Melak o pomniku smoleńskim: To zamieszanie jest upokarzające dla rodzin ofiar. I kompromituje Kancelarię Prezydenta. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Tomasz Koryszko
Fot. PAP/Tomasz Koryszko

wPolityce.pl: Ujawniliśmy we wtorek na naszym portalu dość, nazwijmy to, kontrowersyjne pochodzenie listu ws. pomnika ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej. Jak z pana perspektywy wygląda cała sytuacja? Gdzie powstał ten list?

CZYTAJ TAKŻE: To się w głowie nie mieści! List rodzin ws. smoleńskiego pomnika powstał w… kancelarii prezydenta!

Andrzej Melak, brat śp. Stefana Melaka, który zginął 10/04:: Myślę, że nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Trzeba powiedzieć sobie wprost, że list powstał w kancelarii prezydenta i to po tamtej stronie była inspiracja do powstania takiego listu. Wierzę w tej sprawie tym, którzy przytoczyli dokumenty i dowody, a nie opinie. Te ostatnie zawsze można zmanipulować. Natomiast chciałbym zaznaczyć, że obowiązkiem prezydenta Polski jest doprowadzić do budowy takiego pomnika bez inspiracji i presji ze strony bliskich zmarłych pod Smoleńskiem. To upokarzające dla rodzin, by domagać się o oczywiste i niezbywalne prawo uczczenia tych, którzy zginęli na służbie Rzeczypospolitej. To nie była prywatna wycieczka - prezydenci Kaczyński i Komorowski nie jechali tam na prywatną podróż, ale byli wysłani w delegacji, która chciała składać hołd tym, o których Ojczyzna przez prawie 70 lat nie pamiętała, o pomordowanych przez Rosjan w Katyniu. Obowiązkiem władz było postawić ten pomnik bez nacisku rodzin. Prezydent do tej pory robił coś zupełnie innego.

A mimo to przyjął pan z dobrą wolą niedawny pomysł.

Tak, ale to, co dzieje się w sprawie autorów listu to kompromitacja kancelarii prezydenta. Jeśli to nie gra polityczna przed wyborami, to co innego?

Może spóźniona troska o ofiary i pamięć o nich. Co dalej z tą inicjatywą? Nie przekonują pana wyjaśnienia urzędników Bronisława Komorowskiego?

CZYTAJ WIĘCEJ: Kancelaria Komorowskiego potwierdza: zmian w liście ws. pomnika dokonywano w Pałacu Prezydenckim

Tonący chwyta się brzytwy - tak widzę tłumaczenia urzędników pana prezydenta. Zostali w to wmanipulowani. A co do samego pomnika… Szczerze mówiąc, przestało mnie interesować, czy ten pomnik powstanie z woli i łaski tego prezydenta, teraz, zaraz, czy też będziemy musieli na niego poczekać, aż zmienią się władze. Wtedy postawimy ten pomnik z obowiązku, w zdrowszej atmosferze, a nie na siłę.

not. lw

Fot. M. Czutko
Fot. M. Czutko

CZYTAJ TAKŻE: Ewa Kochanowska: „Prezydent Komorowski jest ostatnią osobą, do której zwróciłabym się z takim listem”. NASZ WYWIAD

————————————————————————————————-

W najnowszym numerze tygodnika „wSieci”: Marek Pyza opisuje metody na „ukręcanie łba” tezom o obecności materiałów wybuchowych na próbkach z wraku Tupolewa 154M.

Nowy numer „wSieci” dostępny również w formie e - wydania.

Więcej informacji na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych