Kolejny skandal na Śląsku - tym razem na Uniwersytecie Śląskim. Dr hab. Ewa Budzyńska, socjolog rodziny, stanie przed uczelnianą komisją dyscyplinarną za wypowiedzi dotyczące m.in. aborcji i homoseksualizmu. Studenci zarzucają jej, że nie podziela ideologii gender.
To nie pierwszy taki przypadek na Śląsku.Pod koniec listopada ubiegłego roku na Śląskim Uniwersytecie Medycznym odbył się wykład zatytułowany „Homoseksualizm a zdrowie”, który nie spodobał się środowiskom LGBT. Złożyły one donos do rektora uczelni, a ten zdecydował o wyrzuceniu wykładowcy z pracy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Skandal! Pracownik uczelni zwolniony za wykład „Homoseksualizm a zdrowie”. Donos do rektora złożył portal środowisk LGBT
Grupa studentów w skardze do władz uczelni zarzuciła prof. Budzyńskiej narzucanie słuchaczom wykładów „ideologii anti-choice, poglądów homofobicznych, antysemityzmu, dyskryminacji wyznaniowej, informacji niezgodnych ze współczesną wiedzą naukową oraz promowanie poglądów radykalno-katolickich” - informuje Ordo Iuris.
Studentom nie spodobało się między innymi to, że prof. Budzyńska nazywa człowieka w prenatalnej fazie rozwoju dzieckiem oraz zaprezentowała badania wskazujące na negatywny wpływ posyłania dzieci do żłobków na ich rozwój. Jednak przede wszystkim krytyce poddano wygłoszoną przez nią definicję rodziny jako podstawowej i naturalnej komórki społeczeństwa opartej o związek kobiety i mężczyzny. Skarga dotyczyła także krytycznych wypowiedzi na temat eutanazji i rzekomego antysemityzmu prof. Budzyńskiej, a także zaprezentowanie publikowanych w prasie naukowej wyników badań na temat skutków wychowywania dzieci przez osoby pozostające w relacjach homoseksualnych.
Po stronie prof. Budzyńskiej stanął jej bezpośredni przełożony, były dyrektor Instytutu Socjologii i były prorektor Uniwersytetu Śląskiego prof. Wojciech Świątkiewicz, czemu dał wyraz w liście do rektora uczelni.
Studenci mają prawo wyrażać swoje opinie i oceny faktów, wyników badań naukowych czy konstytucyjnych zapisów. Nie można jednak tych samych praw odmawiać również profesorom. (…) Pani profesor jest znakomitym socjologiem, ale też psychologiem z bogatym doświadczeniem w pracy w poradni psychologicznej
— podkreślił.
Jednak uniwersytecki rzecznik dyscyplinarny prof. Wojciech Popiołek wszczął postępowanie wyjaśniające. Jako bezpodstawne odrzucił zarzuty antysemityzmu i przekazywania informacji niezgodnych z aktualnym stanem wiedzy. Jednak zarazem skierował do komisji dyscyplinarnej wniosek o ukaranie prof. Budzyńskiej naganą, która ma także – jak przyznał – zadziałać prewencyjne na innych wykładowców uniwersytetu.
Rzecznik zarzucił prof. Budzyńskiej, że „formułowała wypowiedzi w oparciu o własny, narzucany studentom, światopogląd, o charakterze wartościującym, stanowiące przejaw braku tolerancji wobec grup społecznych i ludzi o odmiennym światopoglądzie, nacechowane wobec nich co najmniej niechęcią, w szczególności wypowiedzi homofobiczne, wyrażające dyskryminację wyznaniową, krytyczne wobec wyborów życiowych kobiet dotyczących m.in. przerywania ciąży”.
Sama prof. Budzyńskia uznała wniosek o jej ukaranie za akt cenzury i w geście protestu postanowiła pożegnać się z uniwersytetem po 28 latach nienagannej pracy - co sama podkreśliła.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Umorzono postępowanie dyscyplinarne wobec prof. Nalaskowskiego. Miażdżąca dla środowisk LGBT opinia biegłego!
wkt/ordoiuris.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/481887-studenci-wspierajacy-lgbt-oskarzaja-profesor-us-o-homofobie?fbclid=IwAR3CXepMnQB9HQhjT90MoPQnuI05OmZ6lAciqnXSp3MKfc7xVctE0M_1QQg