Skandal na Litwie. Kiedy autorka książki o Holocauście zaatakowała narodowego bohatera Litwinów, wywołała burzę. Jej książki wycofano z księgarń. Spotkało się to z ostrą krytyką zagranicznych mediów, które zaczęły pisać, że antysemicka Litwa knebluje wolność słowa.
Wystarczyła jedna wypowiedź, by Ruta Vanagaite, autorka głośnej książki o udziale Litwinów w Holocauście, wstrząsnęła Litwinami, przy okazji podkopując własną wiarygodność. Oświadczyła, że legendarny przywódca antykomunistycznej partyzantki, który wpadł w ręce KGB w 1956, sypnął kolegów, mimo że wcale nie był torturowany. Potem miał dokonać samookaleczenia i popełnić samobójstwo.
Bardzo szybko przeprosiła, przyznając, że nie mówiła prawdy. Ale było za późno, współpracujące z nią wydawnictwo zerwało umowę i zaczęło wycofywać wszystkie jej książki z księgarń, przerażone wizją bojkotu konsumenckiego.
Uderzyła w mit narodowy Litwinów. „Leśni bracia”, czyli odpowiednik polskich Żołnierzy Wyklętych, są właśnie takim mitem. Nie można atakować świętości, jeśli się nie ma dowodów
— mówi prof. Alvydas Nikžentaitis, litewski historyk, z którym rozmawiałam pisząc tekst „Zabić bohatera po raz drugi”, opublikowany w ostatnim numerze „Sieci”.
Adolfas Ramanauskas, pseudonim „Vanagas ” czyli „Jastrząb ” został zatrzymany przez KGB w Kownie, długo poszukiwała go specjalnie utworzona grupa agentów, licząca 50 osób.
Poddano go bestialskim torturom, wykastrowano i wyłupiono mu oko. Zapadł w śpiączkę, ale i tak skazano go na śmierć, wyrok wykonano i pochowano w nieznanym miejscu.
Trudno zrozumieć, jak ktoś, kto zna realia historyczne, mógł uważać, że KGB nie torturowało ważnego przywódcy partyzanckiego, na którego polował zaciekle.
Ruta Vanagaite twierdziła, że dotarła w archiwach do dokumentów KGB. Ale, jak uważają historycy litewscy, w rzeczywistości jej źródło było inne – pamiętniki Nachmana Duszanskiego, jednego z najgorszych oprawców, pracującego w KGB aż do początku lat siedemdziesiątych. To właśnie Duszanski uczestniczył w aresztowaniu Ramanauskasa i późniejszym śledztwie. Umarł spokojnie w Izraelu, który nie zgodził się na o ekstradycję, bo uznano, że zbrodnie Duszanskiego się przedawniły.
O ile raporty KGB wysyłane do Moskwy są wiarygodne, o tyle oczywiście nie można ufać żadnym pamiętnikom, których autorzy chcieli się przecież wybielić
— mówi dr. hab. Jarosław Wołkonowski, polski historyk urodzony na Litwie, autor licznych prac o Armii Krajowej na Wileńszczyźnie.
Ubolewa, że Vanagaite zaatakowała właśnie Adolfasa Ramanauskasa, który jest nieskazitelnym bohaterem, jakiego potrzebują Litwini — litewski Sejm zamierza ogłosić 2018 właśnie jego rokiem.
Jednak podkreśla też, że Vanagaite pisząc książkę „Nasi. Podróżując z wrogiem ” odegrała bardzo ważną rolę w ujawnianiu jak ogromna była na Litwie skala kolaboracji z Niemcami.
Zacząłem bardzo szanować Rutę Vanagaite po spotkaniu w Domu Polskim w Wilnie. Przyszła na nie z Efraimem Zuroffem , z Centrum Wiesethala w Jerozolimie . Nie ukrywała niczego, nawet spraw, które mogły być dla niej bolesne jak choćby to, że jej dziadek sporządzał listy Żydów
— opowiada Wołkonowski.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Skandal na Litwie. Kiedy autorka książki o Holocauście zaatakowała narodowego bohatera Litwinów, wywołała burzę. Jej książki wycofano z księgarń. Spotkało się to z ostrą krytyką zagranicznych mediów, które zaczęły pisać, że antysemicka Litwa knebluje wolność słowa.
