Gdybym miał rozpocząć pisanie dzisiaj, nie zmieniłbym w podręczniku do przedmiotu historia i teraźniejszość niczego – powiedział w środę Interii jego autor prof. Wojciech Roszkowski.
CZYTAJ TAKŻE: Ryszard Terlecki poleca podręcznik prof. Roszkowskiego! Szef klubu PiS: „Dbajmy o rzetelną wiedzę młodych Polaków”
Kontrowersje wokół podręcznika prof. Roszkowskiego wzbudził fragment rozdziału „Kultura i rodzina w oczach Zachodu”. Czytamy w nim m.in.:
Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju „produkcję”? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej. Ileż to razy słyszymy od ludzi wykolejonych: nie byłem kochany w dzieciństwie, nikt mi nic nie dał, więc sam sobie muszę brać.
„Hodowla dzieci w laboratoriach ma miejsce”
Zapytany o ten fragment prof. Roszkowski stwierdził, że „być może wyjaśniłby troszeczkę lepiej, o co tutaj chodzi”. Stwierdził jednak, że dziś nie napisałby czegokolwiek inaczej w swoim podręczniku.
Ten fragment został wycofany tylko dlatego, żeby dalej nie można było ćwiczyć na tym podręczniku zabiegów czysto politycznych. Taka interpretacja, jaka została narzucona, jest fałszywa, bałamutna i służy rozdrażnianiu. To nie ja drażnię te dzieci, to nie autor podręcznika deklaruje brak miłości do tych dzieci, to ci politycy to zrobili
— stwierdził Roszkowski.
Podkreślił, że kontrowersyjny fragment nie odnosił się do in vitro.
To słowo w ogóle nie pada. Hodowla dzieci w laboratoriach ma miejsce
— mówił.
Jak zastrzegł, wychowanie do życia rodzinie i biologia są od tego, by dokładnie opisać, czym są zabiegi in vitro, surogatki, interwencja genetyczna w embriony czy handel embrionami.
To jest na wielką skalę biznes. Jeśli komuś to co napisałem, kojarzy się tylko z in vitro, to jest to operacja pod tytułem manipulacja
— ocenił.
Ogromny hejt na podręcznik i autora
Zdaniem Roszkowskiego, „w tej chwili mamy do czynienia z pewną ofensywą, manipulacją opinii publicznej, z rodzajem prewencyjnej cenzury, która dotknęła ten podręcznik”.
Ja dostałem taką porcję hejtu i wykluczenia i mowy nienawiści, że zadaję sobie pytanie, co to w ogóle było
— pytał.
Według autora podręcznika „to była próba wykluczenia tego głosu z opinii publicznej, z dyskursu publicznego”.
To ogromne zagrożenie dla demokracji
— uznał.
Przypomniał, że w latach 80. pisał pod pseudonimem Andrzej Albert.
Starsi wiedzą dlaczego, młodzi może się dowiedzą z tego podręcznika. Zastanawiam się, czy tego drugiego tomu nie trzeba będzie wydać pod pseudonimem
— stwierdził Roszkowski.
Jednocześnie przyznał, że fala krytyki spowodowała popyt na książkę.
Ona się sprzedaje znakomicie. Pierwszy nakład jest już wyprzedany. Drugi – jest już w dużej mierze wyprzedawany
— powiedział Roszkowski.
Prof. Roszkowski: Media zastraszyły szkoły
Podkreślił, że tego podręcznika tak łatwo się nie zniszczy.
Może trafi do rodziców, przeczytają i się zastanowią, i następnym razem nie ulegną presji mediów, które opierają się na głosach ludzi, którzy go nie czytali, z góry go wykluczają
— dodał.
Na pytanie, czy przy takim nakładzie Roszkowski bierze pod uwagę, że polemizować z treściami podręcznika będą zatem osoby, które go przeczytały, mówi, że „mainstreamowe media zlikwidowały możliwość logicznego wyboru tego podręcznika”.
W jakiś sposób zastraszyły szkoły. Nie chcą go kupować, bo się boją. Nie boją się mnie ani tekstu, boją się opinii, która została ukształtowana przez media, które znienawidziły ten tekst
— ocenił.
Negatywnie o tym fragmencie podręcznika wypowiedzieli się dotąd m.in. lider PO Donald Tusk i lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Z kolei zdaniem polityków Lewicy, podręcznik do historii i teraźniejszości profesora Wojciecha Roszkowskiego w ogóle nie powinien być dopuszczony do użytku, a fragment, który ma dotyczyć in vitro, „bardzo trąci nazizmem i takim nazistowskim odczłowieczaniem ludzi i dzieci”.
22 sierpnia Wydawnictwo Biały Kruk poinformowało, że usunie z podręcznika fragment o produkcji ludzi.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/612571-prof-roszkowski-niczego-nie-zmienilbym-w-podreczniku-hit