Studentka, „związkowczyni”, feministka i w końcu przedstawicielka Rady Konsultacyjnej. Tyle aktywności, ale czy Nadia Oleszczuk - o której mowa - wie, czym jest praca? Cóż, w Radiu Zet opowiedziała o swoim przykrym doświadczeniu, gdy zatrudniła się w wegańskiej restauracji. Tylko dlaczego ta historia wzbudza najwyżej śmiech?

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pierwsze zgrzyty? Oleszczuk z Rady Konsultacyjnej Strajku Kobiet: Uważam, że w tej Radzie powinno być więcej młodych osób

Tzw. Rada Konsultacyjna, powołana przez feministki ze Strajku Kobiet, ma już na swoim pokładzie Michała Boniego. Teraz głośno się zrobiło o młodej przedstawicielce - Nadii Oleszczuk.

Jakie Lempart i Suchanow mają kadry? Oleszczuk to młoda studentka i „związkowczyni” (sic!). Warto więc zapytać o doświadczenie przedstawicielki tzw. Rady Konsultacyjnej. W jednym z wątków wywiadu dla Radia Zet była pytana, czy wie kim chce zostać…

Myślę, że to się ciągle klaruje i działalność związkowa, którą teraz rozpoczynam, to jest kierunek, w którym chciałabym iść

— stwierdziła.

A na czym polega jej działalność związkowa? Jak przekonywała, walczą z umowami śmieciowymi, a sama opowiedziała o swoim doświadczeniu. Miało być poważnie, jednak wyszło dość przekomicznie! Dziennikarka stacji zapytała Olszczuk, czy sama próbowała znaleźć pracę.

Tak, oczywiście że próbowałam znaleźć pracę. Zatrudniłam się w wegańskiej restauracji w Warszawie. Jednakże to, co tam zastałam, przekroczyło wszelkie moje oczekiwania. Nie dosyć, że musiałam wykonywać TRZY ZADANIA NARAZ (…), to zaproponowana mi stawka była poniżej płacy minimalnej (…) Było to dla mnie tym bardziej szokujące, bo wydawało mi si że właściciele mają swoje wartości!

— opowiadała przejęta związkowczyni i feministka.

Czyli na własnej skórze doświadczyłaś tego czym są umowy śmieciowe i czym jest praca

— spuentowała dziennikarka Radia Zet Beata Lubecka, zachowując prawie kamienną twarz.

Aż chciałoby się zawołać: „Jak żyć?!”

kpc/Twitter/Radio Zet