Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk otrzymał od dziennikarza „Faktu” niewygodne pytanie dot. działalności jednej z miejskich spółek. Wyraźnie nie spodobało się to politykowi wybranemu z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej oraz jego współpracownikom. Ich reakcja jest naprawdę bezcenna!

We Wrocławiu od jakiegoś czasu głośnym tematem jest sprawa miejskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Duże kontrowersje budzi kwestia czynszów, które zostały drastycznie podniesione przez spółkę, w związku z czym wynajmujący protestują i masowo składają pozwy do sądów.

Prezydent Wrocławia wypowiedział się na ten temat tylko raz. 14 marca, w swoich mediach społecznościowych mówił mieszkańcom, że mają po prostu przyjąć sytuację i płacić. Od tej pory milczy. Tymczasem na jaw wychodzą informacje, że TBS sponsorował klub koszykarski i planował remontować ulice, a nie do tego został powołany. Ma przecież wynajmować mieszkania w umiarkowanych cenach.

— czytamy na fakt.pl.

Tak prezydent i jego urzędnicy reagują na niewygodne pytania!

Prezydent Jacek Sutryk zorganizował konferencję prasową, na której pochwalił się, że podpisał umowę na przebudowę jednej z wrocławskich ulic.

Podczas pytań od dziennikarzy, reporter „Faktu” zwrócił uwagę na kryzys związany z TBS-em i zapytał prezydenta Wrocławia, jak planuje go rozwiązać.

To akurat nie dotyczy naszego dzisiejszego spotkania

— stwierdził Sutryk.

Dlaczego chce pan rozmawiać o inwestycjach i się chwalić, ale nie rozmawia pan o problemach mieszkańców?

— nie dawał za wygraną reporter.

Ponieważ dzisiaj rozmawiamy o inwestycjach, jak pan będzie chciał rozmawiać o TBS-ie to innym razem

— odparł prezydent Wrocławia.

Pytania wyraźnie nie przypadły do gustu także współpracownikom Jacka Sutryka. Jeden z nich złapał nawet dziennikarza „Faktu” za rękę, próbując odwieść go od zadawania niewygodnych pytań.

Gdy reporter dalej nie odpuszczał i pytał o TBS, Sutryk po prostu się odwrócił, udając się w stronę swoich urzędników.

mm/fakt.pl/Twitter