Jeżeli Polska jest pod obstrzałem parlamentarzystów, którzy nie są zainteresowani debatą, a mienią się być reprezentantami europejskiego demosu, to pokazuje, że Polska jest bardziej europejska niż Parlament Europejski i Komisja Europejska razem wzięte
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Radosław Zenderowski, odnosząc się do przyjęcia przez Parlament Europejski rezolucji ws. praworządności i demokracji w naszym kraju.
CZYTAJ WIĘCEJ: Chcą ukarać Polskę! Parlament Europejski przyjął skandaliczną rezolucję ws. praworządności i demokracji w naszym kraju
wPolityce.pl: Parlament Europejski przegłosował rezolucję przeciwko Polsce. Wsparło ją sześciu posłów PO. Jak pan sądzi, czym się kierowali?
Prof. Radosław Zenderowski, wykładowca Instytutu Politologii UKSW w Warszawie: Wydaje mi się, że sami posłowie PO czują się już nieswojo w przyjętej roli. Doskonale zdają sobie sprawę, że to co robią, nie jest dobrze przyjmowane przez Polaków. Osobiście i po ludzku nie zazdroszczę im roli, w której musza występować. Być może to zachowanie nie jest już akceptowane nawet przez część wyborców Platformy. Stali się zakładnikami strategii, którą przyjęli kiedy do władzy doszedł PiS – atakować polski rząd na arenie międzynarodowej w wierze, że ta strategia przyniesie oczekiwane korzyści na arenie krajowej. Tymczasem okazuje się, że przynosi to efekty odwrotne od zakładanych i… wzmacnia rząd. Teraz trudno im się z tego wycofać. Starają się być konsekwentni, ale konsekwencja ich gubi.
Są też zakładnikami pewnych lobby unijnych i europejskich. Też nie jest tak łatwo się z tego wycofać. Ale to ich sprawa, dobrowolnie weszli w te układy. Czerpali z tego określone zyski, zarówno materialne jak i nie materialne. To też uzależnia.
Debata w PE nie cieszyła się dużym zainteresowaniem.
Odbywała się przy niemal pustej sali. Nie było zainteresowania debatą.
Co to pokazuje?
Że przeciętnego Europejczyka w ogóle ten temat nie interesuje. Jeżeli tematem nie jest zainteresowana większość posłów, którzy zarabiają duże pieniądze za to, żeby wysłuchiwać tego typu debat, które rzekomo są istotne dla Europy, tym bardziej nie interesuje to Europejczyków. Debaty organizowane przeciwko Polsce, bo nie chce przejść mi przez usta, że są to debaty w obronie demokracji czy praworządności, tak naprawdę i paradoksalnie służą naszemu krajowi.
Dlaczego pan tak uważa?
Wydawałoby się, że one mogą psuć wizerunek Polski. Niemniej jednak dla wszystkich, którzy interesują się polityką profesjonalnie, jest jasne, że Unia jest bezradna. Każda kolejna debata przeciwko Polsce pokazuje, że Unia nic nie może. Z każdą kolejną nieskuteczną groźbą ze strony UE, pozycja rządu polskiego umacnia się. Przeciętnego Europejczyka nic nie interesuje sytuacja w Polsce, za to niemałą część Polaków owszem interesuje skuteczność tego typu akcji dyscyplinujących. A że są one nieskuteczne, zwykły obywatel może stąd wyprowadzić tylko jeden wniosek: warto było się postawić i być nieugiętym.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jeżeli Polska jest pod obstrzałem parlamentarzystów, którzy nie są zainteresowani debatą, a mienią się być reprezentantami europejskiego demosu, to pokazuje, że Polska jest bardziej europejska niż Parlament Europejski i Komisja Europejska razem wzięte
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Radosław Zenderowski, odnosząc się do przyjęcia przez Parlament Europejski rezolucji ws. praworządności i demokracji w naszym kraju.
CZYTAJ WIĘCEJ: Chcą ukarać Polskę! Parlament Europejski przyjął skandaliczną rezolucję ws. praworządności i demokracji w naszym kraju
wPolityce.pl: Parlament Europejski przegłosował rezolucję przeciwko Polsce. Wsparło ją sześciu posłów PO. Jak pan sądzi, czym się kierowali?
Prof. Radosław Zenderowski, wykładowca Instytutu Politologii UKSW w Warszawie: Wydaje mi się, że sami posłowie PO czują się już nieswojo w przyjętej roli. Doskonale zdają sobie sprawę, że to co robią, nie jest dobrze przyjmowane przez Polaków. Osobiście i po ludzku nie zazdroszczę im roli, w której musza występować. Być może to zachowanie nie jest już akceptowane nawet przez część wyborców Platformy. Stali się zakładnikami strategii, którą przyjęli kiedy do władzy doszedł PiS – atakować polski rząd na arenie międzynarodowej w wierze, że ta strategia przyniesie oczekiwane korzyści na arenie krajowej. Tymczasem okazuje się, że przynosi to efekty odwrotne od zakładanych i… wzmacnia rząd. Teraz trudno im się z tego wycofać. Starają się być konsekwentni, ale konsekwencja ich gubi.
Są też zakładnikami pewnych lobby unijnych i europejskich. Też nie jest tak łatwo się z tego wycofać. Ale to ich sprawa, dobrowolnie weszli w te układy. Czerpali z tego określone zyski, zarówno materialne jak i nie materialne. To też uzależnia.
Debata w PE nie cieszyła się dużym zainteresowaniem.
Odbywała się przy niemal pustej sali. Nie było zainteresowania debatą.
Co to pokazuje?
Że przeciętnego Europejczyka w ogóle ten temat nie interesuje. Jeżeli tematem nie jest zainteresowana większość posłów, którzy zarabiają duże pieniądze za to, żeby wysłuchiwać tego typu debat, które rzekomo są istotne dla Europy, tym bardziej nie interesuje to Europejczyków. Debaty organizowane przeciwko Polsce, bo nie chce przejść mi przez usta, że są to debaty w obronie demokracji czy praworządności, tak naprawdę i paradoksalnie służą naszemu krajowi.
Dlaczego pan tak uważa?
Wydawałoby się, że one mogą psuć wizerunek Polski. Niemniej jednak dla wszystkich, którzy interesują się polityką profesjonalnie, jest jasne, że Unia jest bezradna. Każda kolejna debata przeciwko Polsce pokazuje, że Unia nic nie może. Z każdą kolejną nieskuteczną groźbą ze strony UE, pozycja rządu polskiego umacnia się. Przeciętnego Europejczyka nic nie interesuje sytuacja w Polsce, za to niemałą część Polaków owszem interesuje skuteczność tego typu akcji dyscyplinujących. A że są one nieskuteczne, zwykły obywatel może stąd wyprowadzić tylko jeden wniosek: warto było się postawić i być nieugiętym.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/367224-nasz-wywiad-prof-zenderowski-debata-w-strasburgu-pokazala-ze-polska-jest-bardziej-europejska-niz-pe-i-ke-razem-wziete