Donald Tusk okazał się być zbędny podczas konwencji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Zamiast zaprezentować się na scenie, były premier wybrał grę z żoną i kilka pudełek lodów.
W czasie gdy kandydatka Platformy odczytywała z kartki swoje kampanijne pomysły, Donald Tusk spędzał czas z żoną. Fotoreporterzy przyłapali go, gdy wracał z gry w tenisa lubi squasha.
Po drodze były przewodniczący Rady Europejskiej kupił kilka pudełek lodów znanej marki oraz wodę mineralną.
Czyżby deklaracja „gotowości bojowej”, która Tusk złożył Kidawie-Błońskiej, została odrzucona przez sztab kandydatki PO? Wygląda na to, że politycy PO zdali sobie sprawę, że były premier staje się obciążeniem dla ich obozu i kazali mu zostać w domu.
Całe szczęście Tusk ma co robić. Może pomachać rakietą, a potem zajadać smutki lodami.
mly/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/489426-zamiast-wspierac-kidawe-blonska-tusk-zajadal-z-zona-lody