Wszelka histeryczna narracja o końcu demokracji już się zużyła. Straszenie „złym PiS-em” nic nie daje i pozostaje obłudne odwracania kota ogonem. A frustracja w obozie opozycji nadal rośnie. Widać to po felietonie i ostatnim twitterowym wpisie Tomasza Lisa. Sięga się po coraz bardziej żenujące inwektywy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Straszyli Polaków śmiercią, wzywali do bojkotu, a dziś płaczą, że nie ma wyborów! ZOBACZ hipokryzję totalnej opozycji
Lis atakuje prezesa PiS: „bachor stanu” i „nowotwór kaczyzmu”
Norman Davies napisał, że Polska była w historii God’s playground, czyli placem zabaw Pana Boga, teraz jest placem zabaw bożka Kaczyńskiego. Zamiast męża stanu mamy nieznośnego bachora stanu. Zamiast głowy państwa – infantylnego bobasa, który kompletnie nie rozumiejąc sensu sprawowanego urzędu, koncentruje się na fantach i zabawkach – limuzynach i ceremoniałach
— tak Tomasz Lis atakuje prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego we wstępniaku do najnowszego wydania tygodnika „Newsweek”.
Lis wspina się na wyżyny pogardy, pisząc o „nowotworze kaczyzmu” i rządach „miernot” i „bezkręgowców” oraz „gnijącym” państwie („failed state”).
Marionetka udaje prezydenta, notoryczny kłamca jest premierem, udawany Trybunał Konstytucyjny bada wydumane spory kompetencyjne, a komisarz w Sądzie Najwyższym anuluje wyroki TSUE i uchwały połącznych izb SN. Polityczne przekupstwo i personalny szantaż są codziennością. Tak działa tandetny gang prowincjonalnego Corleone. Na czele państwa z dykty stoi dyktator
— pisze w coraz ostrzejszym tonie.
Niektórzy (…) szukają scenariusza pisanego cyrylicą, bo przecież niemożliwe jest, by społeczeństwo samo sobie taką demolkę zafundowało. (…) Łaciński alfabet w naszym scenariuszu wystarcza całkowicie, podszepty ani pieniądze Kremla nie są wcale nam niezbędne
— dodaje drwiąco.
Obwinia wyborców?
Gdzie więc Lis znajduje „winnych” tego, że opozycja nie jest w stanie wygrać?
Dlaczego pozwalamy, by ktoś taki nami rządził, niszcząc kraj, nasze nadzieje i perspektywy naszych dzieci. Może, jeśli trzymać się terminologii medycznej, jest to jakaś choroba autoimmunologiczna. (…) To może być to
— stwierdza.
Czyli to wyborców chce obarczyć odpowiedzialnością za porażki opozycji? Naczelny „Newsweeka” już tak się żalił. Niecały rok temu głosił, że „dramat dzisiejszej Polski polega na tym, że Kaczyński wcale nie musi fałszować wyborów, żeby wygrać”. Tylko w swoim zaślepieniu Lis nie jest w stanie zrozumieć, że Polacy mogą naprawdę chcieć rządów Zjednoczonej Prawicy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Taki z niego demokrata? Lis w TOK FM: Dramat Polski polega na tym, że Kaczyński wcale nie musi fałszować wyborów, żeby wygrać
Żenujący wpis o Zaradkiewiczu!
Na tym nie koniec frustracji. Swój prawdziwy poziom Lis pokazał na Twitterze. W żenujący sposób odniósł się do kwestii wyborów i sędziego Kamila Zaradkiewicza, p.o. I prezesa SN.
Historycznązasługą Zaradkiewicza mogą być narodziny nowego przymiotnika-„odbyte”(na przykład o wyborach). Opisuje fakt, ze coś miało lub nie miało miejsca i charakter tego czegoś
— napisał Lis.
I takie rzeczy wypisuje dziennikarz, redaktor naczelny ogólnopolskiego tygodnika?! Trudno o większy upadek. Przypomina bardziej „twórczość” hejtera czy internetowego trolla. Takich rzeczy szkoda nawet komentować. Ale trzeba ostrzegać! Znaleźli się już tacy, którzy - karmieni nienawiścią i pogardą - chcieliby wieszać czy eliminować polityków PiS.
kpc/”Newsweek”/Twitter
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/499683-prawdziwy-upadek-lisa-zamienil-sie-w-hejtera-i-trolla