„Historia jest nauczycielką mądrości. Pod jednym warunkiem. Nie może przykryć jej kurz niepamięci. To samo dotyczy historii stanu wojennego, z której dziś nadal trzeba wyciągać wnioski” - napisał na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.
Niektórzy mówią, że doświadczenie zniewolenia jest tak silne, że czyni człowieka niezdolnym do życia w wolności. Dlatego potrzeba co najmniej jednego pokolenia, by wyzwolić się z pamięci krzywd i móc cieszyć się swobodą. A więc niepodległość, nasza ziemia obiecana, byłaby dostępna dopiero dla tych, którzy nie pamiętają doświadczeń komunizmu. Uważam, że jest jednak zupełnie inaczej. Nie ma większego zagrożenia dla niepodległości niż niepamięć o zniewoleniu.
— podkreśla szef rządu.
Rola Jaruzelskiego
Mateusz Morawiecki wskazuje na rolę, jaką odegrał Wojciech Jaruzelski.
„Wolność to uświadomiona konieczność” - dokładnie tak, powtarzając za Heglem, mówił Wojciech Jaruzelski. Słów tych nie wypowiedział do swoich bliskich współpracowników, w zamkniętym gabinecie. Te słowa padły w polskiej telewizji publicznej, w popularnym programie publicystycznym, u niezwykle popularnego dziennikarza, na oczach milionów widzów, długo po 1989r. Już w wolnej Polsce, Jaruzelski przebierał się w szaty mędrca, a znaczna część elit III RP przyjmowała go jako człowieka rozsądnego, męża stanu i patriotę, który złapany w kleszcze historii dokonał jedynego słusznego wyboru
— czytamy.
Jaruzelski był człowiekiem o sowieckiej duszy. Wprowadzając stan wojenny miał poczucie kompromitacji PRL-u. Był rozczarowany, że po 36 latach indoktrynacji Polacy nie chcą przestać być Polakami i do podległości znowu trzeba ich zmuszać przemocą. A nasza historia pokazuje jedno: trzeba nie wiedzieć nic o Polakach, by sądzić, że można zdusić w nich iskrę wolności
— podkreśla premier.
Z perspektywy 40 lat wiemy, że stan wojenny był ostatnią manifestacją siły upadającej już dyktatury. Wiemy, że tylko na chwilę zatrzymał tryumf „Solidarności”. A jednak nie możemy przejść nad tym do porządku dziennego i uznać tej historii za zamkniętą. Jesteśmy to winni tysiącom internowanym, bitym i upokarzanym działaczom niepodległościowym. Jesteśmy to winni wszystkim znanym i nieznanym do dziś ofiarom stanu wojennego. Wreszcie jesteśmy to winni Polsce, bo akt zdrady Jaruzelskiego odebrał nam wszystkim całą dekadę i zaprzepaścił kolejne pokolenie
— zauważa Mateusz Morawiecki.
Przede wszystkim jednak, nie możemy dać zwieść się wizji historii, jako procesu dziejowego, jako wielkiej machiny, w której losy zwykłych ludzi są tylko nic nie znaczącymi opowieściami. Gdyby o losach narodów decydowały tylko procesy dziejowe, to Polski by dziś nie było
— przestrzega szef rządu.
Prawda jest zupełnie inna. Historia jest domeną wolności. Historię tworzą ludzie, którzy potrafią walczyć o swoje nawet jeśli okoliczności im nie sprzyjają. Polacy żyją dziś w wolnym i niepodległym kraju, dlatego, że znaleźli w sobie siłę, by przeciwstawić się mitowi historycznej konieczności
— dodaje.
Nowe zagrożenia
Jednocześnie Mateusz Morawiecki wskazuje na nowe zagrożenia, jakie pojawiają się na horyzoncie.
Dziś widzimy, że te siły dziejowe, dla których wolna i suwerenna Polska jest zadrą, budzą się na nowo. Odrodzenie rosyjskiego imperializmu to egzystencjalne zagrożenie dla naszej Ojczyzny. Dlatego tak ważna jest pamięć o stanie wojennym. Nie jako o epizodzie z dziejów PRL. Ale jako kolejnym rozdziale naszej historii, w którym polska wolność zderza się z tyranią
— pisze premier.
Najważniejsze jednak to nie pozwolić, by tragiczna historia stanu wojennego wyparowała z pamięci przyszłych pokoleń. Musimy do tej historii wracać, nie dlatego, by rozpamiętywać przeszłe traumy
— podkreśla Mateusz Morawiecki.
Musimy do niej wracać, by już nigdy więcej nie utracić polskiej ziemi obiecanej, czyli niepodległości. Grzegorz Przemyk, Emil Barchański, ofiary pacyfikacji kopalni „Wujek” i wielu innych, którzy zginęli w czasie stanu wojennego domagają się naszej pamięci i naszej wdzięczności. Zapominając o ich cierpieniu, zapominamy o tym, skąd pochodzimy jako Polacy
— dodaje.
Ale powodów do pamięci o tamtych czasach jest zdecydowanie więcej. „Solidarność”, dramat stanu wojennego - to nasze doświadczenia i nasze historyczne lekcje. A jednocześnie to coś, co należy do wszystkich narodów, które jak nasz, chcą żyć w wolnych, suwerennych państwach. W historii sprzed 40 lat kryje się to, co stanowi o wyjątkowości naszego narodu i jednocześnie to, co jest wartością uniwersaln
— podkreśla szef rządu.
gah/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/577899-premier-jaruzelski-byl-czlowiekiem-o-sowieckiej-duszy