Bulwersujący atak na mjr. Protasiuka. Bezczelność rządowych „wyjaśniaczy” równa się tylko ich mitomanii. Czy kosa w końcu trafi na kamień?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Msw.gov.pl;Youtube.pl
Fot. Msw.gov.pl;Youtube.pl

Duże wrażenie robi analiza publikowana na portalu wPolityce.pl, w której Marek Dąbrowski oraz E2rdo i Tiger65 wykazali kolejne kłamstwo raportu Millera. Kłamstwo bezczelne i bezduszne. Bowiem przy okazji „wyjaśniania” tragedii smoleńskiej, które coraz dokładniej przypomina opowieści mitomanów, rządowi „eksperci” dopuścili się szkalowania polskiego pilota, mjr. Arkadiusza Protasiuka.

W siedmiu przypadkach WA podczas lądowania były poniżej dopuszczalnych dla danego rodzaju podejścia lub lotniska (2.11.2008, 5.11.2008, 18.12.2008, 9.01.2009, 29.06.2009, 9.11.2009, 10.11.2009)

— głosi raport KBWLLP.

Autorzy wspomnianej analizy wykazali bezsprzecznie, że nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, jakoby Protasiuk łamał przepisy. Śladów takich wydarzeń brak w jakimkolwiek wiarygodnym źródle. Wydaje się więc, że w Raporcie Millera zwyczajnie zmyślono fakty wskazujące, że pilot rządowej maszyny miał na swoim koncie przypadki łamania przepisów. To miało deprecjonować go i wykazać opinii publicznej, że był skory do brawury.

Kłamliwy zabieg Raportu Millera zbiega się z narracją Rosji oraz mediów, które wspólnie próbowały w tamtym czasie przekonać, że tragedia w Smoleńsku wynikała z nierzetelnego działania załogi Tupolewa. Dziś widać czarno na białym, że był to zabieg kłamliwy.

Kolejny raz okazuje się, jak dalece bezczelnie poczynali sobie autorzy Raportu Millera oraz wszyscy, którzy ten materiał sygnowali, którzy bronią go do dziś. Nie cofnęli się nawet przed kłamliwym oczernianiem pilota, który przez lata woził najważniejsze osoby w państwie. Mjr. Protasiuka próbowano opluć i wdeptać w ziemię. Wszystko, by sprawę Smoleńska zatupać zanim cokolwiek się wyjaśni.

Z Protasiukiem autorzy rządowego raportu postąpili tak samo, jak z gen. pilotem Andrzejem Błasikiem. To jego, bez żadnych podstaw Rosjanie oskarżyli o spożywanie alkoholu, a polska i rosyjska rządowa komisja oskarżyła o przyczynienie się do tragedii. Wiadomo, że zrobiono to na takiej samej, kłamliwej podstawie, co przy szkalowaniu mjr. Protasiuka. Kłamliwy atak na gen. pilota Błasika i mjr. Protasiuka to bardzo wredna zagrywka robiona tylko i wyłącznie w imię politycznych interesów władzy.

Dziś widać, że bezczelność rządowych „wyjaśniaczy” może się równać tylko skali ich mitomanii. Swoje raporty oparli nie o chłodną analizę badań i rzetelnych ekspertyz, ale o polityczne wytyczne obliczone na zapewnienie interesów władzy w Polsce i Rosji. Szczególnie szpetne wrażenie robi fakt, że przy tej okazji zdecydowano się na atak na dobre imię i profesjonalizm żołnierzy służących przez lata Polsce. Żołnierzy, którzy nie mogą już się bronić.

Skieruję do prokuratury sprawę szkalowania mjr. Protasiuka przez raport Millera – mówił Antoni Macierewicz w reakcji na publikację dot. kłamstw w raporcie Millera. I wydaje się, że najwyższy czas, by sprawą oszustw w rządowym materiale zajął się w Polsce sąd.

W obecnych warunkach politycznych trudno oczywiście liczyć na sprawiedliwe rozstrzygnięcie i karę dla mitomanów z rządowych komisji, jednak trzeba dać im jasny sygnał, że kłamstwa na temat polskich pilotów nie pójdą w zapomnienie.

Czy w końcu kłamliwa rządowa kosa trafi na kamień?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych