Co jeszcze Pana interesowało?
Zbierałem materiały do monografii na temat spisku koronacyjnego, który znamy z dramatu „Kordian” Juliusza Słowackiego. Chodzi o plan powstania, które miało wybuchnąć w maju 1829 roku w czasie koronacji cara Mikołaja I na króla Polski. Historycy literatury uważali, że jest to wszystko pomysł Słowackiego. Tymczasem znalazłem wiele ciekawych świadectw pokazujących, że powstanie listopadowe mogło wybuchnąć już w maju 1829 roku, a idea carobójstwa była wtedy poważnie rozważana. Kolejny temat dotyczył również Słowackiego. Chodzi o udział w grancie, który jest realizowany w Uniwersytecie Warszawskim. Poświęcony jest on podroży na Wschód (Grecja, Egipt i Bliski Wschód) Juliusza Słowackiego w latach 1836/1837, gdzie udał się w celach romantyczno-poznawczych. Wrócił z pierwszymi wersjami największych swoich arcydzieł: poematu „Podróż na Wschód”, planem „Anhellego”, itd. Świadectwem tych podroży był niewielki, liczący 74 karty zeszycik, raptularz podróżny, w którym Słowacki szkicował, rysował, notował i wpisywał pierwsze wersje utworów. Znamy je z wersji już publikowanych, a więc przeredagowanych. Odczytanie tego rękopisu i krytyczne, naukowe wydanie na nowo, zmieniłoby zapis kanonicznych tekstów poety.
Ten notatnik nie był dotąd w polskich zbiorach?
Znajdował się w zbiorach Biblioteki Narodowej do 17 września 1939, kiedy to był on prezentowany na wystawie w Krzemieńcu poświęconej rocznicy urodzin Słowackiego (4 września). Gdy wojna się zaczęła, spadły tam niemieckie bomby, a potem wkroczyła „wyzwolicielska Armia Czerwona” i ślad po nim zaginął. Aż do czasu gdy natrafiłem na informację o jego istnieniu w katalogu dawnej biblioteki im. Lenina, czyli Rosyjskiej Biblioteki Państwowej w Moskwie, gdzie został wpisany w 2001 r. Początkowo sam nie wierzyłem, że to jest oryginał. W tej chwili kończy się właśnie grant badawczy, w którym zespół znakomitych badaczy historii literatury i twórczości Słowackiego, przygotowuje pierwszą naukową edycję tego notatnika.
To były wszystkie plany badawcze, które chciał Pan zrealizować w Rosji?
Pracowałem nad pełnym wydaniem swej książki z 2000 r. o powstaniu styczniowym w oczach Rosjan (nagroda KLIO za najlepszą monografię historyczną roku 2000). Będzie ona miała grubo ponad tysiąc stron, więc chciałem jeszcze pewne rzeczy uszczegółowić i dopełnić różnymi archiwaliami.
No i w końcu, z powodu rocznicy niepodległości, szukałem materiałów na temat polskich ruchów politycznych i niepodległościowych przed rokiem 1917 i 1918. W centrum uwagi znalazł się tu młody Piłsudski. Znalazłem dużo, zupełnie nieznanych w Polsce materiałów, ukazujących działalność Piłsudskiego, ściganego przez carską Ochranę po całym świecie i niepokojącego imperium rosyjskie budowanymi w Galicji przed I wojną światową organizacjami strzeleckimi. W listach gończych opisywano go następująco: „Oczy wiecznie płonące, wygląd ponury, ubiór niedbały…”.
W ramach projektów IPN biorę także udział w zespole historyków z IPN i polskich uczelni badających losy Polaków w Związku Sowieckim po roku 1917. We współpracy z Instytutem Polskim w Moskwie i IPN miałem zajmować się też losami Polaków w na Syberii w dwóch pierwszych dekadach XX w., we wrześniu brałem udział w rozpoczynającej ten projekt konferencji w Moskwie. Zamierzałem rozpocząć kwerendę archiwalną do tych tematów.
Równocześnie pracowałem i szukałam dopełniających materiałów do składanych do druku tomów studiów historycznych poświęconych polityce imperium rosyjskiego i sowieckiego wobec kwestii polskiej, i Polaków w XIX i XX w., pod roboczym tytułem „Co zrobić z Polską?”. Drugi tom ma ukazać odwrotną stronę zagadnienia i będzie zatytułowany „Jak znaleźć numer telefonu na Kreml?”, ukazując różne strategie Polaków wobec Rosji w XIX-XX w., od walki z nią przez próby ugody, po kolaborację. Na te same tematy prowadzę na Uniwersytecie Jagiellońskim kursy wykładów. W tym roku dużo czasu zajęła mi tzw. „operacja polska” NKWD 1937-1938, w ramach stalinowskiego Wielkiego Terroru. Jestem m.in. współautorem teki edukacyjnej, która powinna się niedługo ukazać i trafić do szkół średnich. Pisałem na ten temat i brałem udział w konferencjach. Prawdopodobnie dlatego Instytut Polski w Rosji zaproponował mi z własnej inicjatywy wykłady na ten temat w Petersburgu. Zainteresowanie nimi świadczyło, jak duża jest potrzeba mówienia o tej zbrodni, bo wiedza o niej jest szczątkowa tak w Polsce, jak Rosji.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Co jeszcze Pana interesowało?
