Ukraiński eksport nie zaszkodzi polskim rolnikom, którzy produkują żywność, ponieważ do tej pory Ukraina też prowadziła eksport tych towarów; wypowiedź Donalda Tuska to próba wywoływania konfliktów i budzenia najgorszych instynktów - ocenił rzecznik rządu Piotr Müller.
Lider PO Donald Tusk, odwiedzając w poniedziałek gospodarstwo rolne na Dolnym Śląsku, zwrócił uwagę na konkurencję produktów rolnych z Ukrainy.
Jest wojna, jest blokada portów, coraz więcej transportów (z produktami rolnymi) idzie z Ukrainy przez Polskę do innych krajów, ale z punktu widzenia polskich rolników oznacza to, że część tych zbóż będzie sprzedawana tutaj w Polsce po wyraźnie niższych cenach. To także powoduje, że opłacalność produkcji polskiego rolnika może okazać się bardzo kłopotliwa
— mówił.
Chcemy wszyscy pomagać Ukrainie, to jest bezdyskusyjna sprawa. Ale trzeba to też tak zorganizować, aby pomoc dla Ukrainy nie oznaczała jakichś bardzo dotkliwych strat dla polskich rolników. Władze muszą wziąć pod uwagę ten niespodziewany problem, bo chcemy pomagać, ale musimy także zadbać o swoich ludzi
— podkreślił były premier.
Müller w rozmowie z PAP podkreślił, że pomoc Ukrainie w eksporcie zboża ma zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe w wielu krajach na świecie.
W innym przypadku może dojść do klęski głodu m.in. w krajach afrykańskich, a taka sytuacja doprowadzić do wielkich ruchów migracyjnych w kierunku Europy
— zwrócił uwagę rzecznik rządu.
Podkreślił jednocześnie, że „ukraiński eksport nie zaszkodzi polskim rolnikom, którzy produkują żywność, ponieważ do tej pory Ukraina też prowadziła eksport tych towarów”.
Wypowiedź Donalda Tuska to próba wywoływania konfliktów i budzenia najgorszych instynktów. Już teraz zaczęła to wykorzystywać rosyjska propaganda
— ocenił Müller.
Działania Donalda Tuska są nieodpowiedzialne i oparte na manipulacji
— dodał.
W poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział na konferencji, że obecnie z Ukrainy nie może wypłynąć 22-25 milionów ton zboża. Do jesieni może to już być 75 milionów ton. Dodał, że omawia z Wielką Brytanią i Turcją pomysł, aby marynarka wojenna kraju trzeciego gwarantowała przepływ ukraińskiego eksportu zboża przez kontrolowane przez Rosję Morze Czarne.
Najmocniejszą gwarancją bezpiecznego przepływu zboża byłaby jednak ukraińska broń
— powiedział dziennikarzom.
W zeszłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki mówił w Kijowie, że Polska stara się wraz z Rumunią, Słowacją i Węgrami pomóc Ukrainie nie tylko wyeksportować zboża; „staramy się także wypracować nowe połączenia, poprzez które również w przyszłości będziemy mogli pomagać w eksporcie ukraińskich towarów”.
Ukraina jest jednym z największych światowych eksporterów zboża, które transportuje głównie drogą morską. Rosja blokuje porty na Morzu Czarnym, uniemożliwiając Ukrainie eksport zbóż. Powoduje to groźbę gwałtownego wzrostu cen zbóż na światowych rynkach, oraz niedobory żywności w krajach północnej Afryki i Bliskiego Wschodu. Wiadomo również, że Rosja wywozi i sprzedaje nielegalnie zboże skradzione Ukrainie.
Rosja ze swojej strony deklaruje gotowość dopuszczenia statków przewożących ukraińskie zboże, „jeśli Ukraina oczyści porty” i w zamian za zniesienie sankcji. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania już zapowiedziały, że nie będą rozważać takich ustępstw.
„Tusk wpisuje się w interes Federacji Rosyjskiej”
Polska chce pomóc Ukrainie w eksporcie jej zboża na zachód; Donald Tusk, mówiąc o ewentualnych stratach polskich rolników, „w sposób inteligentny wpisuje się w interes Federacji Rosyjskiej” - uważa wiceminister infrastruktury Marcin Horała. W poniedziałek szef PO wezwał rząd do zadbania o konkurencyjność polskiej produkcji rolnej w obliczu transferu przez nasz kraj tańszego ukraińskiego zboża. Tusk zastrzegł, że sprawa pomocy Ukrainie jest bezdyskusyjna.
To, że Polska go umożliwia (eksport ukraińskiego zboża - PAP), niewątpliwie pomaga Ukrainie w zwycięstwie z Rosją, co niewątpliwie jest zgodne z interesem polskim, niezgodne z interesem rosyjskim i w tej konkretnej kwestii, w taki sposób delikatny, aby nie spłoszyć wyborcy, Donald Tusk staje po stronie Rosji
— odniósł się we wtorek do słów lidera Platformy Obywatelskiej wiceminister infrastruktury Marcin Horała.
Jak wyraził się polityk PiS, słowa lidera PO „w sposób taki inteligentny wpisują się w interes Federacji Rosyjskiej”.
Inteligentny, bo gdyby pan Donald Tusk powiedział: Rosja jest super, a Ukraina zła i trzyma kciuki za Rosję, to zostałoby przez opinię publiczną odrzucone i sam zostałby potępiony
— mówił Horała w TVP Info.
Nie bez przyczyny flota rosyjska blokuje porty czarnomorskie właśnie po to, żeby utrudnić ten eksport
— powiedział.
Zdaniem wiceministra infrastruktury pomoc Ukrainie w eksporcie zboża na zachód to „długofalowy interes polski”.
Z łańcuchami logistycznymi, transportowymi jest tak, że w warunkach normalnych, pokojowych, tak łatwo się nie przekładają, więc jak ten szlak raz się przez Polskę ustali, to przynajmniej część tego transportu może pozostać z nami na stałe po prostu, przynosząc nam dochody, biznes, wpływy z podatku itd.
— dodał.
W poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział na konferencji, że obecnie z Ukrainy nie może wypłynąć 22-25 milionów ton zboża. Do jesieni może to już być 75 milionów ton. Dodał, że omawia z Wielką Brytanią i Turcją pomysł, aby marynarka wojenna kraju trzeciego gwarantowała przepływ ukraińskiego eksportu zboża przez kontrolowane przez Rosję Morze Czarne.
Najmocniejszą gwarancją bezpiecznego przepływu zboża byłaby jednak ukraińska broń
— powiedział dziennikarzom.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/601715-muller-ukrainski-eksport-nie-zaszkodzi-polskim-rolnikom