcie tego, co rozpoczęto pięć lat temu. W dalszym ciągu idziemy z wiatrem. Niestety. To jeszcze jeden dowód, że wszystko w naszej Polsce należałoby zmienić. Od podstaw, aż do samych szczytów. Jest źle.
Widzi Pan to orzeczenie, jako kolejny etap na drodze swojej walki smoleńskiej, czy też miało to szczególne znaczenie?
Nie spodziewałem się wiele po tym orzeczeniu. I nie przeliczyłem się. Ważne, że nasze zarzuty zostały wyartykułowane, że one padły w świetle odpowiedzi, które mówią m.in., że ważniejsze są artykuły z Konwencji Chicagowskiej niż postępowanie prokuratury. To dla mnie niezrozumiałe.
Co dalej ze Smoleńskiem, skoro Sąd Najwyższy nie dopatrzył się przewlekłości i uznał, że wszystko jest dobrze?
Będziemy walczyć, ale być może, jak zresztą wielu z nas uważa, trzeba czekać na zmianę polityczną, na zmianę atmosfery w Polsce i na świecie. Być może wtedy ruszy się coś. Parasol ochronny nad winnymi tej katastrofy obecnie jest wciąż utrzymywany. I nienagannie działa.
Sprawę smoleńską powinni państwo skierować do Trybunałów międzynarodowych? Proces przed Sądem Najwyższym otwiera zdaje się taką możliwość…
Sądzę, że gdy się zmienią rządy w Rzeczypospolitej, gdy będzie rząd, który sprzyja tej sprawie, który chce wystąpić o międzynarodowe śledztwo, zmieni się wszystko. Z niecierpliwością na to czekamy, nie tracąc nadziei. Sądzę, że do tego dożyjemy i będzie to zwycięstwo prawdy nad kłamstwem i mgłą roztaczaną od MAK-u poprzez Millera do polskiej prokuratury.
Zmiana polityczna spowoduje niczym za pstryknięciem włącznika rzetelne podejście do sprawy smoleńskiej, co pchnie śledztwo natychmiast do przodu?
Nie, to wymaga usilnych starań, ciągłych zabiegów, pracy. Sądzę jednak, że pracy nikt się nie boi. Liczą się efekty, a efekt liczę, że będzie pozytywny dla nas, a nie dla tych, którzy byli winni tego, co się zdarzyło.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/260193-melak-o-orzeczeniu-sadu-najwyzszego-parasol-ochronny-nad-winnymi-katastrofy-jest-wciaz-utrzymywany-i-nienagannie-dziala-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.