Prezydent Andrzej Duda krytykuje premiera Donalda Tuska za „obrażanie i poniżanie” republikańskich polityków w Stanach Zjednoczonych. Jego zdaniem, traci na tym Polska, ponieważ w naszym interesie jest utrzymywanie jak najlepszych relacji z USA.
Prezydent podkreślił na antenie Telewizji Republika, że w interesie Polski jest, byśmy mieli jak najlepszą relację ze Stanami Zjednoczonymi, bez względu na to, kto tam aktualnie rządzi - Republikanie czy Demokraci.
Jest sprawą Amerykanów, kogo oni sobie wybierają na prezydenta i kogo oni sobie wybierają do Kongresu, kto zasiada w Izbie Reprezentantów, kto zasiada w Senacie. Z naszego polskiego punktu widzenia to powinno być w zasadzie obojętne
— powiedział Duda.
Dlaczego premier Tusk pozwala sobie na ewidentne obrażanie, próby poniżania amerykańskich polityków i to czołowych osób z amerykańskiej sceny politycznej od tej strony konserwatywnej, republikańskiej? Jest to dla mnie niezrozumiałe
— oświadczył prezydent.
Przyznał, że nie wie, czym motywowana jest krytyka Donalda Trumpa ze strony Donalda Tuska.
Czy chce w ten sposób podlizać się politykom w Niemczech, czy we Francji? Czy chce się podlizać europejskim nurtom antyamerykańskim? Czy uważa, że w ten sposób podliże się Demokratom, jeżeli będzie atakował brutalnie i krytykował Republikanów w Stanach Zjednoczonych? Być może tak, być może ma zamiar osiągnąć z tego jakieś osobiste korzyści. Może czai się na jakieś stanowisko międzynarodowe? Może szefa NATO? Ale mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć: Polska na tym traci
— ocenił Andrzej Duda.
Prezydent: W wyborach 4 czerwca 1989 r. Polacy powiedzieli „nie” władzy dyktowanej z Moskwy
Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że wybory 4 czerwca 1989 r. okazały się plebiscytem, w którym Polacy powiedzieli „nie” Polsce komunistycznej i władzy dyktowanej z Moskwy. „Zrobiono to, co dało się w tamtym momencie, żebyśmy mieli bezkrwawą rewolucję” - dodał.
Prezydent przyznał w wywiadzie dla Telewizji Republika, że nie zgadza się z twierdzeniami, że „Okrągły Stół sam w sobie był zdradą, a czerwcowe wybory w 1989 r. były niepotrzebne, zdradzone, źle przeprowadzone”.
Zrobiono to, co dało się w tamtym momencie, żebyśmy mieli bezkrwawą rewolucję. To był bardzo ważny moment, bo on się stał przykładem dla ogromnej części Europy
— powiedział Duda.
Podkreślił, że wybory 4 czerwca 1989 r. okazały się plebiscytem, w którym Polacy powiedzieli „nie” Polsce komunistycznej i władzy dyktowanej z Moskwy.
To był wielki sprzeciw, którzy wtedy należało wykorzystać. Wtedy należało powiedzieć stop, ludzie wypowiedzieli się jednoznacznie
— dodał prezydent.
Duda zaznaczył, że zmianę, jaką niósł trzy lata później rząd Jana Olszewskiego należało kontynuować. Wtedy - ocenił - być może przemiany, które były przeprowadzone byłyby spokojniejsze i mniej ludzi by ucierpiało.
Może Polska szybciej by się stała państwem zamożnym, może szybciej stawałaby się państwem uczciwie i rzetelnie rządzonym, w którym konfidenci są nazwani konfidentami - myślę o tych, którzy współpracowali z komunistyczną służbą bezpieczeństwa i wyeliminowani z życia publicznego
— powiedział.
Prezydent stwierdził też, że dziś w Polsce mamy polityków, którzy zajmują ważne miejsca na scenie politycznej, a kilkakrotnie się „przemalowywali” - raz byli ludźmi bardzo wierzącymi, raz walczyli z Kościołem, raz byli liberałami, raz byli postkomunistami, niektórzy przystępowali do Samoobrony.
Duda podkreślił jednocześnie, że porównując się do państw, które wyszły zza żelaznej kurtyny po 1989 r. to dziś Polska jest w bardzo dobrej sytuacji rozwojowej i gospodarczej.
Wybory 4 czerwca 1989 roku
4 czerwca 1989 r. odbyły się wybory do Sejmu i Senatu, których zasady ustalono podczas obrad Okrągłego Stołu. Przytłaczające zwycięstwo kandydatów „Solidarności” otworzyło nową epokę w najnowszych dziejach Polski oraz wpłynęło na proces upadku komunizmu w Europie Środkowej.
Frekwencja w pierwszej turze wyborów (4 czerwca) była wysoka - ok. 62 proc. Wynik był sukcesem Solidarności - 60 proc. wyborców oddało swój głos na kandydatów wystawionych przez Komitet Obywatelski „Solidarność”. Na 161 przewidzianych wtedy dla opozycji mandatów poselskich, „S” zdobyła w pierwszej turze 160, a także 92 mandaty na 100 miejsc w Senacie. W drugiej turze Komitet Obywatelski „Solidarność” zdobył ostatni wolny mandat sejmowy; w wyborach do Senatu „S” zdobyła w sumie 99 mandatów na 100.
„Powinniśmy realizować swoje, polskie interesy”
Prezydent Duda wypowiedział się też na temat wielkich inwestycji w Polsce.
Z ciekawością będę obserwował sytuację w polskich portach, gdzie planowane były wielkie inwestycje. W Polsce trwa dyskusja, czy potrzebujemy CPK, bo będzie on konkurencyjny dla innych lotnisk w Europie. Wielkie lotnisko będzie dawać nam bezpieczeństwo, będzie swojego rodzaju hubem przemysłowym
— zaznaczył Andrzej Duda.
Powinniśmy realizować swoje, polskie interesy. Kto nie będzie tego robił, idzie w zdradę stanu. I to też oznacza opóźnianie wielkich inwestycji
— mówił.
tkwl/PAP/Telewizja Republika/X
CZYTAJ TAKŻE: Prezydent Duda: Dzisiaj obchodzimy też tragiczną rocznice obalenia rządu Olszewskiego. Ono spowolniło nasz rozwój
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/694207-prezydent-nie-rozumiem-dlaczego-tusk-obraza-trumpa