Polacy nie wyrażają entuzjazmu wobec słów Donalda Tuska o tym, że będzie podejmował decyzje nieodpowiadające kryteriom „pełnej praworządności” – podał „Dziennik Gazeta Prawna”, powołując się przy tym na wyniki sondażu United Surveys dla „DGP” i RMF FM.

Gazeta przypominając niedawne słowa Tuska o tym, że jako premier będzie podejmował decyzje „z pełną świadomością ryzyka, że nie wszystkie będą odpowiadały kryteriom pełnej praworządności z punktu widzenia purystów” podała, że taką metodę akceptuje 37,5 proc. ankietowanych, a sprzeciw wyraża 50,8 proc., z kolei 11,7 proc. nie ma zdania w tej kwestii.

„Za” najchętniej głosują wyborcy Koalicji 15 października, „przeciw” zwolennicy opozycji i niezdecydowani.

Rozumienie praworządności układa się po linii podziałów partyjnych. Wyniki udowadniają, że bipolaryzacja w Polsce trwa w najlepsze

— ocenia dr hab. Rafał Chwedoruk, prof. UW.

To oznacza łamanie Konstytucji

Poseł PiS dr Bartłomiej Wróblewski, prawnik specjalizujący się w prawie konstytucyjnym, skomentował sondaż na platformie X.

Ponad 50% Polaków sprzeciwia się deklaracjom @donaldtusk o konieczności łamania prawa „w celu przywracania praworządności”. Cel jest zresztą zmanipulowany, a sposób działania oznacza łamanie Konstytucji

— podkreślił.

CZYTAJ WIĘCEJ:

— Tusk chce „demokracji walczącej”. „Nie wszystkie moje decyzje będą spełniały kryteria praworządności z punktu widzenia purystów”

— Tusk i jego „demokracja walcząca”. Prezes PiS: To jest przypomnienie stalinizmu. Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. WIDEO

— Prezydent mocno: Premier mówi o „walczącej demokracji”, czyli tak naprawdę usprawiedliwia łamanie prawa i zasad praworządności

— Prof. Piotrowski: Demokracja walcząca to nie demokracja. Obrońcy konstytucji jakoś tej konstytucji premierowi pod nogi nie rzucali

olnk/PAP/X