Chcą ukraść Nawrockiemu zwycięstwo. Szefernaker zapewnia: Nie pozwolimy, by sfrustrowani politycy podważali wolę Narodu!

„Nie pozwolimy, by sfrustrowani politycy lecząc swoje kompleksy niszczyli państwo i podważali wolę Narodu! Będziemy walczyć! Do końca!” - zapewnił Paweł Szefernaker, szef sztabu wyborczego Karola Nawrockiego, który będzie szefem gabinetu nowego prezydenta.

CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Prof. Andrzej Nowak: Trzeba chronić fizycznie Karola Nawrockiego. Mamy do czynienia z atmosferą pogromową

„Będziemy walczyć! Do końca!”

Niemal natychmiast po ogłoszeniu wyników II tury wyborów prezydenckich, którą wygrał Karol Nawrocki, środowiska Donalda Tuska rozpoczęło akcję ich podważania. Prym w tym wiedzie Roman Giertych. Paweł Szefernaker we wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych przypomniał, że to obecny obóz rządzący „nielegalnie odebrał środki na kampanię Karola Nawrockiego”.

Nielegalnie odebrali środki na kampanię #Nawrocki2025 i atakowali każdego dnia wykorzystując cały aparat państwa. Mimo tego dzięki głosom milionów Polaków Karol Nawrocki zdecydowanie wygrał wybory. Nie pozwolimy, by sfrustrowani politycy lecząc swoje kompleksy niszczyli państwo i podważali wolę Narodu! Będziemy walczyć! Do końca!

— napisał Paweł Szefernaker.

Stanowcza reakcja prezydenta Dudy

Na to, co dzieje się wokół wyniku wyborów prezydenckich stanowczo zareagował w ostatnich dniach prezydent Andrzej Duda. Odpowiadając na ataki premiera Donalda Tuska stwierdził on we wpisie opublikowanym na platformie X, że „ma wrażenie, że komuś wyraźnie nie pasuje wybór dokonany ostatnio przez Polaków”. Prezydent zaapelował również do Polaków, aby „pilnowali swoich oddanych w wyborach głosów”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Mocna riposta prezydenta Dudy na atak Tuska ws. wyborów! „Komuś wyraźnie nie pasuje wybór dokonany ostatnio przez Polaków”

„Moim zdaniem to jest kompletna paranoja”

Ale o tym, że środowisko skupione wokół Donalda Tuska wpadło w jakieś szaleństwo, mówili również m.in. Adrian Zandberg oraz ekspert ds. prawa wyborczego prof. Jarosław Flis.

Profesor Flis stwierdził, że pomysł, aby ponownie przeliczyć wszystkie głosy, jest bezpodstawny. Nazwał go wręcz paranoją.

Moim zdaniem to jest kompletna paranoja. Jeśli ktoś tego żąda, to jednocześnie nie zdaje sobie sprawy, co by to oznaczało. To jest zaangażowanie setek tysięcy ludzi, którym trzeba byłoby zapłacić w sumie setki milionów złotych. Za przeprowadzenie wyborów odpowiadała armia ludzi, którzy byli do tego przygotowywani przez wiele miesięcy. Ci ludzie wierzyli, że ich praca ma sens, więc ściąganie ich teraz, żeby znów przeliczyli ponad 20 milionów głosów, byłoby robotą głupiego

— powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.

CZYTAJ WIĘCEJ:

- Zandberg bezlitosny dla Giertycha i spółki w sprawie wyborów: Po tuskowej stronie sceny politycznej trwa wielkie liczenie… na cud

- Prof. Flis o ponownym przeliczeniu głosów: Paranoja. Nie wyobrażali sobie porażki, ale to nie znaczy, że mogą podważyć wybór Polaków

kk/X/wPolityce.pl