Skończy się kadencja i co będzie robił? Kupi sobie domek na wybrzeżu gdzieś w Bretanii i tam zamieszka, a może wróci do Sopotu i będzie chodził z psem na spacery? To jest jeszcze człowiek stosunkowo młody, o dużym temperamencie politycznym. Myślę, że coś będzie próbował ze sobą zrobić. Nie widzę jednak dla niego przyszłości w organizacjach międzynarodowych gdzieś w świecie, bo to nie ten rodzaj wiedzy i umiejętności. Pozostaje mu jedynie polityka krajowa
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Ryszard Żółtaniecki, dyplomata, specjalista ds. stosunków międzynarodowych, Collegium Civitas.
wPolityce.pl: Jakie konsekwencje może nieść ze sobą tweet Donalda Tuska, który wprost został oceniony jako wbijanie nam noża w plecy. To cios który nie przejdzie bez echa w polityce międzynarodowej?
Dr Ryszard Żółtaniecki: Jest to sytuacja bardzo trudna dlatego, że pewne, nie do końca prawdziwe komunikaty poszły jednak w świat i zostały one przyjęte. Tutaj trzeba się uderzyć w piersi, że doszło do bardzo poważnego zaniedbania organizatorów w czasie Marszu Niepodległości. W prawie każdym prezbiterium kościelnym są opisane te znaki, które są nieprzyjazne i nam wrogie, m.in. krzyż celtycki. Tymczasem idzie manifestacja, która ma wiodące hasło „My chcemy Boga”, a w tle jest właśnie krzyż celtycki, czy bardzo wyraźne hasła rasistowskie. Nie rozwinięto ich na chwileczkę, to trwało, były też zaproszone organizacje faszystowskie z Europy. Coś tutaj jest nie tak, gdzie była policja, gdzie były służby specjalne?
Ale to jednak można powiedzieć margines. Większość osób uczestniczących w tym marszu nie szła pod takimi hasłami, przyszli zamanifestować swój patriotyzm. Czy naprawdę trzeba przykładać do tamtej grupy aż taką wagę?
Ale te hasła były, a jest otwarty sezon na Polskę, mamy wiele nieprzyjaznych sobie mediów i polityków w Europie i powinniśmy bardzo uważać. Wykonujemy ogromny wysiłek zbudowania wizerunku Polski, budowania wizerunku polskiej gospodarki, a jednocześnie robimy sobie takie „kuku”. Spędziłem całe dorosłe życie profesjonalnie budując wizerunek Polski za granicą. Teraz przez taki idiotyzm- nie wiem czy kretynów czy prowokatorów, to nie ma żadnego znaczenia- cały ten proces zostaje podważony i nadszarpnięty. Jeśli chodzi o samą reakcję polityków europejskich, to wiadomo, że większość z nich jest nieprzyjazna a nawet wroga temu, co się w Polsce dzieje.
No tak, ale słowa Verhofstadta były przecież absurdalne. Czy to normalne, by rzekomo poważny polityk twierdził, że ulicami Warszawy przeszło 60 tys. faszystów?
Ale tego należało się oczekiwać. To nie jest tak, że ktoś będzie grał fair w stosunku do nas, wykorzystają każdą okazje, żeby osłabić naszą pozycję. Musimy sobie z tego zdawać sprawę i stosować takie instrumenty, które będą mogły temu zapobiec. Jednak taki komunikat poszedł: Gross napisał artykuł, że znowu Polacy żądają czystości rasowej. Tak, jakby to było immanentną cechą Polaków. Dziesiątaki tysięcy, jeżeli nie setki tysięcy z nas czyta te komunikaty w wersjach internetowych.
Tak, ale z drugiej strony było wystąpienie pani premier Beaty Szyło, która broniła za granicą dobrego wizerunku Polski. To nie był mocny głos sprzeciwu wobec kłamstw, które nam zarzucono?
Tak, tylko za późno. Należało do takiej sytuacji nie dopuścić. Przecież można było tych ludzi wyłuskać z tłumu.
Jak w ten atak na Polskę wpisują się słowa Tuska?
Jego tweet jest głupi, bezsensowny, to jakaś aberracja. Być może jest to jakiś element gry przygotowującej go do powrotu do polityki. Nie rozumiem po co on go napisał. Bardziej sobie zaszkodził, niż pomógł.
Pana zdaniem Tusk będzie chciał wrócić do polskiej polityki, czy raczej nie ma na nią szans?
Trudno powiedzieć, ale proszę zastanowić się racjonalnie. Skończy się kadencja i co on będzie robił? Kupi sobie domek na wybrzeżu gdzieś w Bretanii i tam zamieszka, a może wróci do Sopotu i będzie chodził z psem na spacery? To jest jeszcze człowiek stosunkowo młody, o dużym temperamencie politycznym. Myślę, że coś będzie próbował ze sobą zrobić. Nie widzę jednak dla niego przyszłości w organizacjach międzynarodowych gdzieś w świecie, bo to nie ten rodzaj wiedzy i umiejętności. Pozostaje mu jedynie polityka krajowa. Platforma ma ogromny problem z przywództwem i myślę, że jeżeli Tusk by wrócił, to Grzegorz Schetyna odpadnie. Siła przyciągania Tuska jest znacznie większa, ma tu swoich ludzi, zwolenników i przyjaciół. Z tym, że to wszystko nie może odbywać się kosztem kraju, a to jest trochę tak, że „po nas choćby potop”. Mam trochę takie wrażenie, że gdyby istniała jakaś armia, którą można byłoby wezwać, to kilka osób nie zawahałoby się tego uczynić.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Skończy się kadencja i co będzie robił? Kupi sobie domek na wybrzeżu gdzieś w Bretanii i tam zamieszka, a może wróci do Sopotu i będzie chodził z psem na spacery? To jest jeszcze człowiek stosunkowo młody, o dużym temperamencie politycznym. Myślę, że coś będzie próbował ze sobą zrobić. Nie widzę jednak dla niego przyszłości w organizacjach międzynarodowych gdzieś w świecie, bo to nie ten rodzaj wiedzy i umiejętności. Pozostaje mu jedynie polityka krajowa
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Ryszard Żółtaniecki, dyplomata, specjalista ds. stosunków międzynarodowych, Collegium Civitas.
wPolityce.pl: Jakie konsekwencje może nieść ze sobą tweet Donalda Tuska, który wprost został oceniony jako wbijanie nam noża w plecy. To cios który nie przejdzie bez echa w polityce międzynarodowej?
