Zawiadomienie do prokuratury w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa w ramach postępowania dyscyplinarnego prof. Ewy Budzyńskiej, złożyła przedstawicielka Solidarnej Polski - poinformował w poniedziałek w Katowicach minister - członek Rady Ministrów Michał Woś.
Jak dodał, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przekazał mu informację, że jako Prokurator Generalny podjął czynności z urzędu polecając prokuraturze przebadać tę sprawę.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Chodzi o sprawę prof. Ewy Budzyńskiej z Uniwersytetu Śląskiego, wobec której postępowanie dyscyplinarne, w związku z reakcją części studentów wobec jej wypowiedzi na wykładach, wszczął rzecznik dyscyplinarny uczelni. Rzecznik - jak mówił w poniedziałek Woś - przyznał, że wypowiedzi wykładowczyni były zgodne z aktualną wiedzą naukową, wniósł jednak o ukaranie jej naganą.
W sprawie zabrał już głos wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, który w sobotę zapowiedział, że na początku tygodnia przedstawi projekt ustawy chroniącej wolność słowa i badań na polskich uczelniach.
W poniedziałek minister Woś zapowiedział natomiast utworzenie zespołu parlamentarnego, który – jak mówił – będzie współpracował przy tej ustawie, a także „każdorazowo angażował się w takie przypadki, jeżeli gdziekolwiek w Polsce znowu będziemy mieli do czynienia z przypadkiem cenzury na uczelni, cenzury nauki”.
Woś przekazał również, że jedna z działaczek Solidarnej Polski z woj. śląskiego złożyła w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach zawiadomienie „w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa w ramach postępowania dyscyplinarnego”.
Obok tego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa prokurator generalny Zbigniew Ziobro podjął działania z urzędu, ponieważ jeżeli dzisiaj zgodzimy się na to, że będziemy przymykać na tego typu akty cenzury, tego typu poddawanie się dyktatom zideologizowanych grupek, doprowadzimy do tego, z czym mamy do czynienia na Zachodzie, gdy np. w Szwecji zamyka się osoby, które głoszą niepoprawne politycznie poglądy na temat homoseksualizmu
—ocenił.
Absolutnie polskie uczelnie to nie jest miejsce na poprawność polityczną. Polskie uczelnie to miejsce na naukę, na stawianie spraw zgodnie z aktualnym stanem wiedzy
—dodał minister - członek Rady Ministrów.
Jak relacjonował, prof. Ewa Budzyńska prowadziła na Uniwersytecie Śląskim wykłady o rodzinie, przedstawiając poglądy związane z tradycyjnym modelem rodziny i małżeństwem jako związkiem kobiety i mężczyzny. Prezentowała także szereg badań związanych z rodziną i sposobem jej funkcjonowania.
Pani profesor w ramach swoich wykładów została oskarżona przez grupkę radykalnych studentów związanych z ideologią LBGT o głoszenie poglądów anti-choice, niezgodnych z aktualnym stanem wiedzy i nauki, o antysemityzm, o homofobię
—wymieniał minister.
Zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne na Uniwersytecie Śląskim i w ramach tego postępowania rzecznik dyscyplinarny uznał, że pani profesor przedstawia poglądy zgodne z aktualnym stany wiedzy, a mimo to zdecydował się złożyć wniosek do komisji dyscyplinarnej o ukaranie pani profesor naganą w związku z tą skargą studentów
—wskazał Woś.
Wniosek rzecznika dyscyplinarnego określił jako skandaliczny.
Pan profesor (rzecznik dyscyplinarny, prof. Wojciech Popiołek – PAP) stwierdza w nim, że pani profesor głosi poglądy zgodne z aktualnym stanem wiedzy, natomiast jednocześnie wskazuje na prewencję ogólną – czyli chce przestraszyć pozostałą część uniwersytetu. W ramach uzasadnienia odnosi się m.in. do ideologii gender – i na to zgody być nie może
—dodał minister.
Absolutnie nie może być zgody na wprowadzanie tego typu cenzury na polskich uczelniach, na dyskryminowanie osób ze względu na ich poglądy, na takie podejście do polskiej nauki. Pani profesor w proteście wobec takiego potraktowania jej zdecydowała się odejść z pracy na uniwersytecie, a teraz czeka ją postępowanie przed komisją dyscyplinarną
—mówił Woś.
Chcemy jako śląska Solidarna Polska wyrazić absolutne poparcie i wyrazy solidarności dla pani profesor, a jednocześnie poinformować, że jako Solidarna Polska powołujemy właśnie zespół parlamentarny ds. walki z cenzurą na uczelniach. Będziemy monitorować takie przypadki
—zapowiedział.
Odwołał się do danych Instytutu Ordo Iuris, zgodnie z którymi w ostatnich kilku latach miało miejsce już 28 przypadków – jak mówił – dyskryminacji ze względu na poglądy, wprowadzania typowej cenzury na uczelnie, poddawania się dyktatowi małym, zideologizowanym grupkom najczęściej lewicowym.
Na to zgody być nie może
—zaznaczył minister.
Uniwersytet Śląski nie komentuje sprawy trwającego postępowania dyscyplinarnego, w przebieg którego – zgodnie z Prawem o szkolnictwie wyższym i nauce – władze uczelni nie mogą ingerować.
Wystąpienia w obronie prof. Budzyńskiej sformułowały w ostatnich dniach m.in. Akcja Katolicka, a także Rada Społeczna przy Arcybiskupie Metropolicie Katowickim.
Jak napisano w komunikacie rady, rzecznik dyscyplinarny zarzucił wykładowczyni m.in., że „formułowała wypowiedzi w oparciu o własny, narzucany studentom, światopogląd o charakterze wartościującym, stanowiące przejaw braku tolerancji wobec grup społecznych i ludzi o odmiennym światopoglądzie, nacechowane wobec nich co najmniej niechęcią, w szczególności wypowiedzi homofobiczne, wyrażające dyskryminację wyznaniową, krytyczne wobec wyborów życiowych kobiet dotyczących m.in. przerywania ciąży”.
Rada podała także, że obrońcami prof. Budzyńskiej w postępowaniu dyscyplinarnym są prawnicy Instytutu Ordo Iuris, którzy domagają się jej uniewinnienia.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/483051-prokuratura-zabada-sprawe-prof-ewy-budzynskiej