Szokujące słowa padają w uzasadnieniu rezolucji do której przymierza się dziś Parlament Europejski.

Jak dowiedział się portal wPolityce.pl w projekcie zapisano m.in., że w Polsce rzekomo trwa

atak na wolność mediów i dziennikarzy, migrantów, prawa kobiet, prawa osób LGBTIQ oraz wolność zrzeszania się i zgromadzeń.

Dlatego PE chce

„dopilnowania, by pieniądze podatników nigdy nie trafiały do kieszeni tych, którzy podważają wspólne wartości UE”.

Wszystko to w czasie gdy Polska i Polacy dają dowód, że za prawdziwe wartości europejskie takie jak wolność, niepodległość sąsiedniego narodu, międzyludzką solidarność są gotowi poświęcić bardzo dużo.

Propolscy europosłowie alarmują, że mamy do czynienia ze skandalem.

Trwa wojna, Polska udziela wielkiej pomocy uchodźcom z Ukrainy, a tymczasem dziś w Parlamencie Europejskim ma być podjęta kolejna próba wydania rezolucji przeciwko Polsce. Kolejny raz będzie nawoływane do zablokowania pieniędzy dla Polski. To absurd

— mówi była polska premier Beata Szydło.

Dodaje:

To jest czas próby, czas odpowiedzialności Unii Europejskiej, całego cywilizowanego świata. Stajemy dzisiaj naprzeciwko najeźdźcy, agresorowi, i musimy powstrzymać Putina. Musimy wspierać Ukrainę, bo to jest kwestia bezpieczeństwa całej Europy.

Nie może być tak, że w najtrudniejszym czasie, kiedy Polska pomaga ze wszystkich sił Ukrainie, uchodźcom, każda polska rodzina przyjmuje i wyciąga dłoń pomocną do Ukraińców, którzy znajdują w Polsce nowy dom, bezpieczne schronienie, jest przez tę izbę karana i po raz kolejny będzie dzisiaj próba podejmowania rezolucji przeciwko Polsce, próby zahamowania i powstrzymania wypłaty środków dla polskiego rządu. Tak nie może być!

Jak zachowają się posłowie do PE wybrani z list opozycji? Czy i ten cios w plecy Polski autoryzują?

Warto podkreślić: Polacy byli mądrzejsi także w sprawie uchodźców. Umiemy odróżnić prawdziwe nieszczęście od wojny hybrydowej. Dlaczego establishment nie umiał?