Szczyt UE, na który poleciał pan premier, jest jednym z ważniejszych, jeżeli zakończy się jakimiś konkluzjami - mówił w piątek minister środowiska Michał Woś. Podkreślił też, że nie może być zgody „na powiązanie środków z budżetu Unii z jakimikolwiek uznaniowymi kryteriami praworządności”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Rozpoczyna się dwudniowy szczyt UE, podczas którego szefowie państw i rządów mają spróbować wypracować porozumienie w sprawie wieloletniego budżetu UE oraz funduszu na odbudowę po kryzysie wywołanym koronawirusem. Polskę reprezentuje premier Mateusz Morawiecki.
Szczyt, na który poleciał pan premier, jest jednym z ważniejszych, jeżeli zakończy się jakimiś konkluzjami
— mówił w piątek w Polskim Radiu 24 minister środowiska Michał Woś. Jak dodał, jest także bardzo ważny dla Polski, dla tego środowiska, który współtworzy rząd i zaplecze parlamentarne.
Nie może być jakiejkolwiek zgody na powiązanie środków z budżetu unii z jakimikolwiek uznaniowymi kryteriami praworządności
— podkreślił minister.
Nie możemy godzić się na to, żeby tak szerokie ramy suwerenności oddawać innemu bytowi
Mamy ramy traktatowe, komisja ma swoje kompetencje i my nie możemy, jako suwerenne państwa godzić się na to, żeby aż tak szerokie ramy suwerenności oddawać innemu bytowi, de facto organizacji szczególnej, ale organizacji międzynarodowej, a pomysły takie są
— powiedział.
Woś przyznał, że w niektórych dokumentach już wskazano, że w Polsce są naruszane „jakiekolwiek prawa”.
I to nie praworządność rozumiana w jakimś konkretnym wymiarze, że temu, czy tamtemu jakiś wyrok nie będzie odpowiadał, ale praworządność rozumiana w szerokim katalogu, tam wrzucone są nawet prawa podstawowe
— wskazał. Jak wyjaśnił, jest to dla nas fundamentalna aksjologia, np. to, czy w Polsce małżeństwa jednopłciowe mają być dopuszczalne, czy niedopuszczalne.
I to mogą już być prawa podstawowe w rozumieniu Unii
— mówił.
Nie może być zgody na rozszerzenie kompetencji UE
Zaznaczył, że my mamy jasne stanowisko konstytucyjne w tej sprawie.
I tak samo traktaty, Unia, do której wchodziliśmy, ma konkretne ramy prawe i jako Polska, jako Rzeczpospolita nie możemy godzić się na (…) rozszerzanie tych kompetencji, czy rozszerzanie jakiejś uznaniowości i to instytucjom z bardzo niskim demokratycznym mandatem, czyli przez Komisję Europejską albo przez jakieś inne organy
— powiedział.
Absolutnie zgody na to być nie może
— dodał.
Rozpoczynający się szczyt będzie pierwszym od lutego spotkaniem szefów państw i rządów w Brukseli. W czasie pandemii organizowane były wideokonferencje, ale dyplomaci ocenili, że prawdziwych negocjacji nie da się tak przeprowadzić. Według źródeł unijnych między państwami UE wciąż utrzymują się duże różnice. Problematyczne kwestie to m.in. wielkość środków na ożywienie gospodarcze po kryzysie i powiązanie dostępu do funduszy z praworządnością.
Propozycja szefa Rady Europejskiej Charles’a Michela, którą przygotował po konsultacjach dwustronnych z unijnymi stolicami, przewiduje, że budżet UE na lata 2021-2027 ma wynosić 1074 mld euro, a fundusz odbudowy Next Generation EU 750 mld euro.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/509701-minister-ten-szczyt-ue-jest-jednym-z-wazniejszych