Były prezydent Lech Wałęsa został wezwany do prokuratury w sprawie dotyczącej składania przez niego fałszywych zeznań na temat dokumentów TW „Bolek” - podał w czwartek PAP pion śledczy IPN, który prowadzi postępowanie w tej sprawie.
Teczki TW Bolek
Pan Lech Wałęsa został wezwany do prokuratury w sprawie dotyczącej składania przez niego fałszywych zeznań
— przekazał PAP prok. Robert Janicki z Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.
Śledztwo zostało wszczęte po zawiadomieniu od prywatnej osoby. Dotyczy zeznań, które Lech Wałęsa złożył w 2016 roku w postępowaniu karnym w sprawie podrobienia na jego szkodę dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970-1976. Przesłuchany wówczas w charakterze świadka i uprzedzony o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i zatajenie prawdy, zaprzeczył, aby sporządzał i podpisywał okazane mu podczas przesłuchania dokumenty znajdujące się w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Bolek”
— dodał prok. Janicki i przypomniał, że zostały one znalezione w 2016 roku w domu PRL-owskiego ministra spraw wewnętrznych gen. Czesława Kiszczaka.
Lech Wałęsa - jak podała wcześniej nieoficjalnie PAP - został wezwany do prokuratury na przyszły tydzień.
Wałęsa kłamał?
Postępowanie karne w sprawie złożenia przez Lecha Wałęsę fałszywych zeznań dotyczących dokumentów TW „Bolek” IPN prowadzi od czerwca 2017 r. Chodzi o wypowiedzi byłego prezydenta, w których zanegował m.in. autentyczność dokumentów znalezionych w domu Czesława Kiszczaka.
Prokurator IPN przypomniał, że „Lech Wałęsa, przesłuchiwany wówczas przez prokuratora, zeznał, że napisane odręcznie agenturalne doniesienia i składane na dokumentach podpisy nie są jego autorstwa”. Tymczasem przeczy temu ponad 200-stronicowa ekspertyza grafologów z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie.
Wiarygodność zeznań Lecha Wałęsy podważa opinia biegłych z zakresu badania pisma ręcznego i korespondujące z nią dowody, które wykazały, że dokumenty znalezione w teczkach tajnego współpracownika SB o pseudonimie „Bolek”, w tym zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, pokwitowania odbioru pieniędzy i doniesienia agenturalne, są autentyczne
— podkreślił prok. Janicki, dodając, że na tej podstawie Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku prawomocnie umorzyła w 2018 roku postępowanie w sprawie podrobienia dokumentów SB na szkodę Lecha Wałęsy.
Co grozi za składanie nieprawdziwych zeznań?
Składanie nieprawdziwych zeznań - jak przypomniał prok. Janicki - jest przestępstwem z art. 233 paragraf 1 Kodeksu karnego. Zgodnie z tym przepisem, „kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Główna Komisja Ścigania zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu przypomniała w czwartek również genezę sprawy.
Postępowanie dotyczące podrobienia dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970-1976 na szkodę Lecha Wałęsy zostało wszczęte 25 lutego 2016 roku w związku z jego publicznymi wypowiedziami. Lech Wałęsa wskazywał w nich, że materiały dotyczące tajnego współpracownika SB o pseudonimie „Bolek”, odnalezione w domu byłego ministra spraw wewnętrznych PRL Czesława Kiszczaka, zostały sfałszowane. Celem postępowania było sprawdzenie, czy doszło do przestępstwa polegającego na podrobieniu tych dokumentów i kto ewentualnie je popełnił. Lech Wałęsa miał w śledztwie status pokrzywdzonego
— poinformował pion śledczy IPN.
Aby zweryfikować autentyczność dokumentów, IPN zwrócił się o ekspertyzę z zakresu pisma ręcznego do Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie.
Zespół biegłych poddał analizie 158 dokumentów z teczki personalnej i teczki pracy tajnego współpracownika SB o pseudonimie +Bolek+. Porównał je z ponad 140 dokumentami, które w okresie od 1963 roku do 2016 roku bez wątpienia osobiście sporządził lub podpisał Lech Wałęsa, a także z dokumentami sporządzonymi odręcznie przez 10 funkcjonariuszy SB, których dane widnieją w teczce pracy i teczce personalnej agenta o pseudonimie „Bolek”
— przypomniał Instytut.
Zobowiązanie o współpracy z SB „w całości nakreślone przez Lecha Wałęsę”
Efektem badań była licząca 235 stron opinia biegłych, którzy kategorycznie i bez wątpliwości ustalili, że: odręczne zobowiązanie o podjęciu współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa z 21 grudnia 1970 roku zostało w całości nakreślone przez Lecha Wałęsę; 17 odręcznych pokwitowań odbioru pieniędzy za przekazane funkcjonariuszom SB informacje zostało w całości nakreślonych przez Lecha Wałęsę; 29 odręcznych doniesień tajnego współpracownika, sporządzonych i podpisanych kryptonimem „Bolek”, zostało w całości nakreślonych przez Lecha Wałęsę; 5 odręcznych doniesień tajnego współpracownika, nieopatrzonych kryptonimem bądź innym podpisem, także zostało nakreślonych przez Lecha Wałęsę; 6 odręcznych doniesień tajnego współpracownika zostało sporządzonych przez Lecha Wałęsę, natomiast kryptonim „Bolek” na tych doniesieniach został nakreślony przez ustalonych funkcjonariuszy SB; 1 odręczne doniesienie zostało sporządzone przez ustalonego funkcjonariusza SB i opatrzone na każdej stronie kryptonimem „Bolek” nakreślonym przez Lecha Wałęsę; 1 odręczne doniesienie tajnego współpracownika zostało sporządzone i opatrzone kryptonimem „Bolek” przez ustalonego funkcjonariusza SB
— oświadczyli prokuratorzy IPN.
Treść ekspertyzy jest dostępna na stronach internetowych Instytutu Pamięci Narodowej. Na podstawie tej ekspertyzy, a także innych korespondujących z nią dowodach Oddziałowa Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku zdecydowała w czerwcu 2017 roku o umorzeniu postępowania w sprawie podrobienia dokumentów SB na szkodę Lecha Wałęsy. Postanowienie w tej sprawie jest prawomocne od 2018 r
Sprawa agenturalnej przeszłości byłego przywódcy Solidarności i prezydenta Polski jest przedmiotem debaty publicznej od kilku dekad. Lech Wałęsa zdecydowanie zaprzecza, żeby kiedykolwiek współpracował z tajnymi służbami PRL. Podejmuje w tej sprawie także kroki prawne. W ocenie Instytutu Pamięci Narodowej, także wielu historyków zajmujących się Solidarnością, kwestia współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa w pierwszej połowie lat 70. jest bezsporna.
CZYTAJ TAKŻE: Groźby podczas rozprawy. Wałęsie wolno więcej?! „Dopiero po interwencji mojego adwokata sąd zwracał uwagę…”. WIDEO
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/562170-walesa-bedzie-mial-klopoty-zostal-wezwany-do-prokuratury