„Możliwość wymierzenia kary bezwzględnego dożywocia to kara niehumanitarna, która nie powinna w żadnym cywilizowanym kraju funkcjonować” - powiedziała podczas panelu dyskusyjnego na Campusie Polska Przyszłości wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart. „Uśmiechnięta sprawiedliwość wypuści na wolność zbrodniarzy, sadystycznych seryjnych gwałcicieli i morderców niemowląt, bo dożywocie jest ‘niehumanitarne’”- skomentował na X poseł Suwerennej Polski Marcin Warchoł.

Na Campusie Polska Przyszłości, który - jak zarzeka się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski - jest wydarzeniem bez barw partyjnych, stawiło się wielu ministrów i wiceministrów rządu Donalda Tuska oraz parlamentarzystów obecnej większości. W panelu „Kobiety w więzieniu” uczestniczyła wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart (ta sama, która o głodówce byłego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego w ramach protestu przeciwko osadzeniu w areszcie mówiła, że „każdy ma prawo nie jeść i nie pić”), wraz z aktorką serialu „Skazana”, Martą Malikowską. O ile Malikowska mówiła głównie o swoich odczuciach i refleksjach, o tyle w przypadku Ejchart pytania dotyczyły głównie systemu więziennictwa i tego, co należałoby w nim zmienić.

Ziobro wprowadził… zbyt surowe kary?

Wiceminister sprawiedliwości wielokrotnie powtarzała, że system penitencjarny jest przestarzały i nie spełnia swojej roli „wychowawczej”, motywującej osadzonych do zmiany swojego życia, a co więcej - że więzienia są przeludnione, ponieważ sądy rzadko decydują się na takie rozwiązania, jak np. dozór policyjny. Kilka stwierdzeń pani minister brzmiało dość interesująco.

Przez ostatnie 8 lat rząd Zjednoczonej Prawicy wprowadził bardzo dużo zła do więzienia. Kara pozbawienia wolności okazuje się być dużo bardziej surowa, niż 8 lat wcześniej. Chodzi zarówno o politykę karną i o to, w jaki sposób państwo karze, to, jaka kara grozi za jakie przestępstwo, ale też to, w jaki sposób tę karę się wykonuje. Celem rządów Zjednoczonej Prawicy z panem ministrem Ziobrą na czele było to, że kara ma być surowa. Znamy cytat, że „więzienie to nie sanatorium, więzienie to nie hotel”. Nie było np. warunkowych przedterminowych zwolnień. Możliwość, która teoretycznie w prawie jest, została zablokowana faktycznie. Warunkowych zwolnień nie było, karę odbywało się od pierwszego do ostatniego dnia. W tej chwili udało mi się już odblokować tę możliwość. (…) Odblokowaliśmy przepustki, odblokowaliśmy przerwy w karze, wszystkie te „nagrody”, które więzień może dostać

— mówiła Ejchart.

Rzeczywiście „szokujące”, że kara ma być surowa, zwłaszcza za najcięższe przestępstwa, bo łatwo się domyślić, że poprzedniemu rządowi nie chodziło raczej o surowsze kary za kradzież batonika w sklepie.

Jeszcze ciekawiej było w momencie zadawania pytań. Jeden z uczestników Campusu pytał o karę bezwzględnego dożywocia (czyli dożywotniego więzienia bez możliwości ubiegania się o przedterminowe wyjście na wolność).

Ten przepis został zmieniony w projekcie, który jest już procedowany. Komisja kodyfikacyjna prawa karnego przygotowała taki projekt naprawczy

— stwierdziła Maria Ejchart.

Możliwość wymierzenia kary bezwzględnego dożywocia to kara niehumanitarna, która nie powinna w żadnym cywilizowanym kraju funkcjonować

— dodała.

Kara musi dawać nadzieję, wypowiedziały się wszystkie możliwe europejskie sądy na ten temat, nadzieja musi być motywacją

— podkreśliła.

Warchoł: Uśmiechnięta sprawiedliwość wypuści na wolność zbrodniarzy

Wypowiedź Marii Ejchart skomentował prof. Marcin Warchoł, były minister sprawiedliwości. Polityk w swoim wpisie na platformie X zwrócił uwagę na to, za jakie przestępstwa rząd, który współtworzył, wprowadził karę bezwzględnego dożywocia - i oczywiście znów chodzi o sprawy znacznie poważniejsze niż kradzież wafelka w sklepie.

Uśmiechnięta sprawiedliwość wypuści na wolność zbrodniarzy, sadystycznych seryjnych gwałcicieli i morderców niemowląt, bo dożywocie jest „niehumanitarne”. Wiceminister Maria Ejchart uważa, że kara powinna dawać bestiom… nadzieję i motywację

— napisał polityk na X.

aja/X, YT: Campus Polska Przyszłości