Dramat Klaudii Jachiry trwa w najlepsze. Po tym, jak w trakcie czwartkowego posiedzenia jej znajomi zostali wyniesieni z sejmowej galerii przez Straż Marszałkowską za zakłócanie prac Sejmu, Jachira pobiegła wyżalić się dziennikarzom.
CZYTAJ TAKŻE: Kolega Jachiry zakłócał posiedzenie Sejmu. Interweniowała Straż Marszałkowska. Opozycja oburzona: „‘Demokratyczne’ standardy”
Posłanka KO Klaudia Jachira mówiła dziennikarzom, że czwartkowej debacie przysłuchiwali się jej znajomi, mężczyzna i kobieta. Jak dodała, mieli oni przepustki i przebywali w Sejmie legalnie.
Siedzieli na galerii, nie zgadzają się z tą ustawą, czują, że jest łamane podstawowe prawo demokracji
— mówiła posłanka KO po interwencji straży.
W rozmowie z dziennikarzami Jachira oświadczyła, że jej znajomi zostali wyniesieni jak worek ziemniaków i jej ręka także została „dotknięta”.
Oni zostali wyprowadzeni jak worek ziemniaków. (…) Ewa Trojanowska wstała po tym i została wyprowadzona pod ręce, a Paweł został po prostu wyniesiony. Czterech czy pięciu strażników wzięło go i wyniosło go, jak ziemniaki. Ja nie widziałam prośby o opuszczenie. Widziałam tylko, że w momencie, kiedy mój kolega i moja koleżanka ściągała bluzę, zostali wyniesieni, zostali brutalnie poskromieni przez strażników. Próbowałam temu zaradzić. Też zostałam dotknięta. Nie było żadnej rozmowy
— oburzała się posłanka opozycji.
To widać. Proszę zobaczyć. Ta ręka jest po prostu zaczerwieniona. Ja czuję. Ja przeżyję, bo to nie chodzi o mnie. Ale uważam, że mój immunitet został naruszony. (…) Dziękuję bardzo. Walczmy razem
— mówiła dziennikarzom Klaudia Jachira.
wkt/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/478663-jachira-zali-sie-dziennikarzom-ta-reka-jest-zaczerwieniona