„Pamiętajmy, że oni tam za naszą wschodnią granicą walczą również o naszą wolność, o bezpieczeństwo w Europie. Walczą o pokój w Europie, walczą przeciwko brutalnemu agresorowi, którym jest Rosja” - powiedział premier Mateusz Morawiecki, który wraz z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim spotkał się z amerykańskim przywódcą Joe Bidenem na stołecznym Stadionie Narodowym. Szef polskiego rządu zapewnił, że prezydent Stanów Zjednoczonych bardzo docenił pracę wykonywaną przez Polskę.
CZYTAJ TAKZE:
Premier: Człowieka poznaje się w czasie próby
Nie znam nikogo, kto by nie pomagał dzisiaj w tym wielkim dramacie ukraińskim. Na najróżniejsze sposoby Polacy pomagają w złagodzeniu skutków tego wielkiego kryzysu humanitarnego, który wywołał Putin na Ukrainie
— podkreślił szef polskiego rządu.
Mówi się, że człowieka poznaje się w czasie próby. Polacy pokazują w tym wyjątkowym momencie, że jesteśmy zjednoczeni, dzielimy się dobrem, że Ukraina może na nas liczyć.
Ale pamiętajmy, że oni tam za naszą wschodnią granicą walczą również o naszą wolność, o bezpieczeństwo w Europie. Walczą o pokój w Europie, walczą przeciwko brutalnemu agresorowi, którym jest Rosja.
Ja nie pamiętam takiego zjednoczenia Polaków od czasu „Solidarności”. Nie zmarnujmy tego. Nie rzucajmy jakichś nieuprawnionych słów, które będą zmuszały do jakichś reakcji. To jest zupełnie niepotrzebne. Polacy pomagają Ukraińcom jak sąsiadom, jak swoim przyjaciołom.
Wróciłem dziś z Brukseli, gdzie również z prezydentem Bidenem tak jak i tutaj w Warszawie sporo rozmawialiśmy o kryzysie z uchodźcami. I muszę powiedzieć, że Polska ma tutaj ogromne wyrazy uznania ze wszystkich państw świata. Odbieram podziękowania z UE, ale także Japonii, Kanady czy Stanów Zjednoczonych. To jest coś niesamowitego, jak jesteśmy zjednoczeni, jak potrafimy pomagać.
Naszym wielkim zadaniem jest dziś to, aby tego nie zmarnować. Bardzo panstwa o to proszę. Chcę podziękować wszystkim wolontariuszom, harcerzom, organizacjom pozarządowym, parafiom, strażakom, wszystkim, którzy pomagają w tym wielkim kryzysie
„Jesteśmy w środku, a może dopiero na początku krwawego konfliktu”
Polska jest na ustach Zachodu dzisiaj, ale pamiętajmy jesteśmy w środku, a może dopiero na początku krwawego konfliktu, bardzo trudnego konfliktu. Ten czas wymaga od nas więcej - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej na Stadionie Narodowym w Warszawie.
W sobotę premier, a także prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, wzięli udział w spotkaniu z prezydentem USA Joe Bidenem na Stadionie Narodowym w Warszawie, gdzie działa punkt nadawania numerów PESEL uchodźcom z Ukrainy.
Morawiecki powiedział po tym spotkaniu, że „naszym obowiązkiem jest dbać o wszystko, aby zapewnić warunki do pokoju, do rozwoju Ukrainy później, ale dzisiaj naszym obowiązkiem jest pomagać tym, którzy zostali najbardziej pokrzywdzeni przez los”.
Tak jak dzisiaj z prezydentem Bidenem widzieliśmy takich ludzi, którzy przyjechali z Charkowa, Mariupola, Odessy, z miejsc zbombardowanych, kobiety, dzieci, którzy mówili wprost: „nasze domy zostały zrównane z ziemią, ledwie uszliśmy z życiem, ranni, nasi przyjaciele, nasi sąsiedzi, zostali tam na Ukrainie”
— mówił.
Dzisiaj tych rannych ludzi leczymy w naszych szpitalach
— dodał. Podziękował lekarzom i pielęgniarkom, którzy się w to zaangażowali.
Polska jest na ustach Zachodu dzisiaj, ale pamiętajmy jesteśmy w środku, a może dopiero na początku krwawego konfliktu, bardzo trudnego konfliktu. Ten czas wymaga od nas więcej
— zaznaczył.
