Rekonstrukcja będzie dość głęboka - wiemy, że po osiągnięciu celów z kampanii - czyli pakiecie zmian społecznych - przychodzi czas na przebudowę modelu funkcjonowania państwa polskiego. Pan premier Mateusz Morawiecki ma kwalifikacje, by tego trudu się podjąć
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Jan Maria Jackowski, senator Prawa i Sprawiedliwości.
Panie senatorze, gorące dni w parlamencie. W Sejmie mieliśmy expose nowego premiera, a w tym samym czasie spore emocje w Senacie, gdzie obradowano nad ustawami reformującymi KRS i SN. Pan senator Rulewski nawet założył maskę z tego powodu, były protesty przed Senatem…
Jan Maria Jackowski, senator PiS: Zachowanie senatora Jana Rulewskiego było zaskakujące, bo nie kto inny jak senator Rulewski mówił, komentując wyrok dla posłanki Sawickiej, że mieli szczęście, bo to był „ich sędzia”. Wniosek jest prosty - cała ta maskarada była obłudna - to obrona status quo, który jest obecnie w sądownictwie.
Nigdzie w konstytucji nie jest zapisane, że sędziowie mają wybierać sędziów, że musimy mieć kastokrację. Tego rodzaju postulaty to nadintepretacja konstytucji i działanie metodą faktów dokonanych - elita korporacji sędziowskiej pilnowała w ostatnich latach wyłącznie swoich interesów. Proszę zauważyć, że nawet Donald Tusk mówił swojego czasu, że reforma wymiaru sprawiedliwości jest potrzebna, ale i tamte wysiłki zakończyły się fiaskiem, bo taki był opór kasty sędziowskiej.
Skąd zatem te emocje, które udzielają się też protestującym?
Wśród protestujących jest trzon, który niejako „zawodowo” zajmuje się braniem udziału w antyrządowych protestach, ale są i ludzie, którzy autentycznie uważają, że dokonuje się zamach na wymiar sprawiedliwości i konstytucję. Mamy za mało debaty merytorycznej, która pokazałaby istotę sprawy. Proszę zwrócić uwagę, że te protesty odbywają się zazwyczaj w dużych miastach, wielkich aglomeracjach - w mniejszych ośrodkach protestów po prostu nie ma.
Zastanawiam się przy tej uwadze: mamy ponad 40% Polaków, którzy popierają Prawo i Sprawiedliwość. Jeśli ktoś z naszych wyborców pójdzie do sądu i trafi na sędziego, który jest zaangażowany w działalność wprost polityczną, to jaką ma gwarancję, że rozstrzygnięcie będzie prawdziwie niezawisłe?
Kontrargument jest podobny - jak po reformie sądów zwolennik KOD trafi na sędziego z nowego nadania…
Ale my mówimy o sędziach, którzy są, a tamte obawy dotyczą sędziów, których nie ma. Poza tym… panie redaktorze, mamy ok. 10 tys. sędziów powołanych na zasadach i w trybach, które obowiązywały do tej pory. I co, oni nagle staną się zwolennikami PiS?
Prosił Pan o meritum, więc poruszę problem zakończenia kadencji I prezes Sądu Najwyższego, chociaż konstytucja wyraźnie mówi o 6-letniej kadencji…
To byłoby niezgodne, gdyby proponowana ustawa polegała na prostym wygaszaniu mandatów sędziów Sądu Najwyższego. Jeżeli mamy zaś sytuację, w której zmienia się ustrój sędziów - a zmienia się, bo dochodzą dwie nowe izby, będzie też instytucja skargi nadzwyczajnej, a rola SN poszerza się - to mamy zmianę ustrojową. A w przypadku zmian ustrojowych jest możliwość zmiany, skrócenia kadencji.
Przyjdą następcy i wyczyszczą wszystkie instytucje do cna, nie zważając na kadencje.
Tego oczywiście nie można wykluczyć, ale jeżeli procedura zostanie przeprowadzona zgodnie z obowiązującymi przepisami, to jakakolwiek większość parlametnarna będzie miała do tego prawo - w zakresie sądownictwa.
Krzyk i emocje w tej sprawie mnie nie dziwią, ale skala dzisiejszych protestów jest minimalna w porównaniu z tym, co działo się w lipcu. Zmieniają się też nastroje społeczne wokół tej sprawy.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Rekonstrukcja będzie dość głęboka - wiemy, że po osiągnięciu celów z kampanii - czyli pakiecie zmian społecznych - przychodzi czas na przebudowę modelu funkcjonowania państwa polskiego. Pan premier Mateusz Morawiecki ma kwalifikacje, by tego trudu się podjąć
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Jan Maria Jackowski, senator Prawa i Sprawiedliwości.