Dr Ryszard Żółtaniecki: Jest to sytuacja bardzo trudna dlatego, że pewne, nie do końca prawdziwe komunikaty poszły jednak w świat i zostały one przyjęte. Tutaj trzeba się uderzyć w piersi, że doszło do bardzo poważnego zaniedbania organizatorów w czasie Marszu Niepodległości. W prawie każdym prezbiterium kościelnym są opisane te znaki, które są nieprzyjazne i nam wrogie, m.in. krzyż celtycki. Tymczasem idzie manifestacja, która ma wiodące hasło „My chcemy Boga”, a w tle jest właśnie krzyż celtycki, czy bardzo wyraźne hasła rasistowskie. Nie rozwinięto ich na chwileczkę, to trwało, były też zaproszone organizacje faszystowskie z Europy. Coś tutaj jest nie tak, gdzie była policja, gdzie były służby specjalne?
Ale to jednak można powiedzieć margines. Większość osób uczestniczących w tym marszu nie szła pod takimi hasłami, przyszli zamanifestować swój patriotyzm. Czy naprawdę trzeba przykładać do tamtej grupy aż taką wagę?
Ale te hasła były, a jest otwarty sezon na Polskę, mamy wiele nieprzyjaznych sobie mediów i polityków w Europie i powinniśmy bardzo uważać. Wykonujemy ogromny wysiłek zbudowania wizerunku Polski, budowania wizerunku polskiej gospodarki, a jednocześnie robimy sobie takie „kuku”. Spędziłem całe dorosłe życie profesjonalnie budując wizerunek Polski za granicą. Teraz przez taki idiotyzm- nie wiem czy kretynów czy prowokatorów, to nie ma żadnego znaczenia- cały ten proces zostaje podważony i nadszarpnięty. Jeśli chodzi o samą reakcję polityków europejskich, to wiadomo, że większość z nich jest nieprzyjazna a nawet wroga temu, co się w Polsce dzieje.
No tak, ale słowa Verhofstadta były przecież absurdalne. Czy to normalne, by rzekomo poważny polityk twierdził, że ulicami Warszawy przeszło 60 tys. faszystów?
Ale tego należało się oczekiwać. To nie jest tak, że ktoś będzie grał fair w stosunku do nas, wykorzystają każdą okazje, żeby osłabić naszą pozycję. Musimy sobie z tego zdawać sprawę i stosować takie instrumenty, które będą mogły temu zapobiec. Jednak taki komunikat poszedł: Gross napisał artykuł, że znowu Polacy żądają czystości rasowej. Tak, jakby to było immanentną cechą Polaków. Dziesiątaki tysięcy, jeżeli nie setki tysięcy z nas czyta te komunikaty w wersjach internetowych.
Tak, ale z drugiej strony było wystąpienie pani premier Beaty Szyło, która broniła za granicą dobrego wizerunku Polski. To nie był mocny głos sprzeciwu wobec kłamstw, które nam zarzucono?
Tak, tylko za późno. Należało do takiej sytuacji nie dopuścić. Przecież można było tych ludzi wyłuskać z tłumu.
Jak w ten atak na Polskę wpisują się słowa Tuska?
Jego tweet jest głupi, bezsensowny, to jakaś aberracja. Być może jest to jakiś element gry przygotowującej go do powrotu do polityki. Nie rozumiem po co on go napisał. Bardziej sobie zaszkodził, niż pomógł.
Pana zdaniem Tusk będzie chciał wrócić do polskiej polityki, czy raczej nie ma na nią szans?
Trudno powiedzieć, ale proszę zastanowić się racjonalnie. Skończy się kadencja i co on będzie robił? Kupi sobie domek na wybrzeżu gdzieś w Bretanii i tam zamieszka, a może wróci do Sopotu i będzie chodził z psem na spacery? To jest jeszcze człowiek stosunkowo młody, o dużym temperamencie politycznym. Myślę, że coś będzie próbował ze sobą zrobić. Nie widzę jednak dla niego przyszłości w organizacjach międzynarodowych gdzieś w świecie, bo to nie ten rodzaj wiedzy i umiejętności. Pozostaje mu jedynie polityka krajowa. Platforma ma ogromny problem z przywództwem i myślę, że jeżeli Tusk by wrócił, to Grzegorz Schetyna odpadnie. Siła przyciągania Tuska jest znacznie większa, ma tu swoich ludzi, zwolenników i przyjaciół. Z tym, że to wszystko nie może odbywać się kosztem kraju, a to jest trochę tak, że „po nas choćby potop”. Mam trochę takie wrażenie, że gdyby istniała jakaś armia, którą można byłoby wezwać, to kilka osób nie zawahałoby się tego uczynić.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/367869-nasz-wywiad-dr-zoltaniecki-o-tweecie-tuska-jest-glupi-bezsensowny-to-jakas-aberracja-byc-moze-jest-to-jakis-element-gry
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.