Zbierałem materiały do monografii na temat spisku koronacyjnego, który znamy z dramatu „Kordian” Juliusza Słowackiego. Chodzi o plan powstania, które miało wybuchnąć w maju 1829 roku w czasie koronacji cara Mikołaja I na króla Polski. Historycy literatury uważali, że jest to wszystko pomysł Słowackiego. Tymczasem znalazłem wiele ciekawych świadectw pokazujących, że powstanie listopadowe mogło wybuchnąć już w maju 1829 roku, a idea carobójstwa była wtedy poważnie rozważana. Kolejny temat dotyczył również Słowackiego. Chodzi o udział w grancie, który jest realizowany w Uniwersytecie Warszawskim. Poświęcony jest on podroży na Wschód (Grecja, Egipt i Bliski Wschód) Juliusza Słowackiego w latach 1836/1837, gdzie udał się w celach romantyczno-poznawczych. Wrócił z pierwszymi wersjami największych swoich arcydzieł: poematu „Podróż na Wschód”, planem „Anhellego”, itd. Świadectwem tych podroży był niewielki, liczący 74 karty zeszycik, raptularz podróżny, w którym Słowacki szkicował, rysował, notował i wpisywał pierwsze wersje utworów. Znamy je z wersji już publikowanych, a więc przeredagowanych. Odczytanie tego rękopisu i krytyczne, naukowe wydanie na nowo, zmieniłoby zapis kanonicznych tekstów poety.
Ten notatnik nie był dotąd w polskich zbiorach?
Znajdował się w zbiorach Biblioteki Narodowej do 17 września 1939, kiedy to był on prezentowany na wystawie w Krzemieńcu poświęconej rocznicy urodzin Słowackiego (4 września). Gdy wojna się zaczęła, spadły tam niemieckie bomby, a potem wkroczyła „wyzwolicielska Armia Czerwona” i ślad po nim zaginął. Aż do czasu gdy natrafiłem na informację o jego istnieniu w katalogu dawnej biblioteki im. Lenina, czyli Rosyjskiej Biblioteki Państwowej w Moskwie, gdzie został wpisany w 2001 r. Początkowo sam nie wierzyłem, że to jest oryginał. W tej chwili kończy się właśnie grant badawczy, w którym zespół znakomitych badaczy historii literatury i twórczości Słowackiego, przygotowuje pierwszą naukową edycję tego notatnika.
To były wszystkie plany badawcze, które chciał Pan zrealizować w Rosji?
Pracowałem nad pełnym wydaniem swej książki z 2000 r. o powstaniu styczniowym w oczach Rosjan (nagroda KLIO za najlepszą monografię historyczną roku 2000). Będzie ona miała grubo ponad tysiąc stron, więc chciałem jeszcze pewne rzeczy uszczegółowić i dopełnić różnymi archiwaliami.
No i w końcu, z powodu rocznicy niepodległości, szukałem materiałów na temat polskich ruchów politycznych i niepodległościowych przed rokiem 1917 i 1918. W centrum uwagi znalazł się tu młody Piłsudski. Znalazłem dużo, zupełnie nieznanych w Polsce materiałów, ukazujących działalność Piłsudskiego, ściganego przez carską Ochranę po całym świecie i niepokojącego imperium rosyjskie budowanymi w Galicji przed I wojną światową organizacjami strzeleckimi. W listach gończych opisywano go następująco: „Oczy wiecznie płonące, wygląd ponury, ubiór niedbały…”.
W ramach projektów IPN biorę także udział w zespole historyków z IPN i polskich uczelni badających losy Polaków w Związku Sowieckim po roku 1917. We współpracy z Instytutem Polskim w Moskwie i IPN miałem zajmować się też losami Polaków w na Syberii w dwóch pierwszych dekadach XX w., we wrześniu brałem udział w rozpoczynającej ten projekt konferencji w Moskwie. Zamierzałem rozpocząć kwerendę archiwalną do tych tematów.
Równocześnie pracowałem i szukałam dopełniających materiałów do składanych do druku tomów studiów historycznych poświęconych polityce imperium rosyjskiego i sowieckiego wobec kwestii polskiej, i Polaków w XIX i XX w., pod roboczym tytułem „Co zrobić z Polską?”. Drugi tom ma ukazać odwrotną stronę zagadnienia i będzie zatytułowany „Jak znaleźć numer telefonu na Kreml?”, ukazując różne strategie Polaków wobec Rosji w XIX-XX w., od walki z nią przez próby ugody, po kolaborację. Na te same tematy prowadzę na Uniwersytecie Jagiellońskim kursy wykładów. W tym roku dużo czasu zajęła mi tzw. „operacja polska” NKWD 1937-1938, w ramach stalinowskiego Wielkiego Terroru. Jestem m.in. współautorem teki edukacyjnej, która powinna się niedługo ukazać i trafić do szkół średnich. Pisałem na ten temat i brałem udział w konferencjach. Prawdopodobnie dlatego Instytut Polski w Rosji zaproponował mi z własnej inicjatywy wykłady na ten temat w Petersburgu. Zainteresowanie nimi świadczyło, jak duża jest potrzeba mówienia o tej zbrodni, bo wiedza o niej jest szczątkowa tak w Polsce, jak Rosji.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/369660-nasz-wywiad-prof-glebocki-o-zatrzymaniu-przez-fsb-moja-ekspulsja-jest-odwetem-za-wydalenie-miesiac-wczesniej-rosyjskiego-naukowca-z-polski?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.