Powinniśmy w sprawie Ukrainy być non stop obecni tam, gdzie to tylko jest możliwe - podkreślił szef PO Donald Tusk oceniając wizytę przywódców Francji, Niemiec, Włoch i Rumunii na Ukrainie. Według Tuska wizyta była spóźniona, ale - jak dodał - „lepiej późno niż wcale”.
CZYTAJ TAKŻE:
„Szkoda, że w tym ważnym momencie Polska nie była obecna”
W czwartek prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Włoch Mario Draghi i prezydent Rumunii Klaus Iohannis odwiedzili Kijów. Podczas wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim wyrazili poparcie dla nadania Ukrainie statusu kandydata do Unii Europejskiej.
O wizytę europejskich polityków Tusk był pytany na konferencji prasowej w Myślenicach.
Uważam, że szkoda, że w tym bardzo ważnym momencie Polska nie była obecna
— powiedział.
Jak zaznaczył, nie krytykuje działań polskiego rządu na Ukrainie.
Według lidera PO, był to moment historyczny.
Nie dlatego, że był tam przedstawiciel Francji, Niemiec czy Włoch
— podkreślił.
Tylko dlatego, że prawdopodobnie uzyskaliśmy coś na czym nam zależało, Polsce, od wielu, wielu lat
— dodał.
Ukraina naprawdę może stać się członkiem Unii Europejskiej i to będzie miało konsekwencje geopolityczne, wzrośnie znaczenie Polski, to jest naprawdę wielki moment. Trochę mi szkoda, że w tym momencie, w którym było widać, że prawdopodobnie jakoś się przeważyło na rzecz Ukrainy - przyszłego członka Unii Europejskiej - że nie było tam polskich polityków
— mówił Tusk.
Jestem jak najdalszy od wyzłośliwiania się w tej kwestii
— zaznaczył.
Uważam tylko, że powinniśmy w sprawie Ukrainy być non stop obecni tam, gdzie to tylko jest możliwe, aktywni - to jest sprawa dla nas jedna z absolutnie najważniejszych
— podkreślił szef PO.
„Oczywiście, ta wizyta jest spóźniona”
Dopytywany, czy wizyta polityków państw zachodnich na Ukrainie nie odbyła się za późno, odparł:
Oczywiście. To wahanie państw zachodnich, szczególnie największych państw europejskich w sprawie jednoznacznego wsparcia dla Ukrainy, było oburzające. Oczywiście ta wizyta jest spóźniona
— dodał.
Oczywiście postawa tych największych zachodnich państw europejskich była przez długi czas dwuznaczna. Oni zapłacą też za to cenę i reputację. Tylko ja uważam, że w polityce warto osiągać cele, a Ukraina w Unii Europejskiej to jest bardzo ważny cel dla Polski
— ocenił Tusk.
Ale, jak dodał, „lepiej późno niż wcale”.
„To przełom. Szkoda, że bez nas”
W czwartek w mediach społecznościowych politycy opozycji, w tym Tusk, krytykowali nieobecność władz Polski w Kijowie.
Przywódcy Francji, Niemiec, Rumunii i Włoch zadeklarowali w Kijowie pełne wsparcie dla europejskich aspiracji Ukrainy. To przełom. Szkoda, że bez nas
— napisał na Twitterze lider PO.
Podkreślił, że to Polska powinna być jednym z głównych uczestników tego wielkiego zdarzenia.
Do słów krytyki premier Mateusz Morawiecki odniósł się na Facebooku. Zwracając się do polityków opozycji podkreślił:
Gdy pojechaliśmy jako pierwsi do ostrzeliwanego Kijowa, to mówili, że niepotrzebnie. Gdy przeprowadziliśmy pierwsze konsultacje międzyrządowe – mówili że to bez sensu. Gdy trzy miesiące po naszej wizycie pojechali inni, to pytają dlaczego nas tam nie ma. Nasza kochana opozycja znowu przegrała w nierównej walce z logiką
— dodał premier.
Zielone światło KE dla kandydatury Ukrainy
Szefowa KE Ursula von der Leyen poinformowała w piątek, że Komisja Europejska wydała pozytywną opinię w sprawie przyznania Ukrainie i Mołdawii statusu państwa kandydującego do Unii Europejskiej. KE oceniła też, że na europejską perspektywę zasługuje również Gruzja, ale na status kandydata do UE jest dla niej za wcześnie.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/603116-tusk-miota-sie-i-kluczy-nie-krytykuje-rzadu-ale