„Bardzo atrakcyjny wydaje mi się taki scenariusz, że doprowadzimy do głosowania” – ocenił były wiceminister sprawiedliwości Michał Woś pytany, czy zrzeknie się poselskiego immunitetu. Jak podkreślił, wniosek o uchylenie immunitetu „jest kuriozalny, bo zarzuca mi się, że wspomagałem państwo polskie w walce z przestępczością”.

Woś podczas briefingu w Sejmie ocenił, że celowym działaniem „Donalda Tuska, Adama Bodnara, neoprokuratorów i marszałka Szymona Hołowni, aby w kampanii wyborczej robić szum i mówić o uchyleniu immunitetu, a doręczony został on (wniosek w tej sprawie – red.) dopiero w poniedziałek, czyli już po zakończeniu głosowania”. Według byłego wiceministra chodziło o to, aby nie mógł skomentować tego wniosku przed wyborami do PE, które odbyły się w minioną niedzielę.

A ten wniosek jest kuriozalny, bo zarzuca mi się, że wspomagałem państwo polskie w walce z przestępczością

— podkreślił Woś.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dintojra nabiera tempa. Chcą jak najszybciej uchylić immunitet Michałowi Wosiowi. Hołownia „nie może się już doczekać”

Prokuratura zataiła opinię prawną?

Woś pytany przez dziennikarzy, czy zrzeknie się immunitetu, odparł, że rozważa różne scenariusze.

Bardzo atrakcyjny wydaje mi się taki scenariusz, że doprowadzimy do głosowania, w którym posłowie pod imieniem i nazwiskiem będą mogli opowiedzieć się za tym, czy są za silnym państwem polskim, które zwalcza przestępczość, czy są za tym, aby państwo polskie miało narzędzia do łapania zabójców i szpiegów, czy też są za tym, aby państwo polskie było bezbronne wobec kryminalistów

— mówił.

Jeśli mam iść siedzieć za wspomaganie państwa polskiego w walce z przestępczością i za to, że przyczyniłem się do tego, że państwo przestało być ślepe i głuche na przestępców, to bardzo gratuluję, neoprokuraturze

— dodał Woś.

Według niego prokuratura „zataiła we wniosku opinię prawną sporządzoną na wniosek ówczesnego prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego w marcu 2018 roku, gdzie NIK wprost wskazuje, że art. 4 ustawy o CBA nie wyklucza finansowania Biura z innych źródeł” niż wyłącznie z budżetu państwa.

PAP/kot