Komisje śledcze muszą prędko wykazać się skutecznością, bo wyborcom kończy się cierpliwość. To trudne, kiedy brakuje dokumentów, a przesłuchania zamieniają się w kłótnie przekupek na targu – informuje poniedziałkowy „Newsweek”.
Zeszłotygodniowe przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego (z 15 marca-PAP) wciąż odbija się komisji śledczej ds. Pegasusa czkawką. – Widziałem Magdalenę Srokę w Sejmie w weekend po przesłuchaniu, nie sprawiała wrażenia zadowolonej – mówi nam osoba z parlamentu
— czytamy w poniedziałkowym „Newsweeku”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Odwołanie Sroki?
Tygodnik informuje, że niektórzy posłowie od początku byli sceptyczni wobec przesłuchiwania prezesa PiS w sytuacji, gdy nie można było skonfrontować go z dokumentami. Dodaje, cytując jednego z członków komisji, że „koleżanki i koledzy liczyli, że je dostaniemy” i że okazało się, iż „były to pobożne życzenia”.
Pojawiły się nawet głosy, że dojdzie do odwołania przewodniczącej komisji Magdaleny Sroki (PSL). Jak jednak ustalił „Newsweek” – na razie nie ma o tym mowy. Na pewno nikt nie chce tego robić przed wyborami, aby nie pogłębiać napięć w koalicji
— podaje tygodnik.
Według „Newsweeka” posłowie z komisji ds. Pegasusa nadal nie czują się odpowiednio dobrze merytorycznie przygotowani do przesłuchań.
Wśród posłów koalicji narasta frustracja spowodowana brakiem dokumentów, które pozwoliłyby im poznać fakty – od zakupu przez stosowanie Pegasusa. Jak się dowiadujemy, choć komisja rozpoczęła prace niemal dwa miesiące temu, to do tej pory ze służb i prokuratury otrzymała ich niewiele
— informuje tygodnik.
Jak widać, Koalicja 13 Grudnia ma poważny problem. Komisje, które miały być cennym narzędziem propagandowym, okazały się obosiecznym mieczem, który rani głównie obecny obóz rządowy.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/686276-fiasko-komisji-sledczych-newsweek-narasta-frustracja