Wystarczyła jedna wypowiedź, by Ruta Vanagaite, autorka głośnej książki o udziale Litwinów w Holocauście, wstrząsnęła Litwinami, przy okazji podkopując własną wiarygodność. Oświadczyła, że legendarny przywódca antykomunistycznej partyzantki, który wpadł w ręce KGB w 1956, sypnął kolegów, mimo że wcale nie był torturowany. Potem miał dokonać samookaleczenia i popełnić samobójstwo.
Bardzo szybko przeprosiła, przyznając, że nie mówiła prawdy. Ale było za późno, współpracujące z nią wydawnictwo zerwało umowę i zaczęło wycofywać wszystkie jej książki z księgarń, przerażone wizją bojkotu konsumenckiego.
Uderzyła w mit narodowy Litwinów. „Leśni bracia”, czyli odpowiednik polskich Żołnierzy Wyklętych, są właśnie takim mitem. Nie można atakować świętości, jeśli się nie ma dowodów
— mówi prof. Alvydas Nikžentaitis, litewski historyk, z którym rozmawiałam pisząc tekst „Zabić bohatera po raz drugi”, opublikowany w ostatnim numerze „Sieci”.
Adolfas Ramanauskas, pseudonim „Vanagas ” czyli „Jastrząb ” został zatrzymany przez KGB w Kownie, długo poszukiwała go specjalnie utworzona grupa agentów, licząca 50 osób.
Poddano go bestialskim torturom, wykastrowano i wyłupiono mu oko. Zapadł w śpiączkę, ale i tak skazano go na śmierć, wyrok wykonano i pochowano w nieznanym miejscu.
Trudno zrozumieć, jak ktoś, kto zna realia historyczne, mógł uważać, że KGB nie torturowało ważnego przywódcy partyzanckiego, na którego polował zaciekle.
Ruta Vanagaite twierdziła, że dotarła w archiwach do dokumentów KGB. Ale, jak uważają historycy litewscy, w rzeczywistości jej źródło było inne – pamiętniki Nachmana Duszanskiego, jednego z najgorszych oprawców, pracującego w KGB aż do początku lat siedemdziesiątych. To właśnie Duszanski uczestniczył w aresztowaniu Ramanauskasa i późniejszym śledztwie. Umarł spokojnie w Izraelu, który nie zgodził się na o ekstradycję, bo uznano, że zbrodnie Duszanskiego się przedawniły.
O ile raporty KGB wysyłane do Moskwy są wiarygodne, o tyle oczywiście nie można ufać żadnym pamiętnikom, których autorzy chcieli się przecież wybielić
— mówi dr. hab. Jarosław Wołkonowski, polski historyk urodzony na Litwie, autor licznych prac o Armii Krajowej na Wileńszczyźnie.
Ubolewa, że Vanagaite zaatakowała właśnie Adolfasa Ramanauskasa, który jest nieskazitelnym bohaterem, jakiego potrzebują Litwini — litewski Sejm zamierza ogłosić 2018 właśnie jego rokiem.
Jednak podkreśla też, że Vanagaite pisząc książkę „Nasi. Podróżując z wrogiem ” odegrała bardzo ważną rolę w ujawnianiu jak ogromna była na Litwie skala kolaboracji z Niemcami.
Zacząłem bardzo szanować Rutę Vanagaite po spotkaniu w Domu Polskim w Wilnie. Przyszła na nie z Efraimem Zuroffem , z Centrum Wiesethala w Jerozolimie . Nie ukrywała niczego, nawet spraw, które mogły być dla niej bolesne jak choćby to, że jej dziadek sporządzał listy Żydów
— opowiada Wołkonowski.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/367670-skandal-na-litwie-autorka-ksiazki-o-holocauscie-zaatakowala-narodowego-bohatera-litwinow