„Prezydent Joe Biden bardzo docenił pracę, którą wykonuje Polska”
Prezydent Joe Biden bardzo docenił pracę, którą Polska wykonuje na niwie organizacyjnej, administracyjnej i był pod wrażeniem naszej sprawności w przyjmowaniu uchodźców z Ukrainy - powiedział w sobotę premier Mateusz Morawiecki
Prezydent był pod ogromnym wrażeniem tego miejsca, sposobu organizacji
— powiedział Morawiecki.
Poinformował, że prezydent Stanów Zjednoczonych rozmawiał z przez chwilę z wiceszefem MSWiA Pawłem Szefernakerem.
Podziękował mu za znakomitą organizację tego całego obszaru tutaj na stadionie - w jaki sposób wszystko jest zrobione, jak wydawane są PESELE, jak przyjmujemy sąsiadów ukraińskich do całego naszego systemu społecznego
— powiedział szef rządu.
Dodał, że „wszyscy chcemy, żeby oni tutaj normalnie żyli, żeby pracowali, żeby pomagali nam także poprzez to, że tutaj będą świadczyli pracę żyjącymi pośród nas”.
Prezydent Joe Biden bardzo docenił pracę, którą Polska wykonuje na niwie organizacyjnej, administracyjnej i był pod wrażeniem naszej sprawności
— powiedział premier.
Pomoc z USA i Unii Europejskiej
W ciągu 2-3 tygodni środki na pomoc humanitarną ze Stanów Zjednoczonych i UE dla obywateli Ukrainy powinny trafić do Polski - powiedział w sobotę premier Mateusz Morawiecki.
Pan prezydent obiecał mi, że z tej puli środków znaczna część trafi do Polski - po polskiego budżetu, do budżetu polskich organizacji pozarządowych. Rozmawiałem o tym bardzo intensywnie teraz w Brukseli, również z panem prezydentem Bidenem, bo on tam także wziął udział w posiedzeniu Rady Europejskiej, a także z naszymi partnerami z innych krajów członkowskich
— relacjonował Morawiecki.
Wyraził też przekonanie, że w ciągu najbliższych dwóch, trzech tygodni do Polski popłyną środki zarówno z USA, jak i z Unii Europejskiej.
Amerykanie przyjmą uchodźców z Ukrainy?
Szef polskiego rządu pytany przez dziennikarzy o uchodźców z Ukrainy, którzy mają trafić do Stanów Zjednoczonych oraz ewentualny udział naszego państwa w ich transporcie, odparł:
To, czego dzisiaj doświadczamy, to jest być może dopiero pierwszy akord wielkiego, największego po II wojnie światowej kryzysu uchodźczego, kryzysu wywołanego wojną Rosji, agresją Rosji wobec Ukrainy.
Dodał, że obecna sytuacja oznacza, iż „w ślad za pierwszą wielką falą uchodźców, która liczy około 3 i pół miliona osób, i z czego ponad 2 miliony, 2,2 bądź 2,5 miliona, trafiło do Polski, być może będzie kolejna fala uchodźców”.
I dlatego rozmawiam z różnymi przywódcami, dziś z prezydentem Joe Bidenem, również o tym, w jaki sposób można pomóc Polakom, w pomocy innym ludziom
— podkreślił.
Trzeba te powiedzieć, że my nie ubiegamy się o żadną relokację; po prostu, jeżeli ktoś chce u nas zostać, to może zostać, jeżeli ktoś chce jechać dalej, jedzie dalej. Są też tacy, którzy wracają, zwłaszcza mężczyźni, którzy wracają na Ukrainę
— powiedział.
Według premiera, w związku z tym, ten proces będzie zależał także od władz amerykańskich, od ich decyzji, kogo będą chcieli do siebie przyjąć”.
Jestem przekonany, że cała wspólnota wolnych państw, nie tylko Zachodu, także Wschodu, wolnych, demokratycznych państw, które chcą pomóc w złagodzeniu tego wielkiego kryzysu, będzie tutaj bardzo aktywnie współpracowała ramię w ramię z Polską. Taką mam obietnicę ze strony różnych przywódców, aby złagodzić ten ból, tę krzywdę, z którą mamy dzisiaj do czynienia
— oświadczył Morawiecki.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/591700-premier-prezydent-usa-bardzo-docenia-dzialania-polski