„Mnie wkurzyło przede wszystkim to, że uważam, że aborcja jest prawem człowieka i każda kobieta ma prawo decydować o własnym ciele, każda kobieta ma prawo do bezpiecznego świadczenia medycznego. Powinno być zapewnione nam systemowo” - powiedziała na antenie Radia ZET Nadia Oleszczuk z Rady Konsultacyjnej Strajku Kobiet.
Dopytywana przez zdziwioną jej słowami Beatę Lubecką, czy rzeczywiście uważa aborcję za „świadczenie medyczne”, odpowiedziała:
Tak, aborcja to bezpieczne świadczenie medyczne, usługa medyczna.
Pytana o postulat odsunięcia rządu od władzy, odpowiedziała:
Uważam, że wszystkie te przedstawione postulaty, to postulaty, które wybrzmiały na ulicy. One są kluczowe dla młodych ludzi. (…) Trzeba wziąć pod uwagę, że aby przeprowadzić przedterminowe wybory parlamentarne niezbędna jest większość, żeby przegłosować wotum nieufności wobec rządu.
Oleszczuk przyznała również, że w powołanej Radzie Konsultacyjnej jest zbyt mało młodych osób.
Również uważam, że w tej Radzie powinno być więcej młodych osób i rozumiem, że są osoby z większym doświadczeniem eksperckim czy aktywistycznym, ale jednak na ulice wyszły młode kobiety, młodzi ludzie, i oni oczekują, ze będą reprezentować ich młodzi ludzie
—podkreśliła.
Czy protesty się przeniosą do sieci, jak apelował premier Mateusz Morawiecki?
Uważam, że nie przeniesienie się do sieci, i uważam, że nawet jak teraz protesty ucichną teraz, to one wrócą. Frustracja, niezadowolenie społeczne, które zostało pokazane nie zniknie. Pomimo pandemii, pomimo, że jest większe zagrożenie, ludzi i tak będą wychodzić na ulice
—zapowiedziała.
Warto podkreślić, że ta hipoteza, że protesty przyczyniają się do zwiększenia się liczby zakażonych jest dosyć problematyczna, bo z międzynarodowych badań wynika, że manifestacje mają nikły wpływ na epidemie i to też pokazują protesty w USA. Jesteśmy na świeżym powietrzu, mamy maseczki i ryzyko zachorowania jest nikłe
-dodała.
Co ciekawe, Oleszczuk nie wykluczyła rozmów z rządem, co jednoznacznie odrzuciła w rozmowie z TVN24 Klementyna Suchanow.
Myślę, że negocjacje z rządem w dłużej czy bliższej perspektywie, to jest jakiś cel. (…) Jeżeli rząd będzie chciał się z nami porozumieć, to oczywiście
—powiedziała.
Jestem za pokojową formą protestów i nie wspieram niszczenia takich miejsc jak kościoły
—podkreśliła.
Pytana o wielki transparent z hasłem „Wypierd…ć”, odpowiedziała:
Hasła, które padają wyrażają wściekłość, to, że kobiety są wściekłe, te hasła są wulgarne, ale są odpowiednie, bo pozostałyśmy pozbawione prawa do usunięcia ciąży.
kk/Radio ZET
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/525190-pierwsze-zgrzyty-w-radzie-powinno-byc-wiecej-mlodych-osob?fbclid=IwAR2i4kIbND2mWXqwJHES20fNv8I7R54RfrEnu65M25Gxm7ykahty6BIpobY