Mariusz Pilis: Holandia pokazała, że można zupełnie inaczej podejść do badania tragedii. Polskie władze powinny się uczyć. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

CZYTAJ WIĘCEJ: Tak wyjaśnia się katastrofę! „wSieci”: Poruszający reportaż z Holandii, gdzie badana jest tragedia samolotu MH17!

wPolityce.pl: Czy porównanie podejścia rządów polskiego i holenderskiego do śledztw smoleńskich i w sprawie zestrzelonego przez Rosjan MH-17 może wskazywać, że rząd PO-PSL ma „coś za uszami”?

Mariusz Pilis, twórca filmowy, autor znanego filmu dokumentalnego „List z Polski” ukazującego międzynarodowe tło katastrofy smoleńskiej. „List z Polski” powstał na zamówienie holenderskiej VPRO: Od samego początku kwestia, w jaki sposób prowadzone było śledztwo smoleńskie budziła zdziwienie rzeczywiście bardzo wielu ludzi. Udowadniano nam przez wiele lat, że wszystko jest w porządku, że to całkiem naturalne, w jaki sposób zachowują się wszyscy oficjele zaangażowani w badania katastrofy. Oficjalnie wszystko jest już wiadomo i cóż tu więcej wyjaśniać? I nagle zdarzyła się katastrofa – zamach na malezyjski samolot, z głównie z holenderskimi obywatelami na pokładzie.

I oto okazało się, że można zupełnie inaczej podejść do badania tragedii. Okazało się, że w ciągu roku można doprowadzić do ważnych rozstrzygnięć śledztwie. Można dokonać sekcji zwłok w Holandii, zebrać szczątki samolotu z terenu zajętego de facto przez Rosję i przewieźć je do kraju.

Czy więc widząc dwa podejścia do dwóch katastrof świadczy, że polscy rządzący mają coś za uszami? Jedno jest pewne: tak prowadzone śledztwo smoleńskie może budzić i będzie budziło podejrzenia, że nasze władze i służby, które powinny rzetelnie zajmować się śledztwem, ewidentnie nie mają zamiaru skończyć tego śledztwa i doprowadzić do wskazania przyczyn katastrofy.

Wielu Polaków zaczyna już o tym zapominać, ale po katastrofie PO rozdawała nagrody. Np. szef BOR Mariusz Janicki za „zabezpieczenie” wizyty prezydenta w Smoleńsku otrzymał wężyki generalskie od Komorowskiego.

No tak. Wyglądało to na cały system zasypywania śledztwa, choć przez tak dziwne posunięcia, jak nagradzanie pewnych ludzi. Można przyjąć, że nikomu z polskich władz nie zależy na wyjaśnieniu przyczyn katastrofy. Nie wiemy dlaczego tak jest. To pytanie ciągle będzie wracało, wielu rzeczy będziemy się domyślać. Ale mam nadzieję, że będzie można kiedyś postawić ważne pytania i uzyskać na nie odpowiedzi.

Jeśli kiedyś okaże się, że w Smoleńsku był zamach z premedytacją wykonany przez Rosję, to trzeba będzie zadać trudne pytania polskim politykom o takie a nie inne prowadzenie śledztwa.

Trzeba przypominać takie fakty jak np. dużą korzyść jaką odniosła Platforma Obywatelska w wyniku tragedii smoleńskiej.

Tak. Trzeba przypomnieć, że ta katastrofa doprowadziła do tego, że społeczeństwo polskie przez jakiś czas było sparaliżowane strachem. Do dzisiaj wielu ludzi to przeżywa, a wówczas na porządku dziennym stawiana była kwestia, czy to aby nie początek i zapowiedź kolejnych działań.

Ekipa Platformy w całości wzięła w swe ręce odpowiedzialność za sprawy polskie, przejęli wszystkie możliwe urzędy i służby. Jej ludzie skorzystali na katastrofie i wydaje się, że powinna ponosić odpowiedzialność za sposób prowadzenia śledztwa. Nie ma się z kim za to podzielić.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

CZYTAJ TAKŻE: MH17 vs. TU154M. Po tym, co widziałem w Holandii, jest mi podwójnie wstyd za polskie śledztwo ws. 10/04


Zachęcamy do kupna najnowszego numeru tygodnika „wSieci” w wersji elektronicznej!

E - wydanie tygodnika - to wygodna forma czytania bez wychodzenia z domu, na monitorze własnego komputera. Dostępne są zarówno wydania aktualne jak i archiwalne.

Wejdź na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html i wybierz jedną z trzech wygodnych opcji zakupu.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych