Jest takie reprezentacyjne miejsce w pobliżu Bramy Brandenburskiej w Berlinie, gdzie Polska wystawia sobie świadectwo… kombinatorstwa, niegospodarności, indolencji, niechlujstwa i prowizorki. Chodzi o ambasadę RP, a właściwie tego, co po niej zostało: gruzowiska fundamentów za obskurnym, prowizorycznym płotem.
Kilka dni temu pisałem o tym pomniku „polnische Wirtschaft” w najgorszym, ironicznym znaczeniu tego pruskiego stereotypu, w tekście pt. „Ambasada wstydu. Dwadzieścia lat kompromitacji polskiego MSZ w Berlinie”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ambasada wstydu. Dwadzieścia lat kompromitacji polskiego MSZ w Berlinie
W generalnym skrócie: po upadku PRL naszą ambasadę przeniesiono z alei lipowej (Unter den Linden) do tymczasowej siedziby na peryferiach Berlina, gdzie mieści się do dziś. Stary budynek miał być przebudowany, jego koszmarny widok latami straszył mieszkańców stolicy Niemiec i tysiące przechodzących tędy turystów z całego świata. W międzyczasie powstało kilka projektów nowego przedstawicielstwa RP, które zarzucano, wokół tej niezrealizowanej dotąd inwestycji wybuchło kilka skandali, padło kilka obietnic kolejnych rządów, że sprawa zostanie uporządkowana, a jak jest - każdy widzi: kupa gruzu i wstyd niebotyczny, po niemiecku „bis zum Himmel”. Niestety, wszelkie złośliwości na ten temat są całkowicie uzasadnione.
Na mój komentarz „enty” z rzędu komentarz w tej sprawie zareagowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W liście podpisanym przez „biuro” zaznaczono, że za zaniedbania ponoszą winę „poprzednie ekipy kierujące MSZ”, że obecna ekipa skierowała „wniosek do właściwych organów ścigania w związku z podejrzeniem niegospodarności” poprzedników, że unieważniono kolejny przetarg i resort „prowadzi działania, których celem jest zakończenie procesu budowy gmachu Ambasady RP w Berlinie”. Rzeczone „biuro” dostrzegło też, że „dalsze opóźnianie tego procesu w czasie nie służy interesom Rzeczypospolitej Polskiej i negatywnie wpływa na jej wizerunek”. Tu pełna treść odpowiedzi biura MSZ:
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jest takie reprezentacyjne miejsce w pobliżu Bramy Brandenburskiej w Berlinie, gdzie Polska wystawia sobie świadectwo… kombinatorstwa, niegospodarności, indolencji, niechlujstwa i prowizorki. Chodzi o ambasadę RP, a właściwie tego, co po niej zostało: gruzowiska fundamentów za obskurnym, prowizorycznym płotem.
Kilka dni temu pisałem o tym pomniku „polnische Wirtschaft” w najgorszym, ironicznym znaczeniu tego pruskiego stereotypu, w tekście pt. „Ambasada wstydu. Dwadzieścia lat kompromitacji polskiego MSZ w Berlinie”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ambasada wstydu. Dwadzieścia lat kompromitacji polskiego MSZ w Berlinie
W generalnym skrócie: po upadku PRL naszą ambasadę przeniesiono z alei lipowej (Unter den Linden) do tymczasowej siedziby na peryferiach Berlina, gdzie mieści się do dziś. Stary budynek miał być przebudowany, jego koszmarny widok latami straszył mieszkańców stolicy Niemiec i tysiące przechodzących tędy turystów z całego świata. W międzyczasie powstało kilka projektów nowego przedstawicielstwa RP, które zarzucano, wokół tej niezrealizowanej dotąd inwestycji wybuchło kilka skandali, padło kilka obietnic kolejnych rządów, że sprawa zostanie uporządkowana, a jak jest - każdy widzi: kupa gruzu i wstyd niebotyczny, po niemiecku „bis zum Himmel”. Niestety, wszelkie złośliwości na ten temat są całkowicie uzasadnione.
Na mój komentarz „enty” z rzędu komentarz w tej sprawie zareagowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W liście podpisanym przez „biuro” zaznaczono, że za zaniedbania ponoszą winę „poprzednie ekipy kierujące MSZ”, że obecna ekipa skierowała „wniosek do właściwych organów ścigania w związku z podejrzeniem niegospodarności” poprzedników, że unieważniono kolejny przetarg i resort „prowadzi działania, których celem jest zakończenie procesu budowy gmachu Ambasady RP w Berlinie”. Rzeczone „biuro” dostrzegło też, że „dalsze opóźnianie tego procesu w czasie nie służy interesom Rzeczypospolitej Polskiej i negatywnie wpływa na jej wizerunek”. Tu pełna treść odpowiedzi biura MSZ:
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/366392-ambasada-wstydu-czy-polski-nie-stac-na-obiekt-ktory-bylby-nasza-wizytowka-w-berlinie?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.