Władze niemieckie realizują strategię przyznawania się do odpowiedzialności moralnej, która niewiele kosztuje i wpisuje się w tzw. „kicz pojednania” (twórcą tego określenia jest profesor Klaus Bachmann). Starają się również osłabić pozycję negocjacyjną władz polskich, argumentując m.in. że Polacy uzyskali rekompensatę w postaci nabytków terytorialnych po 1945 r., z terenów polskich wysiedlono wielu Niemców, a niektórzy robotnicy przymusowi otrzymali zadośćuczynienie wypłacane przez Fundację Polsko-Niemieckie Pojednanie
— mówi historyk i europeista Maciej Mazurkiewicz w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Poseł Arkadiusz Mularczyk napisał na Twitterze, że ambasador Niemiec w Polsce Rolf Nikel myli się, bo sprawa reparacji wojennych jest otwarta: prawnie i politycznie. Co pan sądzi o słowach parlamentarzysty PiS?
Maciej Mazurkiewicz: Uzyskanie reparacji wojennych, o czym wspomniał poseł Arkadiusz Mularczyk, z perspektywy prawno-międzynarodowej wydaje się być wciąż możliwe.
Ale Niemcy podkreślają, że nic nam się nie należy.
Powtarzane jak mantra przez przedstawicieli niemieckich władz, a więc posiadające walor oficjalnej deklaracji, wypowiedzi o zrzeczeniu się reparacji przez władze polskie zdają się nie mieć potwierdzenia w stanie faktycznym.
Przykładem takiego stanowiska były słowa Urliki Demmer, zastępcy rzecznika rządu niemieckiego, która 2 sierpnia 2017 r., dzień po 73 rocznicy wybuchu Powstania warszawskiego zakomunikowała, że: „Kwestia niemieckich reparacji dla Polski została w przeszłości uregulowana, zarówno prawnie, jak i politycznie. Polska wiążąco i ze skutkiem dla całych Niemiec zrzekła się dalszych świadczeń reparacyjnych w sierpniu 1953 r. i wszystko to też następnie nieustannie potwierdzała”. („Die Frage der deutschen Reparationen für Polen ist in der Vergangenheit abschließend geregelt worden, rechtlich und politisch. Polen hat im August 1953 verbindlich und mit Wirkung für ganz Deutschland auf weitere Reparationsleistungen verzichtet und dies auch nachfolgend immer wieder bestätigt”).
Akt z 1953 r. nie był ważny?
Profesor Jan Sandorski w 2004 r. na łamach „Ruchu prawniczego, socjologicznego i ekonomicznego” stwierdził, że akt z 1953 r. był bezwzględnie nieważny ab initio z uwagi na przymus, stosowany przez władze radzieckie wobec strony polskiej. Choć warunek nieważności aktu z uwagi na zastosowany przymus pojawia się dopiero w Konwencji o Prawie Traktatów z 1969 r., to nie ulega wątpliwości, że ma on zastosowanie również w przypadku deklaracji z 1953 r., ponieważ w 1969 r. dokonano jedynie kodyfikacji powszechnie obowiązującego w tym względzie prawa zwyczajowego.
Władze polskie, działając niezależnie, wielokrotnie podkreślały chęć uzyskania roszczeń. Dezyderat w tej sprawie został przyjęty prawie jednomyślnie w uchwale sejmowej z 10 września 2004 r. Wynika z niego, że władze polskie nie zrzekły się możliwości egzekwowania „stosownej rekompensaty”. Brak rozwiązania kwestii reparacji w Traktacie między Polską a Niemcami o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 1991 r., nieważność aktu z 1953 r. oraz praktyka władz polskich po 1989 r. dobitnie świadczą o woli uzyskania reparacji.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Władze niemieckie realizują strategię przyznawania się do odpowiedzialności moralnej, która niewiele kosztuje i wpisuje się w tzw. „kicz pojednania” (twórcą tego określenia jest profesor Klaus Bachmann). Starają się również osłabić pozycję negocjacyjną władz polskich, argumentując m.in. że Polacy uzyskali rekompensatę w postaci nabytków terytorialnych po 1945 r., z terenów polskich wysiedlono wielu Niemców, a niektórzy robotnicy przymusowi otrzymali zadośćuczynienie wypłacane przez Fundację Polsko-Niemieckie Pojednanie
— mówi historyk i europeista Maciej Mazurkiewicz w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Poseł Arkadiusz Mularczyk napisał na Twitterze, że ambasador Niemiec w Polsce Rolf Nikel myli się, bo sprawa reparacji wojennych jest otwarta: prawnie i politycznie. Co pan sądzi o słowach parlamentarzysty PiS?
Maciej Mazurkiewicz: Uzyskanie reparacji wojennych, o czym wspomniał poseł Arkadiusz Mularczyk, z perspektywy prawno-międzynarodowej wydaje się być wciąż możliwe.
Ale Niemcy podkreślają, że nic nam się nie należy.
Powtarzane jak mantra przez przedstawicieli niemieckich władz, a więc posiadające walor oficjalnej deklaracji, wypowiedzi o zrzeczeniu się reparacji przez władze polskie zdają się nie mieć potwierdzenia w stanie faktycznym.
Przykładem takiego stanowiska były słowa Urliki Demmer, zastępcy rzecznika rządu niemieckiego, która 2 sierpnia 2017 r., dzień po 73 rocznicy wybuchu Powstania warszawskiego zakomunikowała, że: „Kwestia niemieckich reparacji dla Polski została w przeszłości uregulowana, zarówno prawnie, jak i politycznie. Polska wiążąco i ze skutkiem dla całych Niemiec zrzekła się dalszych świadczeń reparacyjnych w sierpniu 1953 r. i wszystko to też następnie nieustannie potwierdzała”. („Die Frage der deutschen Reparationen für Polen ist in der Vergangenheit abschließend geregelt worden, rechtlich und politisch. Polen hat im August 1953 verbindlich und mit Wirkung für ganz Deutschland auf weitere Reparationsleistungen verzichtet und dies auch nachfolgend immer wieder bestätigt”).
Akt z 1953 r. nie był ważny?
Profesor Jan Sandorski w 2004 r. na łamach „Ruchu prawniczego, socjologicznego i ekonomicznego” stwierdził, że akt z 1953 r. był bezwzględnie nieważny ab initio z uwagi na przymus, stosowany przez władze radzieckie wobec strony polskiej. Choć warunek nieważności aktu z uwagi na zastosowany przymus pojawia się dopiero w Konwencji o Prawie Traktatów z 1969 r., to nie ulega wątpliwości, że ma on zastosowanie również w przypadku deklaracji z 1953 r., ponieważ w 1969 r. dokonano jedynie kodyfikacji powszechnie obowiązującego w tym względzie prawa zwyczajowego.
Władze polskie, działając niezależnie, wielokrotnie podkreślały chęć uzyskania roszczeń. Dezyderat w tej sprawie został przyjęty prawie jednomyślnie w uchwale sejmowej z 10 września 2004 r. Wynika z niego, że władze polskie nie zrzekły się możliwości egzekwowania „stosownej rekompensaty”. Brak rozwiązania kwestii reparacji w Traktacie między Polską a Niemcami o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 1991 r., nieważność aktu z 1953 r. oraz praktyka władz polskich po 1989 r. dobitnie świadczą o woli uzyskania reparacji.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/366795-nasz-wywiad-mazurkiewicz-powtarzanie-przez-niemieckie-wladze-ze-polska-zrzekla-sie-reparacji-nie-ma-potwierdzenia-w-faktach