Pałka mówił również, że po zapoznaniu się z dokumentami przekazanymi z resortu ws. asesorów, było wrażenie ich „niepełności, niekompletności” i „pewnego chaosu, czy pośpiechu”.
W tak ważnej sprawie nie można sobie pozwolić na działania chaotyczne, pochopne i pospieszne
— dodał.
Jak podkreślił, główne braki, które występowały we wszystkich zgłoszeniach „przesądziły o tym, że Krajowa Rada nie mogła postąpić inaczej i podjęła trudną decyzję”. Zaznaczył, że z dokumentacji wynika, że w większości przypadków, „to są bardzo dobrzy kandydaci i ich bardzo sądom potrzeba”.
Trzeba dołożyć wszelkiej staranności, aby nie było wątpliwości co do tego, że ich wotum do orzekania jest zgodne z przepisami i, że oni mogą sprawować wymiar sprawiedliwości w Polsce
— powiedział Pałka.
Pałka relacjonował, że nieliczni kandydaci, którzy wykazali aktualne zaświadczenia lekarskie, nie spełniali innych kryteriów, m.in. odbycia aplikacji w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Podkreślił też, że Rada nie głosowała za kandydatami łącznie; KRS - jak mówił - decydowała w głosowaniu nad poszczególnymi kandydatami, czy braki w dokumentacji przeszkadzają ich powołaniu, czy nie.
Z kolei rzecznik KRS Waldemar Żurek zaznaczył, że na braki w zgłoszeniach wskazywali także zasiadający w KRS przedstawiciele PiS. Ponadto - jak powiedział - „ogromnym problemem” jest to, że minister sprawiedliwości, choć jest członkiem KRS, nie przychodzi na posiedzenia Rady. Także w przypadku kandydatów na asesorów - mówił rzecznik KRS - gdy były debaty, badanie dokumentów, gdy były rozważane zagadnienia interpretacji prawa, „minister nie pojawił się na posiedzeniu KRS”.
Uniemożliwił nam tym samym poznanie jego stanowiska w tej kwestii
— powiedział Żurek.
Być może gdyby zobaczył te akta osobiście, gdyby zobaczył te braki, które (…) wykryliśmy, to pewnie mógłby zmienić zdanie na ten temat
— dodał.
Zaznaczył, że gdy w poprzednich kadencjach parlamentarnych tworzyły się zręby nowej asesury, przedstawiciele KRS mówili, że ”+sędzia na próbę+ jest dobrym rozwiązaniem, ale taki asesor powinien składać przyrzeczenie przed prezydentem Rzeczpospolitej”.
Bo prezydent reprezentuje tutaj państwo polskie, a minister reprezentuje określoną partię w rządzie
— dodał.
Rzecznik KRS zaznaczył, że w sprawie każdego z kandydatów na asesorów będzie szczegółowo uzasadniona uchwała KRS i od uchwały każdy z kandydatów będzie się mógł odwołać do Sądu Najwyższego. Zapewnił, że KRS będzie uważnie śledzić, czy będą wnoszone takie odwołania i jak te sprawy się zakończą.
Dopytywany, czy decyzja KRS oznacza, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie miał prawa odebrać ślubowań sędziowskich od asesorów, stwierdził, że Rada nie chce oceniać tej decyzji, ale „poddaje ją w wątpliwość”.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pałka mówił również, że po zapoznaniu się z dokumentami przekazanymi z resortu ws. asesorów, było wrażenie ich „niepełności, niekompletności” i „pewnego chaosu, czy pośpiechu”.
W tak ważnej sprawie nie można sobie pozwolić na działania chaotyczne, pochopne i pospieszne
— dodał.
Jak podkreślił, główne braki, które występowały we wszystkich zgłoszeniach „przesądziły o tym, że Krajowa Rada nie mogła postąpić inaczej i podjęła trudną decyzję”. Zaznaczył, że z dokumentacji wynika, że w większości przypadków, „to są bardzo dobrzy kandydaci i ich bardzo sądom potrzeba”.
Trzeba dołożyć wszelkiej staranności, aby nie było wątpliwości co do tego, że ich wotum do orzekania jest zgodne z przepisami i, że oni mogą sprawować wymiar sprawiedliwości w Polsce
— powiedział Pałka.
Pałka relacjonował, że nieliczni kandydaci, którzy wykazali aktualne zaświadczenia lekarskie, nie spełniali innych kryteriów, m.in. odbycia aplikacji w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Podkreślił też, że Rada nie głosowała za kandydatami łącznie; KRS - jak mówił - decydowała w głosowaniu nad poszczególnymi kandydatami, czy braki w dokumentacji przeszkadzają ich powołaniu, czy nie.
Z kolei rzecznik KRS Waldemar Żurek zaznaczył, że na braki w zgłoszeniach wskazywali także zasiadający w KRS przedstawiciele PiS. Ponadto - jak powiedział - „ogromnym problemem” jest to, że minister sprawiedliwości, choć jest członkiem KRS, nie przychodzi na posiedzenia Rady. Także w przypadku kandydatów na asesorów - mówił rzecznik KRS - gdy były debaty, badanie dokumentów, gdy były rozważane zagadnienia interpretacji prawa, „minister nie pojawił się na posiedzeniu KRS”.
Uniemożliwił nam tym samym poznanie jego stanowiska w tej kwestii
— powiedział Żurek.
Być może gdyby zobaczył te akta osobiście, gdyby zobaczył te braki, które (…) wykryliśmy, to pewnie mógłby zmienić zdanie na ten temat
— dodał.
Zaznaczył, że gdy w poprzednich kadencjach parlamentarnych tworzyły się zręby nowej asesury, przedstawiciele KRS mówili, że ”+sędzia na próbę+ jest dobrym rozwiązaniem, ale taki asesor powinien składać przyrzeczenie przed prezydentem Rzeczpospolitej”.
Bo prezydent reprezentuje tutaj państwo polskie, a minister reprezentuje określoną partię w rządzie
— dodał.
Rzecznik KRS zaznaczył, że w sprawie każdego z kandydatów na asesorów będzie szczegółowo uzasadniona uchwała KRS i od uchwały każdy z kandydatów będzie się mógł odwołać do Sądu Najwyższego. Zapewnił, że KRS będzie uważnie śledzić, czy będą wnoszone takie odwołania i jak te sprawy się zakończą.
Dopytywany, czy decyzja KRS oznacza, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie miał prawa odebrać ślubowań sędziowskich od asesorów, stwierdził, że Rada nie chce oceniać tej decyzji, ale „poddaje ją w wątpliwość”.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/364938-krs-zrzuca-wine-za-decyzje-ws-asesorow-na-ms-palka-najwieksza-grupa-brakow-to-byly-kwestie-niewykazania-stanu-zdrowia-kandydata?strona=2