Panie senatorze, gorące dni w parlamencie. W Sejmie mieliśmy expose nowego premiera, a w tym samym czasie spore emocje w Senacie, gdzie obradowano nad ustawami reformującymi KRS i SN. Pan senator Rulewski nawet założył maskę z tego powodu, były protesty przed Senatem…
Jan Maria Jackowski, senator PiS: Zachowanie senatora Jana Rulewskiego było zaskakujące, bo nie kto inny jak senator Rulewski mówił, komentując wyrok dla posłanki Sawickiej, że mieli szczęście, bo to był „ich sędzia”. Wniosek jest prosty - cała ta maskarada była obłudna - to obrona status quo, który jest obecnie w sądownictwie.
Nigdzie w konstytucji nie jest zapisane, że sędziowie mają wybierać sędziów, że musimy mieć kastokrację. Tego rodzaju postulaty to nadintepretacja konstytucji i działanie metodą faktów dokonanych - elita korporacji sędziowskiej pilnowała w ostatnich latach wyłącznie swoich interesów. Proszę zauważyć, że nawet Donald Tusk mówił swojego czasu, że reforma wymiaru sprawiedliwości jest potrzebna, ale i tamte wysiłki zakończyły się fiaskiem, bo taki był opór kasty sędziowskiej.
Skąd zatem te emocje, które udzielają się też protestującym?
Wśród protestujących jest trzon, który niejako „zawodowo” zajmuje się braniem udziału w antyrządowych protestach, ale są i ludzie, którzy autentycznie uważają, że dokonuje się zamach na wymiar sprawiedliwości i konstytucję. Mamy za mało debaty merytorycznej, która pokazałaby istotę sprawy. Proszę zwrócić uwagę, że te protesty odbywają się zazwyczaj w dużych miastach, wielkich aglomeracjach - w mniejszych ośrodkach protestów po prostu nie ma.
Zastanawiam się przy tej uwadze: mamy ponad 40% Polaków, którzy popierają Prawo i Sprawiedliwość. Jeśli ktoś z naszych wyborców pójdzie do sądu i trafi na sędziego, który jest zaangażowany w działalność wprost polityczną, to jaką ma gwarancję, że rozstrzygnięcie będzie prawdziwie niezawisłe?
Kontrargument jest podobny - jak po reformie sądów zwolennik KOD trafi na sędziego z nowego nadania…
Ale my mówimy o sędziach, którzy są, a tamte obawy dotyczą sędziów, których nie ma. Poza tym… panie redaktorze, mamy ok. 10 tys. sędziów powołanych na zasadach i w trybach, które obowiązywały do tej pory. I co, oni nagle staną się zwolennikami PiS?
Prosił Pan o meritum, więc poruszę problem zakończenia kadencji I prezes Sądu Najwyższego, chociaż konstytucja wyraźnie mówi o 6-letniej kadencji…
To byłoby niezgodne, gdyby proponowana ustawa polegała na prostym wygaszaniu mandatów sędziów Sądu Najwyższego. Jeżeli mamy zaś sytuację, w której zmienia się ustrój sędziów - a zmienia się, bo dochodzą dwie nowe izby, będzie też instytucja skargi nadzwyczajnej, a rola SN poszerza się - to mamy zmianę ustrojową. A w przypadku zmian ustrojowych jest możliwość zmiany, skrócenia kadencji.
Przyjdą następcy i wyczyszczą wszystkie instytucje do cna, nie zważając na kadencje.
Tego oczywiście nie można wykluczyć, ale jeżeli procedura zostanie przeprowadzona zgodnie z obowiązującymi przepisami, to jakakolwiek większość parlametnarna będzie miała do tego prawo - w zakresie sądownictwa.
Krzyk i emocje w tej sprawie mnie nie dziwią, ale skala dzisiejszych protestów jest minimalna w porównaniu z tym, co działo się w lipcu. Zmieniają się też nastroje społeczne wokół tej sprawy.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/371687-nasz-wywiad-jan-maria-jackowski-przychodzi-czas-na-przebudowe-modelu-funkcjonowania-panstwa-to-zadanie-dla-nowego-premiera
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.