Premier Donald Tusk powiedział, że jako historyk może „chyba śmiało zaryzykować tezę, że mamy dzisiaj potrzebę działania w tych kategoriach demokracji walczącej”. Mec. Bartosz Lewandowski bije na alarm i wyjaśnia, co oznaczają słowa szefa rządu.
Premier Donald Tusk wraz z marszałkami Sejmu i Senatu we wtorek wziął udział w konferencji „Drogi wyjścia z kryzysu konstytucyjnego”. W przemówieniu otwierającym premier wskazywał na złożoność obecnej sytuacji prawnej, podkreślając, że choć w Polsce jest naprawdę wielu wybitnych prawników, zmieniły się okoliczności, w których przyszło nam działać.
Premier podkreślił, że każdego dnia napotyka na sytuacje, w których dysponuje narzędziami, które nie dają mu możliwości „naprawy rzeczywistości”.
Mówię o narzędziach prawnych przygotowanych przez poprzedników, których intencją było zniszczenie tego ładu (konstytucyjnego - PAP), a nie wzmacnianie czy zbudowanie. Więc jako historyk moim zdaniem mogę chyba śmiało zaryzykować tezę, że mamy dzisiaj potrzebę działania w tych kategoriach demokracji walczącej
— ocenił.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk chce „demokracji walczącej”. „Nie wszystkie moje decyzje będą spełniały kryteria praworządności z punktu widzenia purystów”
„Nie powinno nam być do śmiechu”
Słowa premiera Donalda Tuska skomentował mecenas Bartosz Lewandowski. Jego zdaniem z zapowiedzi szefa rządu wynika, że „szeroko pojętej prawicy w Polsce, należy odebrać prawa obywatelskie”.
Nie powinno nam być do śmiechu. Wczoraj premier @donaldtusk otwarcie wskazał, że jesteśmy w fazie realizacji „demokracji walczącej”. Niektórzy być może myśleli, że to jakieś określenie wymyślone przez szefa rządu. Otóż nie
— wskazał mec. Lewandowski.
Koncepcja ta (niem. streitbare demokratie) powstała w 1937 r. i popularyzował ją politolog Karl Loewenstein. W absolutnym skrócie koncepcja „demokracji walczącej” zakłada, że demokracje liberalne powinny podejmować niezbędne kroki każdego rodzaju (nawet niezgodne z konstytucją) wobec tych osób, zrzeszeń czy partii politycznych, które - w ramach dyskursu publicznego - formułują hasła kwestionujące zasady demokracji liberalnej
— wyjaśnił Bartosz Lewandowski.
Kto ocenia, które hasła czy działania podkopują fundamenty demokracji w wersji „liberalnej”? Oczywiście ten kto ma odpowiednią do tego siłę, czyli rząd. Koncepcja „demokracji walczącej” - obok formułowanej przez H. Marcusego „tolerancji represywnej” - ma na celu - przynajmniej w teorii - zapewnienie wolności i demokracji
— napisał.
„Obywatele drugiej kategorii”
Sęk w tym, że szczegóły pokazują coś zupełnie innego - te intelektualne koncepcje uzasadniają przemoc i pozbawianie praw obywatelskich tych obywateli, których poglądy zagrażają rządom „elit liberalnych” czy rewolucyjnej lewicy. Czyli wypaczają istotę demokracji, skoro mają „zabetonować” pewien układ polityczny, nie dając obywatelom możliwości wyboru. Czyli de facto tworzą „obywateli drugiej kategorii”
— podkreślił mec. Lewandowski.
To nie jest tak, że premier @donaldtusk nagle sobie w głowie przypomniał starą koncepcję Karla Loewensteina. Pan premier zapewne znał wypowiedzi np. prawników na ten temat. Tych prawników, którzy postulują radykalny kurs w „przywracaniu” praworządności w Polsce. Przykładem jest pan prof. Tadeusz Koncewicz, który jeszcze w lutym 2024 r. na łamach @rzeczpospolita postulował… „wyzerowanie” @TK_GOV_PL uchwałą Sejmu (link poniżej)
— zaznaczył.
Koncepcją „demokracji walczącej” zajmuje się również pani dr Aleksandra Gliszczyńska-Grabias - powołana przez @Adbodnar w czerwcu br. na kierownika „Zespołu do spraw przeciwdziałania mowie nienawiści i przestępstwom motywowanym uprzedzeniami”, w skład którego wchodzą również prokuratorzy (w tym prok. Jacek Bilewicz) i sędziowie
— zauważył Bartosz Lewandowski.
Ruchy prawicowe zagrażające demokracji liberalnej
Co zatem można wyczytać w artykułach nt. „środków prewencji” ze strony demokracji liberalnej wobec zagrażających jej ruchów prawicowych. Cytaty z artykułu prof. Tadeusza Koncewicza „Demokracja walcząca w obronie konstytucji”: „Państwo nie może czekać z interwencją obronną do momentu, w którym partia polityczna obejmie władzę i zacznie wprowadzać nowe porządki niezgodne z obowiązującą Konstytucją. Gdy zagrożenie dla demokracji jest w sposób wystarczający udokumentowane i realne, trzeba działać „tu i teraz”
— przypomniał.
Skoro zatem rządzący wchodzą w fazę „demokracji walczącej”, nie powinniśmy dziwić się przejmowaniem przy użyciu siły i ze złamaniem Konstytucji instytucji państwa. To preludium tego, co jest już postulowane. Wszystko wskazuje na to, że rozprawianie się z ugrupowaniami i organizacjami takimi jak @StowMarszN @RuchNarodowy @MWszechpolska @pisorgpl @OrdoIuris @Suwerenna_POL i innymi wejdzie w decydującą fazę niebawem. Wszelkimi środkami…
— dodał mec. Lewandowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
nt/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/705703-mec-lewandowski-ws-demokracji-walczacej-to-preludium